arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 7

Czym jest duchowa ścieżka - Światło w ciemności (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 3

Przedstawiam Akademii małą analogię, która pomoże ci zrozumieć, czy jest to ścieżka dla ciebie. 

Przez całe życie byłeś przyzwyczajony do życia wewnątrz tego, co nazywam Niską Częstotliwością, którą możesz sobie wyobrazić jako ciemny pokój, który uniemożliwia ci zobaczenie tego, co jest wokół ciebie. Zawsze byłeś przyzwyczajony do życia w ciemności, całkowitej ciemności, która nie pozwala ci wiedzieć, co jest w tym pokoju, kolorach, wystroju, meblach czy drzwiach; nic nie widzisz. W pewnym sensie jednak czujesz się prawie uspokojony brakiem możliwości widzenia, ponieważ byłeś do tego przyzwyczajony przez całe życie, więc czujesz się bezpiecznie i jakoś ci się to podoba. Życie w ciemnym pokoju to wszystko, co znasz i co kiedykolwiek robiłeś, więc nie przychodzi ci do głowy, by wyjść i odkryć więcej. 

W głębi duszy wiesz, że ten ciemny pokój uniemożliwia ci prowadzenie prawdziwego życia, ponieważ czujesz się zamknięty i stłumiony w rzeczywistości, która jest dla ciebie zbyt wąska. Ale rutyna, każdy dzień taki sam, w którym nie dzieje się nic, co mogłoby wstrząsnąć twoim życiem, sprawia, że czujesz się bezpiecznie. W pewnym momencie, gdy siedzisz i dotykasz podłogi w całkowitej ciemności, znajdujesz zapałkę, którą prawdopodobnie mylisz z jedną z tych małych zabawek lub rozrywek, którymi lubisz rozpraszać się w tym pokoju. Bawisz się tym patykiem i spędzasz z nim trochę czasu, aż pewnego dnia z instynktu i nie wiedząc jak, pocierasz go i zapala się. Zapala się duże światło, potem gaśnie, ale w twoim życiu jest to jak przypływ adrenaliny. Nagle odkrywasz, że jest coś więcej niż zwykła ciemność: jest światło! Ten mecz może symbolizować medytację. 

Zapałka trwa jednak krótko, więc patrzysz na nią przez chwilę, nie rozumiejąc tak naprawdę, jak to się dzieje, ponieważ w pokoju jest zupełnie ciemno, a ty trzymasz kij, który ma dziwną reakcję, emituje światło, do którego nie jesteś przyzwyczajony! I to cię ekscytuje, ale w międzyczasie cię niepokoi, prawie tak, jakbyś się tego bał. Oślepiające, choć niewielkie światło z tej zapałki dusi cię, ponieważ jest to dla ciebie coś zupełnie nowego, a gdy tylko zgaśnie, prawie wpatrujesz się w przestrzeń. Próbujesz zrozumieć dlaczego, próbujesz wymyślić, jak to się mogło stać, próbujesz podać logiczne wyjaśnienie, aż wolisz myśleć, że całkowicie to sobie wyobraziłeś. "Wokół jest ciemno, zawsze było ciemno, nic się nie zmieniło", myślisz, próbując przypomnieć sobie uczucie, które towarzyszyło ci, gdy wpatrywałeś się w ten mały płomień; "Nikt nie powiedział mi o świetle, to znaczy, że światło nie istnieje! Gdyby istniało, cały świat by o nim wiedział..." kontynuujesz w swoim umyśle, próbując wyjaśnić to, czego doświadczyłeś. Przez jakiś czas decydujesz się powrócić do życia w ciemności, zapominając o tym, co stało się z tą zapałką. Wracasz do swojej rutyny, do swojej strefy komfortu, w której wykorzystujesz swój czas udając, że coś robisz, poruszając się powoli w ciemności ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy. Tak wiele razy decydujesz się siedzieć nieruchomo przez długi czas, nawet przez bardzo długie okresy swojego życia, obawiając się, że poruszając się, możesz na coś nadepnąć lub uderzyć w ścianę i zranić się z powodu ciemności. Wybierasz więc stanie w miejscu ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy z powodu wzroku uniemożliwiającego ci widzenie w ciemności, zamiast rozpoznać, że prawdziwym problemem, prawdziwą przeszkodą uniemożliwiającą ci pójście naprzód, jest ciemność, a nie twój wzrok. 

Przypadkowo, pewnego dnia, gdy czołgasz się po ziemi, próbując coś znaleźć, znajdujesz coś innego: kolejną zapałkę. Wiesz, że to znowu on: jest tym, co oświetla, tym, co tworzy ogromne światło w tej ciemności. 

Strona 2 z 3

Wiesz, że gdybyś potarł ją o ziemię, zapaliłaby się i pozwoliłaby ci ponownie doświadczyć tego uczucia poza rutyną: dziwnego podniecenia, które prawie cię przeraża, ale w środku tęsknisz za tym, ponieważ czujesz, że te kilka minut światła sprawi, że poczujesz wewnątrz emocje, które będą prawie jak odrodzenie. Bierzesz go, pocierasz i jest... To światło rozświetla twoją twarz! Twoje oczy rozświetlają się i pomimo początkowego strachu, decydujesz się spojrzeć na nie ponownie, aby obserwować je dłużej. Na początku koncentrujesz się wyłącznie na dobrym samopoczuciu, jakie daje ci patrzenie na to światło. Od czasu do czasu szukasz nowych zapałek, aby je zapalić i obserwować ich światło, dopóki nie zgasną i nie powrócisz do całkowitej ciemności, która uniemożliwia ci zobaczenie pokoju. Poszukiwanie zapałek jest porównywalne z poszukiwaniem przestrzeni w ciągu dnia, w której można pozwolić sobie na praktykę. Cały dzień spędzasz między zobowiązaniami, pracą, tysiącem myśli, które sprawiają, że żyjesz w nieświadomości, a więc w ciemności, ale od czasu do czasu szukasz dla siebie przestrzeni, w której możesz poświęcić się codziennej medytacji. 

Poszukiwanie zapałek staje się teraz rutyną, z której nie chcesz rezygnować, ponieważ czujesz, że to sprawia, że czujesz się dobrze, więc spędzasz dzień w ciemności, ale od czasu do czasu sięgasz rękami, aby spróbować znaleźć zapałkę do użycia, ale nie zawsze je znajdujesz, w rzeczywistości są dni, kiedy nie znajdujesz sposobu na medytację. Każdy doświadcza swojej ścieżki inaczej, więc są tacy, którzy zatrzymali się już wcześniej, oszołomieni silnym światłem pierwszej zapałki, są tacy, którzy zmęczyli się szukaniem zapałek, ponieważ czują, że ich zapalanie jest zbyt męczące, i są tacy, którzy zawsze mieli zapałki w swoich rękach, ale nigdy nie rozumieli, jak ich używać, ponieważ zawsze używali ich jako prostych patyków, nigdy nie myśląc o ich zapaleniu. Jeszcze inni niemal natychmiast zdają sobie sprawę, jakie mieli szczęście, że znaleźli tę zapałkę, ale mimo to zapalają ją i obserwują jej światło, nie idąc dalej. Jedyne, co robią, to stoją nieruchomo i wpatrują się w światło, czekając, aż się wypali i zgaśnie. Z drugiej strony są tacy, którzy po mniej lub bardziej długim okresie obserwacji i dobrego samopoczucia doświadczanego dzięki światłu małej zapałki, zaczną zastanawiać się nad tym, jak przydatne i sprytne byłoby użycie światła tej zapałki do szukania innych, czyniąc w ten sposób mniej trudnym znalezienie ich w pokoju, ponieważ oświetlenie zapałki pozwoliłoby im lepiej zobaczyć, gdzie leżą wszyscy inni. To właśnie stąd bierze się prawdziwa duchowa ścieżka: od momentu, w którym nie zatrzymujesz się już, by patrzeć na piękno światła, ale decydujesz się wykorzystać tę energię do osiągnięcia większych celów. 

Myślenie o robieniu tego to nie to samo, co robienie tego, więc są dni, kiedy tracisz ochotę, dni, kiedy wolisz szukać jutra, dni, kiedy nawet jeśli chcesz, nie możesz znaleźć wokół siebie zapałek, to znaczy nie możesz znaleźć czasu na medytację; więc czas mija. Jednak z uporem udaje ci się wprowadzić swój plan w życie i gdy tylko znajdziesz nową zapałkę do zapalenia, zamiast czekać, aż efekt się wyczerpie, a tym samym światło zgaśnie, wykorzystujesz każdą sekundę jego trwania, aby przeszukać pokój w poszukiwaniu kolejnych zapałek. Dla twoich oczu światło zapałki wydaje się ogromne, ponieważ jest to pierwsze światło, jakie kiedykolwiek widziałeś w całym swoim życiu, ale w rzeczywistości to małe światło jest naprawdę małe, w rzeczywistości trwa tylko przez krótki czas i oświetla tylko kilka centymetrów od twojej twarzy, więc jest zbyt małe, aby pokazać ci wszystko, co jest do zobaczenia. Ale dla ciebie wydaje się to wystarczające, w rzeczywistości uwierzysz, że znasz cały świat teraz, gdy zobaczyłeś to małe światło, więc możesz czuć się usatysfakcjonowany. 

Czas mija i dzień po dniu używasz zapałek, które zebrałeś, aby znaleźć więcej zapałek, ale z powodu różnych zobowiązań i marnowania czasu zapalasz tylko jedną na raz, nie myśląc o tym, że gdybyś zapalił je wszystkie razem, stworzyłbyś znacznie większe światło. Od czasu do czasu myślisz o tym, aż pewnego dnia zapalasz jedną jako pierwszy, ale w międzyczasie, gdy próbujesz zapalić kolejną, ta poprzednia już gaśnie. Kończysz więc myśląc, że to tylko bezużyteczna strata czasu i energii. Dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że jedną zapałką mógłbyś zapalić wszystkie pozostałe i że razem tworzyłyby one jedno wielkie światło. Pewnego dnia jednak myślisz o tym i... Wow, co za świetny pomysł! Bierzesz jedną zapałkę, pocierasz ją i szybko jej płomieniem zapalasz wszystkie inne w tym samym czasie, tworząc wielkie, ogromne światło! 

Strona 3 z 3

Ich światło jest tak wielkie, że jesteś zafascynowany, stoisz tam, wpatrując się w to oniemiały, nie ruszając palcem, i nie zdając sobie z tego sprawy, zapałki gasną jedna po drugiej i wracasz do ciemności. Mimo to nadal czujesz się zanurzony w bardzo przyjemnym uczuciu, jakie dało ci to ogromne światło, do tego stopnia, że prawie nie zauważasz, że byłeś z powrotem w ciemności przez kilka sekund, a następnie przez kilka minut. Nadal myślisz, że jesteś w świetle, ponieważ jego blask cię podbił, ale nie zauważasz, że przez jakiś czas byłeś z powrotem w ciemności. Z pewnością zapalenie wszystkich zapałek razem było tego warte, ponieważ pokazało ci to wspaniałe światło, które cię podnieciło, z drugiej strony nie wiedziałeś, jak najlepiej wykorzystać ten moment i stałeś nieruchomo wpatrując się w światło, czekając, aż skończy się czas. Co więcej, zużyłeś wszystkie zapałki ze swojego zapasu, więc nie masz więcej do wykorzystania i musisz rozpocząć poszukiwania od nowa, w ciemności. Oczywiście, poszukiwania tak naprawdę nie rozpoczną się od nowa, ponieważ tym razem wiesz znacznie lepiej, czego szukasz i co chcesz znaleźć, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy znalazłeś zapałkę po raz pierwszy i nie wiedziałeś nawet, jak należy ją zapalić, nie mówiąc już o tym, dlaczego powinieneś ją zapalić. 

Wiele osób zatrzymuje się w tym miejscu, na wspomnieniu blasku światła, którego doświadczyli w jednej chwili, pozwalając sobie być uśpionym przez to piękne wspomnienie, nie myśląc o tym, że mogą ponownie szukać zapałek (tj. czas na medytację) i ponownie przeżywać to piękne doświadczenie tak często, jak chcą. Inni jednak, pomimo ciemności i pomimo tysiąca powodów, przez które są przeniknięci jak wszyscy inni ludzie, mają oko, które widzi dalej i decydują się ponownie wyruszyć w poszukiwaniu nowych zapałek, zapalić je, aby znaleźć inne, zapalić je wszystkie naraz i stworzyć wielkie i silne światło, tym razem jednak z zamiarem wykorzystania go, a nie tylko stania w miejscu i wpatrywania się w nie. Niektórzy ludzie stają się wtedy strategami: zdają sobie sprawę ze znaczenia tego światła i chcą znaleźć sposób na życie w tej wibracji tak długo, jak to możliwe, ponieważ życie w ciemności nie jest już jedyną rzeczą, która ma dla nich znaczenie: nie boją się już światła, dlatego nie czują już potrzeby ukrywania się w ciemności. W ten sposób niektórzy ludzie decydują się na inżynierię, aby znaleźć więcej czasu w ciągu dnia w jakikolwiek sposób, aby ćwiczyć trochę więcej niż wcześniej i ewoluować o krok dalej każdego dnia. W ten sposób niektórzy ludzie, szukając nowych zapałek, znajdują cały zapas świec. Świece, jak wiadomo, trwają znacznie dłużej niż mały płomień zapałki, więc świeca w tej historii reprezentuje najgłębszą medytację. Nie mówimy już o medytacji opartej wyłącznie na relaksie, ale o takiej, która wykracza poza zwykły relaks i pozwala na duchową ewolucję. 

Niektórzy ludzie idą dalej, ponieważ chcą wiedzieć, jak silne światło emanujące z kilku zapalonych razem świec może oświetlić znacznie większy obszar niż ten, do którego byli przyzwyczajeni, gdy zapalali kilka zapałek na raz. Światło kilku zapalonych świec będzie silniejsze, jaśniejsze, szersze, a przede wszystkim trwalsze niż światło zapałki, które znali wcześniej. To dopiero początek twojej duchowej podróży. Zapaliłeś zapałkę i wciąż jesteś na bardzo wczesnym etapie, w którym wciąż jesteś nieco przerażony tym silnym światłem, które zakłóciło twoją wizję przyzwyczajoną do życia w całkowitej ciemności: nieświadomości. W międzyczasie jednak, dzięki wizji tego światła, czujesz się prawie tak, jakbyś dotarł do celu, to znaczy, że odkryłeś już wszystko, co jest do odkrycia, tylko dlatego, że miałeś swoje pierwsze doświadczenie z małą zapałką. Jednak ścieżka nawet się nie rozpoczęła, ponieważ jest to tylko pierwszy smak wiedzy, którym mogłeś się delektować. 

Tak właśnie wygląda duchowa ścieżka Akademii Świadomości Wymiarowej: na początku możesz poczuć wstrząs upadku rutyny, ale im bardziej zasmakujesz światła wiedzy, tym bardziej będziesz chciał dowiedzieć się więcej, więc będziesz chciał użyć tego światła, aby osiągnąć większe cele. Ścieżka duchowa to nie tylko poszukiwanie światła, aby stać w miejscu i obserwować je, aż zostanie pochłonięte. Ścieżka duchowa uczy, jak używać tego światła do tworzenia większej ilości światła, tak aby się nie kończyło, ale raczej rozszerzało. Dzięki akademii uzyskasz dostęp do nowej wiedzy, która, podobnie jak światło w ciemności, wprawi cię w zakłopotanie, a następnie podbije, ponieważ zdasz sobie sprawę, że nie chcesz już dłużej żyć bez wiedzy. Po zasmakowaniu wiedzy nie będziesz już chciał zatrzymać się w ciemności nieświadomości. 

To nie jest tylko ścieżka czytania, to jest Akademia Świadomości Wymiarowej. 

Koniec strony 3 z 3. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, prosimy o komentarz poniżej opisujący Twoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki. 

 

2461 komentarze
  • ascari
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    09:03 10/07/25

    Ho iniziato questo percorso con il desiderio di imparare a conoscermi meglio, a imparare a gestire le mie emozioni, le tensioni familiari e vorrei concentrarmi su che strada lavorativa voglio intraprendere. Ho 53 anni con dolori alla schiena quindi voglio capire cosa fare e indirizzare attraverso la meditazione varie cose. Accenderò ogni giorno fiammiferi per arrivare alla candela e arrivare all Oltre con gioia. Sono davvero molto felice di averci conosciuti. Vi abbraccio fortissimo e vi auguro una buona giornata

  • deb
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    09:28 28/06/25

    Questo esempio è assolutamente perfetto ed è vero all inizio si pensa di aver gia scoperto tutto e per quanto sia sensazionale si rimane sempre nello stesso punto. Andando avanti invece si scopre un infinitá di argomenti, esperienze e tecniche che una vita intera non basta per sapere tutto quello che c'è in questo Universo. C'è una luce molto luminosa e grazie alla pratica costante possiamo fare in modo che non si spenga ma al massimo si affievolisce a causa del Low e Matrix in cui viviamo. Ma tornare al buio non ci passerà neanche più nella mente e rimarrá solo un ricordo. Grazie🩵

  • 8marianeve8
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:57 27/06/25

    È esattamente cosí. All'inizio volevo solo rilassare la mente, che andava a 3000 senza nemmeno lasciarmi dormire... Una volta trovata la pace mentale, ho voluto (e voglio) andare più a fondo...

  • ffederica
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:20 27/06/25

    Sono riuscita ad immedesimarmi nel personaggio , mi sembra di toccare per terra per cercare i fiammmiferi, veramente questi articoli hanno un energia propria. Grazie

  • Morpheus
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:43 26/06/25

    Rileggendo questo documento, mi sono accorto di come il bello di questa metafora sia il fatto che, con l'esempio dei fiammiferi e della luce, riesca anche a spiegare tutte le variabili legate alla Meditazione, ovvero, ad esempio, il desiderio di avvicinarsi ad essa, la difficoltà di trovare il tempo per praticare, la paura di sperimentare cose nuove, l'idea che può esserci di più oltre a ciò che si è visto per la prima volta, l'ingegno di cambiare metodo per scoprire altre cose e la consapevolezza dell'infinità delle conoscenze da poter apprendere.

  • sabrinazorz
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    21:44 26/06/25

    Bellissimo questo articolo , penso rappresenti tutte le persone che vogliono iniziare un percorso spirituale., compresa me. Ho iniziato da pochissimo la pratica e non è semplice per me, ma la volontà e determinazione è radicata dentro di me. Spero di trovare presto il primo fiammifero e vedere un assaggio della luce.

  • asha
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    20:34 17/06/25

    So di essere vicina, a pochi passi dal mio fiammifero, sono passi molto difficili perché cammino su un prato spinoso, ma lo vedo da lontano e mi sto avvicinando. Non vedo l’ora di toccarlo e accenderlo per vedere il mondo con quella luce che in pochi vedono.

  • miguel
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    08:36 14/06/25

    Non vedo l'ora di trovare il mio primo fiammifero è una vita che sono al buio.Avevo troppi preconcetti e paranoie sulla meditazione, piano piano sto capendo sempre di più

  • ellebi
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:41 11/06/25

    un fiammifero alla volta, non so se sono riuscita a vedere tanta luce, ma ci provo, ogni giorno. Non tutti i giorni sono uguali, non sempre è facile, anzi il più delle volte è faticoso. Ma non vedo l'ora di arrivare ad accendere la mia candela 🤍

  • lightmet
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:15 11/06/25

    Questa metafora del percorso spirituale in ACD è davvero azzeccatissima, in passato mi piacevano moltissimo queste analogie. Tempo fa ho acceso anche io i miei fiammiferi e sono rimasto abbagliato a guardarli, in certi momenti, ero anche un po' spaventato perché non ero abituato alla loro luce. Purtroppo mi sono un po' "dimenticato" di quella luce e per del tempo ho smesso di cercare fiammiferi. Ora ho ricominciato e stavolta non vedo l'ora di trovare tante candele. Spero che questa sia la volta buona. Uno dei miei articoli preferiti.

  • Giorgia
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:56 05/06/25

    Anche io, penso come tanti altri leggendo mi sono immaginata in quella stanza trovando e accendendo il fiammifero provando l'emozione di quella piccola e breve luce come le mie prime meditazioni. È una metafora stupenda che descrive perfettamente lo scopo di questo percorso e spero di riuscire a seguire tutto come qualche tempo fa che riuscivo a trovare più tempo da dedica visto che ad oggi giorno e notte la vita frenetica mi ha fregato

  • Azzurro77
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:58 05/06/25

    Molto azzeccata la metafora del fiammifero, personalmente mi piace pensare la meditazione come mezzo si per rilassarmi, ma, soprattutto per provare a comprendere meglio me stesso, la mia coscienza.

  • andreaa
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    23:45 02/06/25

    Mi rivedo molto in questa metafora in quanto ho iniziato a meditare molto tempo fa con periodi alterni in cui ero costante e ogni giorno meditavo e altri in cui preso dagli impegni della quotidianità saltavo la mia pratica. Come scritto nella pratica inizialmente meditavo solo per rilassarmi e stare meglio, ma poi mi sono interessato sempre di più al lato spirituale e a praticare per unirmi sempre di più a Dio ed evolvere la mia coscienza. Pensavo anche di aver raggiunto un buon livello, ma forse proprio questa consapevolezza mi ha portato ad impegnarmici sempre di meno, diciamo a dare per scontato che già avevo raggiunto un buon risultato, quando in realtà ero appena all'inizio e il fatto che mi sono lasciato andare alla routine e agli impegni mi ha distratto sempre più fino e invertire il trend e praticare solo una volta ogni tanto e perlopiù solo per rilassarmi. Devo imparare a usare la luce che trovo per cercarne sempre altra e non fermarmi subito al primo traguardo.

  • raffffa
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    17:04 31/05/25

    Ricordo quando venni a conoscenza di questo percorso spirituale tramite un volantino ACD da un acquisto online...subito mi conquistò, ma c'era un piccolo problema...trovare il tempo per praticare...lavorando tutto il giorno, pulire casa, fare sport, cucinare, uscire con gli amici, e il tempo da dedicare ai parenti...praticamente rimasi un po' disorientato, ma essendo un tipo testardo provai comunque...avanti tutta con le pratiche, notai giorno dopo giorno che fare meditazione mi ricaricava mentalmente e fisicamente, e con grande sorpresa le ore che dedicavo alle pratiche, le toglievo al riposo notturno, quindi passai dal dormire 7/8 ore a dormire 5.30/6.00 ore senza nessun tipo di problemi, anzi a lavoro ero più lucido mentalmente, di buon umore, in più tanti eventi negativi cessarono...

  • mass77
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:58 31/05/25

    Ho trovato il primo fiammifero,l'ho acceso e cercherò le candele.Quando ho visto che gli impegni mi portavano a saltare la meditazione e non lo sopportavo alla fine mi sono deciso...mi alzo alle 5:50 di mattina faccio meditazione e altre tecniche in santa pace dove nessuno può disturbarmi e sono felice e sereno😃