arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 7

Czym jest duchowa ścieżka - Światło w ciemności (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 3

Przedstawiam Akademii małą analogię, która pomoże ci zrozumieć, czy jest to ścieżka dla ciebie. 

Przez całe życie byłeś przyzwyczajony do życia wewnątrz tego, co nazywam Niską Częstotliwością, którą możesz sobie wyobrazić jako ciemny pokój, który uniemożliwia ci zobaczenie tego, co jest wokół ciebie. Zawsze byłeś przyzwyczajony do życia w ciemności, całkowitej ciemności, która nie pozwala ci wiedzieć, co jest w tym pokoju, kolorach, wystroju, meblach czy drzwiach; nic nie widzisz. W pewnym sensie jednak czujesz się prawie uspokojony brakiem możliwości widzenia, ponieważ byłeś do tego przyzwyczajony przez całe życie, więc czujesz się bezpiecznie i jakoś ci się to podoba. Życie w ciemnym pokoju to wszystko, co znasz i co kiedykolwiek robiłeś, więc nie przychodzi ci do głowy, by wyjść i odkryć więcej. 

W głębi duszy wiesz, że ten ciemny pokój uniemożliwia ci prowadzenie prawdziwego życia, ponieważ czujesz się zamknięty i stłumiony w rzeczywistości, która jest dla ciebie zbyt wąska. Ale rutyna, każdy dzień taki sam, w którym nie dzieje się nic, co mogłoby wstrząsnąć twoim życiem, sprawia, że czujesz się bezpiecznie. W pewnym momencie, gdy siedzisz i dotykasz podłogi w całkowitej ciemności, znajdujesz zapałkę, którą prawdopodobnie mylisz z jedną z tych małych zabawek lub rozrywek, którymi lubisz rozpraszać się w tym pokoju. Bawisz się tym patykiem i spędzasz z nim trochę czasu, aż pewnego dnia z instynktu i nie wiedząc jak, pocierasz go i zapala się. Zapala się duże światło, potem gaśnie, ale w twoim życiu jest to jak przypływ adrenaliny. Nagle odkrywasz, że jest coś więcej niż zwykła ciemność: jest światło! Ten mecz może symbolizować medytację. 

Zapałka trwa jednak krótko, więc patrzysz na nią przez chwilę, nie rozumiejąc tak naprawdę, jak to się dzieje, ponieważ w pokoju jest zupełnie ciemno, a ty trzymasz kij, który ma dziwną reakcję, emituje światło, do którego nie jesteś przyzwyczajony! I to cię ekscytuje, ale w międzyczasie cię niepokoi, prawie tak, jakbyś się tego bał. Oślepiające, choć niewielkie światło z tej zapałki dusi cię, ponieważ jest to dla ciebie coś zupełnie nowego, a gdy tylko zgaśnie, prawie wpatrujesz się w przestrzeń. Próbujesz zrozumieć dlaczego, próbujesz wymyślić, jak to się mogło stać, próbujesz podać logiczne wyjaśnienie, aż wolisz myśleć, że całkowicie to sobie wyobraziłeś. "Wokół jest ciemno, zawsze było ciemno, nic się nie zmieniło", myślisz, próbując przypomnieć sobie uczucie, które towarzyszyło ci, gdy wpatrywałeś się w ten mały płomień; "Nikt nie powiedział mi o świetle, to znaczy, że światło nie istnieje! Gdyby istniało, cały świat by o nim wiedział..." kontynuujesz w swoim umyśle, próbując wyjaśnić to, czego doświadczyłeś. Przez jakiś czas decydujesz się powrócić do życia w ciemności, zapominając o tym, co stało się z tą zapałką. Wracasz do swojej rutyny, do swojej strefy komfortu, w której wykorzystujesz swój czas udając, że coś robisz, poruszając się powoli w ciemności ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy. Tak wiele razy decydujesz się siedzieć nieruchomo przez długi czas, nawet przez bardzo długie okresy swojego życia, obawiając się, że poruszając się, możesz na coś nadepnąć lub uderzyć w ścianę i zranić się z powodu ciemności. Wybierasz więc stanie w miejscu ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy z powodu wzroku uniemożliwiającego ci widzenie w ciemności, zamiast rozpoznać, że prawdziwym problemem, prawdziwą przeszkodą uniemożliwiającą ci pójście naprzód, jest ciemność, a nie twój wzrok. 

Przypadkowo, pewnego dnia, gdy czołgasz się po ziemi, próbując coś znaleźć, znajdujesz coś innego: kolejną zapałkę. Wiesz, że to znowu on: jest tym, co oświetla, tym, co tworzy ogromne światło w tej ciemności. 

Strona 2 z 3

Wiesz, że gdybyś potarł ją o ziemię, zapaliłaby się i pozwoliłaby ci ponownie doświadczyć tego uczucia poza rutyną: dziwnego podniecenia, które prawie cię przeraża, ale w środku tęsknisz za tym, ponieważ czujesz, że te kilka minut światła sprawi, że poczujesz wewnątrz emocje, które będą prawie jak odrodzenie. Bierzesz go, pocierasz i jest... To światło rozświetla twoją twarz! Twoje oczy rozświetlają się i pomimo początkowego strachu, decydujesz się spojrzeć na nie ponownie, aby obserwować je dłużej. Na początku koncentrujesz się wyłącznie na dobrym samopoczuciu, jakie daje ci patrzenie na to światło. Od czasu do czasu szukasz nowych zapałek, aby je zapalić i obserwować ich światło, dopóki nie zgasną i nie powrócisz do całkowitej ciemności, która uniemożliwia ci zobaczenie pokoju. Poszukiwanie zapałek jest porównywalne z poszukiwaniem przestrzeni w ciągu dnia, w której można pozwolić sobie na praktykę. Cały dzień spędzasz między zobowiązaniami, pracą, tysiącem myśli, które sprawiają, że żyjesz w nieświadomości, a więc w ciemności, ale od czasu do czasu szukasz dla siebie przestrzeni, w której możesz poświęcić się codziennej medytacji. 

Poszukiwanie zapałek staje się teraz rutyną, z której nie chcesz rezygnować, ponieważ czujesz, że to sprawia, że czujesz się dobrze, więc spędzasz dzień w ciemności, ale od czasu do czasu sięgasz rękami, aby spróbować znaleźć zapałkę do użycia, ale nie zawsze je znajdujesz, w rzeczywistości są dni, kiedy nie znajdujesz sposobu na medytację. Każdy doświadcza swojej ścieżki inaczej, więc są tacy, którzy zatrzymali się już wcześniej, oszołomieni silnym światłem pierwszej zapałki, są tacy, którzy zmęczyli się szukaniem zapałek, ponieważ czują, że ich zapalanie jest zbyt męczące, i są tacy, którzy zawsze mieli zapałki w swoich rękach, ale nigdy nie rozumieli, jak ich używać, ponieważ zawsze używali ich jako prostych patyków, nigdy nie myśląc o ich zapaleniu. Jeszcze inni niemal natychmiast zdają sobie sprawę, jakie mieli szczęście, że znaleźli tę zapałkę, ale mimo to zapalają ją i obserwują jej światło, nie idąc dalej. Jedyne, co robią, to stoją nieruchomo i wpatrują się w światło, czekając, aż się wypali i zgaśnie. Z drugiej strony są tacy, którzy po mniej lub bardziej długim okresie obserwacji i dobrego samopoczucia doświadczanego dzięki światłu małej zapałki, zaczną zastanawiać się nad tym, jak przydatne i sprytne byłoby użycie światła tej zapałki do szukania innych, czyniąc w ten sposób mniej trudnym znalezienie ich w pokoju, ponieważ oświetlenie zapałki pozwoliłoby im lepiej zobaczyć, gdzie leżą wszyscy inni. To właśnie stąd bierze się prawdziwa duchowa ścieżka: od momentu, w którym nie zatrzymujesz się już, by patrzeć na piękno światła, ale decydujesz się wykorzystać tę energię do osiągnięcia większych celów. 

Myślenie o robieniu tego to nie to samo, co robienie tego, więc są dni, kiedy tracisz ochotę, dni, kiedy wolisz szukać jutra, dni, kiedy nawet jeśli chcesz, nie możesz znaleźć wokół siebie zapałek, to znaczy nie możesz znaleźć czasu na medytację; więc czas mija. Jednak z uporem udaje ci się wprowadzić swój plan w życie i gdy tylko znajdziesz nową zapałkę do zapalenia, zamiast czekać, aż efekt się wyczerpie, a tym samym światło zgaśnie, wykorzystujesz każdą sekundę jego trwania, aby przeszukać pokój w poszukiwaniu kolejnych zapałek. Dla twoich oczu światło zapałki wydaje się ogromne, ponieważ jest to pierwsze światło, jakie kiedykolwiek widziałeś w całym swoim życiu, ale w rzeczywistości to małe światło jest naprawdę małe, w rzeczywistości trwa tylko przez krótki czas i oświetla tylko kilka centymetrów od twojej twarzy, więc jest zbyt małe, aby pokazać ci wszystko, co jest do zobaczenia. Ale dla ciebie wydaje się to wystarczające, w rzeczywistości uwierzysz, że znasz cały świat teraz, gdy zobaczyłeś to małe światło, więc możesz czuć się usatysfakcjonowany. 

Czas mija i dzień po dniu używasz zapałek, które zebrałeś, aby znaleźć więcej zapałek, ale z powodu różnych zobowiązań i marnowania czasu zapalasz tylko jedną na raz, nie myśląc o tym, że gdybyś zapalił je wszystkie razem, stworzyłbyś znacznie większe światło. Od czasu do czasu myślisz o tym, aż pewnego dnia zapalasz jedną jako pierwszy, ale w międzyczasie, gdy próbujesz zapalić kolejną, ta poprzednia już gaśnie. Kończysz więc myśląc, że to tylko bezużyteczna strata czasu i energii. Dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że jedną zapałką mógłbyś zapalić wszystkie pozostałe i że razem tworzyłyby one jedno wielkie światło. Pewnego dnia jednak myślisz o tym i... Wow, co za świetny pomysł! Bierzesz jedną zapałkę, pocierasz ją i szybko jej płomieniem zapalasz wszystkie inne w tym samym czasie, tworząc wielkie, ogromne światło! 

Strona 3 z 3

Ich światło jest tak wielkie, że jesteś zafascynowany, stoisz tam, wpatrując się w to oniemiały, nie ruszając palcem, i nie zdając sobie z tego sprawy, zapałki gasną jedna po drugiej i wracasz do ciemności. Mimo to nadal czujesz się zanurzony w bardzo przyjemnym uczuciu, jakie dało ci to ogromne światło, do tego stopnia, że prawie nie zauważasz, że byłeś z powrotem w ciemności przez kilka sekund, a następnie przez kilka minut. Nadal myślisz, że jesteś w świetle, ponieważ jego blask cię podbił, ale nie zauważasz, że przez jakiś czas byłeś z powrotem w ciemności. Z pewnością zapalenie wszystkich zapałek razem było tego warte, ponieważ pokazało ci to wspaniałe światło, które cię podnieciło, z drugiej strony nie wiedziałeś, jak najlepiej wykorzystać ten moment i stałeś nieruchomo wpatrując się w światło, czekając, aż skończy się czas. Co więcej, zużyłeś wszystkie zapałki ze swojego zapasu, więc nie masz więcej do wykorzystania i musisz rozpocząć poszukiwania od nowa, w ciemności. Oczywiście, poszukiwania tak naprawdę nie rozpoczną się od nowa, ponieważ tym razem wiesz znacznie lepiej, czego szukasz i co chcesz znaleźć, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy znalazłeś zapałkę po raz pierwszy i nie wiedziałeś nawet, jak należy ją zapalić, nie mówiąc już o tym, dlaczego powinieneś ją zapalić. 

Wiele osób zatrzymuje się w tym miejscu, na wspomnieniu blasku światła, którego doświadczyli w jednej chwili, pozwalając sobie być uśpionym przez to piękne wspomnienie, nie myśląc o tym, że mogą ponownie szukać zapałek (tj. czas na medytację) i ponownie przeżywać to piękne doświadczenie tak często, jak chcą. Inni jednak, pomimo ciemności i pomimo tysiąca powodów, przez które są przeniknięci jak wszyscy inni ludzie, mają oko, które widzi dalej i decydują się ponownie wyruszyć w poszukiwaniu nowych zapałek, zapalić je, aby znaleźć inne, zapalić je wszystkie naraz i stworzyć wielkie i silne światło, tym razem jednak z zamiarem wykorzystania go, a nie tylko stania w miejscu i wpatrywania się w nie. Niektórzy ludzie stają się wtedy strategami: zdają sobie sprawę ze znaczenia tego światła i chcą znaleźć sposób na życie w tej wibracji tak długo, jak to możliwe, ponieważ życie w ciemności nie jest już jedyną rzeczą, która ma dla nich znaczenie: nie boją się już światła, dlatego nie czują już potrzeby ukrywania się w ciemności. W ten sposób niektórzy ludzie decydują się na inżynierię, aby znaleźć więcej czasu w ciągu dnia w jakikolwiek sposób, aby ćwiczyć trochę więcej niż wcześniej i ewoluować o krok dalej każdego dnia. W ten sposób niektórzy ludzie, szukając nowych zapałek, znajdują cały zapas świec. Świece, jak wiadomo, trwają znacznie dłużej niż mały płomień zapałki, więc świeca w tej historii reprezentuje najgłębszą medytację. Nie mówimy już o medytacji opartej wyłącznie na relaksie, ale o takiej, która wykracza poza zwykły relaks i pozwala na duchową ewolucję. 

Niektórzy ludzie idą dalej, ponieważ chcą wiedzieć, jak silne światło emanujące z kilku zapalonych razem świec może oświetlić znacznie większy obszar niż ten, do którego byli przyzwyczajeni, gdy zapalali kilka zapałek na raz. Światło kilku zapalonych świec będzie silniejsze, jaśniejsze, szersze, a przede wszystkim trwalsze niż światło zapałki, które znali wcześniej. To dopiero początek twojej duchowej podróży. Zapaliłeś zapałkę i wciąż jesteś na bardzo wczesnym etapie, w którym wciąż jesteś nieco przerażony tym silnym światłem, które zakłóciło twoją wizję przyzwyczajoną do życia w całkowitej ciemności: nieświadomości. W międzyczasie jednak, dzięki wizji tego światła, czujesz się prawie tak, jakbyś dotarł do celu, to znaczy, że odkryłeś już wszystko, co jest do odkrycia, tylko dlatego, że miałeś swoje pierwsze doświadczenie z małą zapałką. Jednak ścieżka nawet się nie rozpoczęła, ponieważ jest to tylko pierwszy smak wiedzy, którym mogłeś się delektować. 

Tak właśnie wygląda duchowa ścieżka Akademii Świadomości Wymiarowej: na początku możesz poczuć wstrząs upadku rutyny, ale im bardziej zasmakujesz światła wiedzy, tym bardziej będziesz chciał dowiedzieć się więcej, więc będziesz chciał użyć tego światła, aby osiągnąć większe cele. Ścieżka duchowa to nie tylko poszukiwanie światła, aby stać w miejscu i obserwować je, aż zostanie pochłonięte. Ścieżka duchowa uczy, jak używać tego światła do tworzenia większej ilości światła, tak aby się nie kończyło, ale raczej rozszerzało. Dzięki akademii uzyskasz dostęp do nowej wiedzy, która, podobnie jak światło w ciemności, wprawi cię w zakłopotanie, a następnie podbije, ponieważ zdasz sobie sprawę, że nie chcesz już dłużej żyć bez wiedzy. Po zasmakowaniu wiedzy nie będziesz już chciał zatrzymać się w ciemności nieświadomości. 

To nie jest tylko ścieżka czytania, to jest Akademia Świadomości Wymiarowej. 

Koniec strony 3 z 3. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, prosimy o komentarz poniżej opisujący Twoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki. 

 

2461 komentarze
  • Betty
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    06:41 24/03/24

    In questo passaggio ho capito quanto sia importante la meditazione per l evolversi per la nostra conoscenza spirituale quel fiammifero quella piccola luce sta per il nostro risveglio che poco a poco se coltivato si intensifichera e darà modo ad una grande luce ...vi ringrazio perché avete risvegliato in me il desiderio di andare oltre e cercare quei fiammiferi nella mia stanza di buio

  • suly
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:05 21/03/24

    Ringrazio per la potenza che questa metafora ha esercitato sul mio sentire … non solo l’ho compresa a livello logico ma sopratutto ha dato vita ad un vero e proprio film dentro me che vedevo e mi emozionava. Fin da quando ero bimba un qualcosa non mi tornava …sapevo o per lo meglio sentivo che il mondo in cui vivevo mi nascondeva un qualcosa di molto grande. Poi, in adolescenza, ho trascurato per un po’ queste mie sensazioni fino al punto in cui non capivo che senso avesse la vita. È stato il periodo più Buio di tutti e proprio in quella fase è schioccata misteriosamente una forte scintilla che ,sì , mi aveva davvero ammaliata in contrasto a tutto quel nero in cui mi trovavo. Rapita quindi fin da subito dalla fame di conoscenza ho iniziato a Ricercare . Da Esploratrice Empirista mi sono immedesimata…ed eccomi qua fiammifero dopo fiammifero a trovare ACD… mi sento che da questa Accademia posso con impegno riuscire a trasformare questi gracili e fugaci fiammiferi in alte e robuste candele affiancate da tante altre simili.

  • ilari
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    18:46 19/03/24

    Bella metafora, molto suggestiva, mi è arrivato tutto il messaggio...sento insieme la tensione e la bellezza mista a gratitudine per il percorso spirituale da intraprendere. Grazie.

  • ooguway
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:29 19/03/24

    Quello che mi è venuto subito da chiedermi è stato: ma perché viviamo così al buio, perché lo accettiamo così passivamente? Eppoi quando hai compreso che c'è altro oltre il buio devi rubare "il tempo" per dedicarti a qualcosa che ti fa sentire bene e che ti nutre.

  • roberta14
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:15 15/03/24

    Sono certa che questo sia un percorso adatto a me. Cerco da tempo qualcuno che mi prenda per mano e mi accompagni, spiegandomi, il percorso da seguire per elevarmi, che mi indichi come fare per uscire dalla Matrix e farmi aprire gli occhi sulla verità. Tutta la vita ho provato un senso di mancanza, che da piccola riempivo con il cibo, in gioventù con cose ben più dannose che mi hanno fatto cadre in un baratro da cui sono uscita dopo tanti, troppi, anni. Diventando adulta ho cercato di riempire questo vuoto tuffandomi nel lavoro, che peraltro amo molto, ma che non è mai riuscito, se non a volte, a risolvere questo senso di mancanza. Ora ho ben capito cosa manca alla mia felicità, ho esattamente provato tutto quello che qui viene descritto, ora resta solo sconfiggere il Low che non mi molla.. Mi sveglio alle 4,30 / 5 per meditare in tranquillità visto che non ho uno spazio tutto mio dove farlo, ma anche questo non basta... c'è sempre qualcosa che accade che mi mette i bastoni tra le ruote, ma so che questa è la strada, quindi non demordo!!

  • angelicandreo
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    07:29 15/03/24

    Credo che non sia sempre facile convivere con la consapevolezza che ci sia altro, che siamo esseri con infinito potenziale ma che ci ritroviamo su questa terra a dover superare sfide per la nostra evoluzione. È un percorso lungo, sicuramente più complicato del rimanere anime, ma fondamentale, utile e scelto da noi.

  • katyviolet
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:00 14/03/24

    Mi ha evocato un po' anche il mito della caverna di Platone, oltre ad avere questi attimi di luce, iniziare la pratica della meditazione porta a vedere che quello visto dagli altri non sono altro che ombre, riflesso di ciò che c'è veramente dietro, oltre, queste ombre e sagome, più verso una Verità

  • yole
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    20:46 08/03/24

    Tempo fa ho iniziato a fare meditazione, è stata una esperienza bellissima, ma il low” mi ha un po’ fatto addormentare, tra casa famiglia e lavoro non riuscivo a trovare il momento per meditare.Scrivo “non riuscivo” perché adesso sono motivata grazie a voi, e so che lo farò e riuscirò ad alzare le mie vibrazioni. Así será! Grazie infinite

  • samudra
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    08:51 07/03/24

    Leggo questa lezione per la seconda volta e mi ritrovo perfettamente con la similitudine dei fiammiferi e delle candele che partendo da una prima luce fioca poi arrivano ad una illuminazione sempre più grande. Più mediti più senti il desiderio e il piacere della pratica che migliora di volta in volta.

  • raffaella66
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    21:42 05/03/24

    Sempre più coinvolgente, sempre più interessata a proseguire nell' ascolto e nella lettura per capire ed imparare

  • selene93
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:59 05/03/24

    Bellissima questa metafora del fiammifero! Ne approfitto per dire che tutti gli esempi posti finora, le metafore e i paragoni, rendono la lettura molto semplice e comprensibile. La metafora della luce mi ha fatto venire in mente Ariel, che nella grotta si chiede: "Cos'è il fuoco? E sai perché... come si dice... brucia?". Non avevo mai riflettuto sulla tale importanza della Meditazione, eppure sono anni che mi imbatto in chi decanta il valore di questa pratica... ho sperimentato molto ma senza successo, ma perché non praticavo in modo corretto, e proseguivo in modo confuso. Sono ansiosa di riassaggiare la pratica meditativa!

  • antonio-pattara
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:14 05/03/24

    Una bellissima metafora per spiegare un qualcosa che spesso rimane ostico anche durante la pratica. È prorprio vero che si fa fatica a ritagliarsi del tempo, anche quando come nel mio caso, si sia sperimentato un giovamento meraviglioso.

  • erianthe
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:27 05/03/24

    Grazie. Le Meditazioni guidate di questa accademia sono molto belle, e praticandole ogni giorno riescono ad accendere la Luce che stiamo cercando. Ancora Grazie

  • 💙Vivi💙
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    13:06 02/03/24

    Credo che questo sia uno dei documenti da dover rileggere più volte per comprenderlo perché in ogni singola riga c'è un significato da cui poter esprimere infinite riflessioni ed esperienze. È un documento dal significato molto profondo e seppure puoi dire di aver capito tutto ciò che c'è scritto, in realtà c'è sempre qualcos'altro da comprendere. Tutto il ragionamento e le differenze passando da fiammifero a fiammifero sono esattamente le stesse cose che ho provato durante questi anni in accademia, e altre che inveve non ho avuto la grazia ancora di provare per un mio personale sbaglio. È proprio vero che a volte cerchiamo di sfruttare ogni singolo secondo, e invece in altri momenti ci dimentichiamo, oppure è stato simpatico leggere del fatto che ai nostri occhi la luce del fiammifero sembra enorme e crediamo di aver scoperto il mondo intero e che soprattutto quel poco ci basta. All'inizio ma anche nel tempo è sempre difficile comprendere che non è mai abbastanza. E ancora più significativa è la spiegazione del fatto che nonostante dopo aver capito che con tutti quei fiammiferi puoi accendere una luce più grande, a volte si fa l'errore di rimanere lì a guardarla sprecando tante occasioni per risplendere ancora e quindi di dover ricominciare tutto da capo, però questa volta anche se siamo nel buio, abbiamo acquisito conoscenze diverse. Perché è così che funziona, man mano, sbagliando o raggiungendo gli obbiettivi precedenti si comprende come andare avanti o cosa non fare. Mi piace questa frase: rirorni nella tua routine nella quale usi il tuo tempo fingendo di fare qualcosa. Perché è proprio così, fingiamo di fare qualcosa di utile che in realtà non è. La prima volta che provai, le emozioni srano super accentuate, e l'accostamento del fiammifero che representa la meditazione, che produce una luce che ci fa provare sensazioni come eccitazione mista a scombussolamento è proprio azzeccata. È la sensazio di cui parlo io non è nemmeno quella positiva, è quella che dopo ti fa rimanere sconcertata e dici :Ma cosa è successo? E adesso cosa faccio? Vabbè ritorno a fare quello che faccio sempre. Cioè ti senti talmente sconcertato che non sai nemmeno tu cosa devi fare nell'istante in cui smetti di provare la pratica, perché non hai mai fatto una cosa del genere dato che siamo sempre stati dormienti. Quindi i casi sono due, o si prende l'iniziativa di praticare di più, oppure si resta nel low per poi ritornare dopo un po' di tempo e fare le cose a saltelli come se salissimo e scendessimo le scale. Non è mai facile descrivere le emozioni, specialmente quelle che ci fanno provare i momenti di presa di coscienza,però quello che a volte mi fa provare tristezza è sapere che se non fosse stato per mio fratello, io non mi sarei mai avvicinata di mio ad argomenti spirituali. Vabbè che effettivamente non posso saperlo perché fin da bambina comunque ho sempre avuto una mentalità e un pensiero diverso rispetto a quello di massa delle ragazze che mi circondavano, e soprattutto facevo cose che le altre ragazze della mia età reputavano strane. Ma questo sicuramente non era abbastanza per avvicinarmi ad una scuola psichica come questa di ACD. Quindi spesso mi domando se non fosse stato per mio fratello, cosa ne sarebbe stato di me. Che poi, fratello o non fratello, sei stata comunque tu con le tue pratiche a far avvicinare le anime. Bella anche la frase in cui dici che i percorsi sono differenti e che non tutti facciamo lo stesso cammino. E invece altri che hanno sempre avuto l i fiammiferi in mano ma non hanno mai saputo usarli. Di fatti è una cosa che ho compreso dopo tanti anni perché volevo per forza pensare che tutti avessimo la stessa vita e facessimo le stesse esperienze, ma è un ragionamento stupido perché tutti noi abbiamo tempi, circostanze, vite diverse che ci fanno vivere le esperienze e le decisioni in modo diverso. Però in questo caso, quando si tratta della pratica, ora come ora bisogna comprendere che è l'unica salvezza, l'unica verità e che gli insegnamenti di ACD sono l'unica fonte reale per potersi liberare dalle catene e da tutto quello che abbiamo di falso e negativo intorno a noi. Grazie mille per questo documento

  • paolino
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 2
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    18:39 28/02/24

    bellissimo l' esempio del fiammifero! come quando medito, ogni volta in più ,la luce diventa sempre più forte ! e ti porta a uno stato di benessere e a una motivazione di proseguire in questo cammino di elevazione spirituale! grazie infinite!