arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 7

Czym jest duchowa ścieżka - Światło w ciemności (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 3

Przedstawiam Akademii małą analogię, która pomoże ci zrozumieć, czy jest to ścieżka dla ciebie. 

Przez całe życie byłeś przyzwyczajony do życia wewnątrz tego, co nazywam Niską Częstotliwością, którą możesz sobie wyobrazić jako ciemny pokój, który uniemożliwia ci zobaczenie tego, co jest wokół ciebie. Zawsze byłeś przyzwyczajony do życia w ciemności, całkowitej ciemności, która nie pozwala ci wiedzieć, co jest w tym pokoju, kolorach, wystroju, meblach czy drzwiach; nic nie widzisz. W pewnym sensie jednak czujesz się prawie uspokojony brakiem możliwości widzenia, ponieważ byłeś do tego przyzwyczajony przez całe życie, więc czujesz się bezpiecznie i jakoś ci się to podoba. Życie w ciemnym pokoju to wszystko, co znasz i co kiedykolwiek robiłeś, więc nie przychodzi ci do głowy, by wyjść i odkryć więcej. 

W głębi duszy wiesz, że ten ciemny pokój uniemożliwia ci prowadzenie prawdziwego życia, ponieważ czujesz się zamknięty i stłumiony w rzeczywistości, która jest dla ciebie zbyt wąska. Ale rutyna, każdy dzień taki sam, w którym nie dzieje się nic, co mogłoby wstrząsnąć twoim życiem, sprawia, że czujesz się bezpiecznie. W pewnym momencie, gdy siedzisz i dotykasz podłogi w całkowitej ciemności, znajdujesz zapałkę, którą prawdopodobnie mylisz z jedną z tych małych zabawek lub rozrywek, którymi lubisz rozpraszać się w tym pokoju. Bawisz się tym patykiem i spędzasz z nim trochę czasu, aż pewnego dnia z instynktu i nie wiedząc jak, pocierasz go i zapala się. Zapala się duże światło, potem gaśnie, ale w twoim życiu jest to jak przypływ adrenaliny. Nagle odkrywasz, że jest coś więcej niż zwykła ciemność: jest światło! Ten mecz może symbolizować medytację. 

Zapałka trwa jednak krótko, więc patrzysz na nią przez chwilę, nie rozumiejąc tak naprawdę, jak to się dzieje, ponieważ w pokoju jest zupełnie ciemno, a ty trzymasz kij, który ma dziwną reakcję, emituje światło, do którego nie jesteś przyzwyczajony! I to cię ekscytuje, ale w międzyczasie cię niepokoi, prawie tak, jakbyś się tego bał. Oślepiające, choć niewielkie światło z tej zapałki dusi cię, ponieważ jest to dla ciebie coś zupełnie nowego, a gdy tylko zgaśnie, prawie wpatrujesz się w przestrzeń. Próbujesz zrozumieć dlaczego, próbujesz wymyślić, jak to się mogło stać, próbujesz podać logiczne wyjaśnienie, aż wolisz myśleć, że całkowicie to sobie wyobraziłeś. "Wokół jest ciemno, zawsze było ciemno, nic się nie zmieniło", myślisz, próbując przypomnieć sobie uczucie, które towarzyszyło ci, gdy wpatrywałeś się w ten mały płomień; "Nikt nie powiedział mi o świetle, to znaczy, że światło nie istnieje! Gdyby istniało, cały świat by o nim wiedział..." kontynuujesz w swoim umyśle, próbując wyjaśnić to, czego doświadczyłeś. Przez jakiś czas decydujesz się powrócić do życia w ciemności, zapominając o tym, co stało się z tą zapałką. Wracasz do swojej rutyny, do swojej strefy komfortu, w której wykorzystujesz swój czas udając, że coś robisz, poruszając się powoli w ciemności ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy. Tak wiele razy decydujesz się siedzieć nieruchomo przez długi czas, nawet przez bardzo długie okresy swojego życia, obawiając się, że poruszając się, możesz na coś nadepnąć lub uderzyć w ścianę i zranić się z powodu ciemności. Wybierasz więc stanie w miejscu ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy z powodu wzroku uniemożliwiającego ci widzenie w ciemności, zamiast rozpoznać, że prawdziwym problemem, prawdziwą przeszkodą uniemożliwiającą ci pójście naprzód, jest ciemność, a nie twój wzrok. 

Przypadkowo, pewnego dnia, gdy czołgasz się po ziemi, próbując coś znaleźć, znajdujesz coś innego: kolejną zapałkę. Wiesz, że to znowu on: jest tym, co oświetla, tym, co tworzy ogromne światło w tej ciemności. 

Strona 2 z 3

Wiesz, że gdybyś potarł ją o ziemię, zapaliłaby się i pozwoliłaby ci ponownie doświadczyć tego uczucia poza rutyną: dziwnego podniecenia, które prawie cię przeraża, ale w środku tęsknisz za tym, ponieważ czujesz, że te kilka minut światła sprawi, że poczujesz wewnątrz emocje, które będą prawie jak odrodzenie. Bierzesz go, pocierasz i jest... To światło rozświetla twoją twarz! Twoje oczy rozświetlają się i pomimo początkowego strachu, decydujesz się spojrzeć na nie ponownie, aby obserwować je dłużej. Na początku koncentrujesz się wyłącznie na dobrym samopoczuciu, jakie daje ci patrzenie na to światło. Od czasu do czasu szukasz nowych zapałek, aby je zapalić i obserwować ich światło, dopóki nie zgasną i nie powrócisz do całkowitej ciemności, która uniemożliwia ci zobaczenie pokoju. Poszukiwanie zapałek jest porównywalne z poszukiwaniem przestrzeni w ciągu dnia, w której można pozwolić sobie na praktykę. Cały dzień spędzasz między zobowiązaniami, pracą, tysiącem myśli, które sprawiają, że żyjesz w nieświadomości, a więc w ciemności, ale od czasu do czasu szukasz dla siebie przestrzeni, w której możesz poświęcić się codziennej medytacji. 

Poszukiwanie zapałek staje się teraz rutyną, z której nie chcesz rezygnować, ponieważ czujesz, że to sprawia, że czujesz się dobrze, więc spędzasz dzień w ciemności, ale od czasu do czasu sięgasz rękami, aby spróbować znaleźć zapałkę do użycia, ale nie zawsze je znajdujesz, w rzeczywistości są dni, kiedy nie znajdujesz sposobu na medytację. Każdy doświadcza swojej ścieżki inaczej, więc są tacy, którzy zatrzymali się już wcześniej, oszołomieni silnym światłem pierwszej zapałki, są tacy, którzy zmęczyli się szukaniem zapałek, ponieważ czują, że ich zapalanie jest zbyt męczące, i są tacy, którzy zawsze mieli zapałki w swoich rękach, ale nigdy nie rozumieli, jak ich używać, ponieważ zawsze używali ich jako prostych patyków, nigdy nie myśląc o ich zapaleniu. Jeszcze inni niemal natychmiast zdają sobie sprawę, jakie mieli szczęście, że znaleźli tę zapałkę, ale mimo to zapalają ją i obserwują jej światło, nie idąc dalej. Jedyne, co robią, to stoją nieruchomo i wpatrują się w światło, czekając, aż się wypali i zgaśnie. Z drugiej strony są tacy, którzy po mniej lub bardziej długim okresie obserwacji i dobrego samopoczucia doświadczanego dzięki światłu małej zapałki, zaczną zastanawiać się nad tym, jak przydatne i sprytne byłoby użycie światła tej zapałki do szukania innych, czyniąc w ten sposób mniej trudnym znalezienie ich w pokoju, ponieważ oświetlenie zapałki pozwoliłoby im lepiej zobaczyć, gdzie leżą wszyscy inni. To właśnie stąd bierze się prawdziwa duchowa ścieżka: od momentu, w którym nie zatrzymujesz się już, by patrzeć na piękno światła, ale decydujesz się wykorzystać tę energię do osiągnięcia większych celów. 

Myślenie o robieniu tego to nie to samo, co robienie tego, więc są dni, kiedy tracisz ochotę, dni, kiedy wolisz szukać jutra, dni, kiedy nawet jeśli chcesz, nie możesz znaleźć wokół siebie zapałek, to znaczy nie możesz znaleźć czasu na medytację; więc czas mija. Jednak z uporem udaje ci się wprowadzić swój plan w życie i gdy tylko znajdziesz nową zapałkę do zapalenia, zamiast czekać, aż efekt się wyczerpie, a tym samym światło zgaśnie, wykorzystujesz każdą sekundę jego trwania, aby przeszukać pokój w poszukiwaniu kolejnych zapałek. Dla twoich oczu światło zapałki wydaje się ogromne, ponieważ jest to pierwsze światło, jakie kiedykolwiek widziałeś w całym swoim życiu, ale w rzeczywistości to małe światło jest naprawdę małe, w rzeczywistości trwa tylko przez krótki czas i oświetla tylko kilka centymetrów od twojej twarzy, więc jest zbyt małe, aby pokazać ci wszystko, co jest do zobaczenia. Ale dla ciebie wydaje się to wystarczające, w rzeczywistości uwierzysz, że znasz cały świat teraz, gdy zobaczyłeś to małe światło, więc możesz czuć się usatysfakcjonowany. 

Czas mija i dzień po dniu używasz zapałek, które zebrałeś, aby znaleźć więcej zapałek, ale z powodu różnych zobowiązań i marnowania czasu zapalasz tylko jedną na raz, nie myśląc o tym, że gdybyś zapalił je wszystkie razem, stworzyłbyś znacznie większe światło. Od czasu do czasu myślisz o tym, aż pewnego dnia zapalasz jedną jako pierwszy, ale w międzyczasie, gdy próbujesz zapalić kolejną, ta poprzednia już gaśnie. Kończysz więc myśląc, że to tylko bezużyteczna strata czasu i energii. Dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że jedną zapałką mógłbyś zapalić wszystkie pozostałe i że razem tworzyłyby one jedno wielkie światło. Pewnego dnia jednak myślisz o tym i... Wow, co za świetny pomysł! Bierzesz jedną zapałkę, pocierasz ją i szybko jej płomieniem zapalasz wszystkie inne w tym samym czasie, tworząc wielkie, ogromne światło! 

Strona 3 z 3

Ich światło jest tak wielkie, że jesteś zafascynowany, stoisz tam, wpatrując się w to oniemiały, nie ruszając palcem, i nie zdając sobie z tego sprawy, zapałki gasną jedna po drugiej i wracasz do ciemności. Mimo to nadal czujesz się zanurzony w bardzo przyjemnym uczuciu, jakie dało ci to ogromne światło, do tego stopnia, że prawie nie zauważasz, że byłeś z powrotem w ciemności przez kilka sekund, a następnie przez kilka minut. Nadal myślisz, że jesteś w świetle, ponieważ jego blask cię podbił, ale nie zauważasz, że przez jakiś czas byłeś z powrotem w ciemności. Z pewnością zapalenie wszystkich zapałek razem było tego warte, ponieważ pokazało ci to wspaniałe światło, które cię podnieciło, z drugiej strony nie wiedziałeś, jak najlepiej wykorzystać ten moment i stałeś nieruchomo wpatrując się w światło, czekając, aż skończy się czas. Co więcej, zużyłeś wszystkie zapałki ze swojego zapasu, więc nie masz więcej do wykorzystania i musisz rozpocząć poszukiwania od nowa, w ciemności. Oczywiście, poszukiwania tak naprawdę nie rozpoczną się od nowa, ponieważ tym razem wiesz znacznie lepiej, czego szukasz i co chcesz znaleźć, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy znalazłeś zapałkę po raz pierwszy i nie wiedziałeś nawet, jak należy ją zapalić, nie mówiąc już o tym, dlaczego powinieneś ją zapalić. 

Wiele osób zatrzymuje się w tym miejscu, na wspomnieniu blasku światła, którego doświadczyli w jednej chwili, pozwalając sobie być uśpionym przez to piękne wspomnienie, nie myśląc o tym, że mogą ponownie szukać zapałek (tj. czas na medytację) i ponownie przeżywać to piękne doświadczenie tak często, jak chcą. Inni jednak, pomimo ciemności i pomimo tysiąca powodów, przez które są przeniknięci jak wszyscy inni ludzie, mają oko, które widzi dalej i decydują się ponownie wyruszyć w poszukiwaniu nowych zapałek, zapalić je, aby znaleźć inne, zapalić je wszystkie naraz i stworzyć wielkie i silne światło, tym razem jednak z zamiarem wykorzystania go, a nie tylko stania w miejscu i wpatrywania się w nie. Niektórzy ludzie stają się wtedy strategami: zdają sobie sprawę ze znaczenia tego światła i chcą znaleźć sposób na życie w tej wibracji tak długo, jak to możliwe, ponieważ życie w ciemności nie jest już jedyną rzeczą, która ma dla nich znaczenie: nie boją się już światła, dlatego nie czują już potrzeby ukrywania się w ciemności. W ten sposób niektórzy ludzie decydują się na inżynierię, aby znaleźć więcej czasu w ciągu dnia w jakikolwiek sposób, aby ćwiczyć trochę więcej niż wcześniej i ewoluować o krok dalej każdego dnia. W ten sposób niektórzy ludzie, szukając nowych zapałek, znajdują cały zapas świec. Świece, jak wiadomo, trwają znacznie dłużej niż mały płomień zapałki, więc świeca w tej historii reprezentuje najgłębszą medytację. Nie mówimy już o medytacji opartej wyłącznie na relaksie, ale o takiej, która wykracza poza zwykły relaks i pozwala na duchową ewolucję. 

Niektórzy ludzie idą dalej, ponieważ chcą wiedzieć, jak silne światło emanujące z kilku zapalonych razem świec może oświetlić znacznie większy obszar niż ten, do którego byli przyzwyczajeni, gdy zapalali kilka zapałek na raz. Światło kilku zapalonych świec będzie silniejsze, jaśniejsze, szersze, a przede wszystkim trwalsze niż światło zapałki, które znali wcześniej. To dopiero początek twojej duchowej podróży. Zapaliłeś zapałkę i wciąż jesteś na bardzo wczesnym etapie, w którym wciąż jesteś nieco przerażony tym silnym światłem, które zakłóciło twoją wizję przyzwyczajoną do życia w całkowitej ciemności: nieświadomości. W międzyczasie jednak, dzięki wizji tego światła, czujesz się prawie tak, jakbyś dotarł do celu, to znaczy, że odkryłeś już wszystko, co jest do odkrycia, tylko dlatego, że miałeś swoje pierwsze doświadczenie z małą zapałką. Jednak ścieżka nawet się nie rozpoczęła, ponieważ jest to tylko pierwszy smak wiedzy, którym mogłeś się delektować. 

Tak właśnie wygląda duchowa ścieżka Akademii Świadomości Wymiarowej: na początku możesz poczuć wstrząs upadku rutyny, ale im bardziej zasmakujesz światła wiedzy, tym bardziej będziesz chciał dowiedzieć się więcej, więc będziesz chciał użyć tego światła, aby osiągnąć większe cele. Ścieżka duchowa to nie tylko poszukiwanie światła, aby stać w miejscu i obserwować je, aż zostanie pochłonięte. Ścieżka duchowa uczy, jak używać tego światła do tworzenia większej ilości światła, tak aby się nie kończyło, ale raczej rozszerzało. Dzięki akademii uzyskasz dostęp do nowej wiedzy, która, podobnie jak światło w ciemności, wprawi cię w zakłopotanie, a następnie podbije, ponieważ zdasz sobie sprawę, że nie chcesz już dłużej żyć bez wiedzy. Po zasmakowaniu wiedzy nie będziesz już chciał zatrzymać się w ciemności nieświadomości. 

To nie jest tylko ścieżka czytania, to jest Akademia Świadomości Wymiarowej. 

Koniec strony 3 z 3. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, prosimy o komentarz poniżej opisujący Twoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki. 

 

2513 komentarze
  • Toki
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:39 01/12/25

    Il percorso spirituale è descritto come il passaggio dal buio dell’incoscienza alla luce della consapevolezza. I “fiammiferi” rappresentano le prime meditazioni: brevi, intense, illuminanti ma fugaci. All’inizio ci si limita a guardare la luce; poi si impara a usarla per trovare altri fiammiferi, fino ad accenderli insieme e creare una luce più stabile. Con la pratica, arrivano le “candele”: meditazioni profonde che aprono un cammino evolutivo sempre più luminoso.

  • valerya
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    17:15 30/11/25

    Mi è piaciuto molto questo articolo è stato spiegato benissimo e spiegare attraverso la metafora "fiammifero e luce" la meditazione, e ciò che può comportare a chi inizia questo percorso, fa capire che non è una cosa semplice, perché se vogliamo continuare questo percorso non basta solo una volta praticare la meditazione ma dobbiamo trovare tempo per noi per continuare a vedere la luce nel buio. Sono davvero felice di fare parte di questo percorso, e continuerò con costanza a leggere questi articoli, e praticare meditazione, da qualche giorno ho iniziato a meditare, e mi sono ritrovata in ciò che hai descritto: ovvero trovare il tempo per farlo. Il mio obiettivo ora è trovare la candela e fare durare più a lungo ciò che provo.

  • Alloro
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:04 27/11/25

    Mi piace tantissimo questo articolo.veramente ben scritto e chiaro, sono grata di poter leggere e rileggere questi articoli adesso colgo sfumare che prima non riuscivo a vedere.

  • Alaya
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:42 27/11/25

    È una spiegazione veramente completa. Mi sento proprio ovattata. Scoprire la luce è un regalo un opportunità per cambiare la propria vita e trovare le risposte giuste. Le fiammelle sono preziose. Questo oscillare fra il buio e la luce dà sicurezza di poter tornare lì dove conosci anche se è stretto ma allo stesso tempo sentire una rinascita nella luce. La luce mi dona benessere sicurezza speranza e soprattutto l’entusiasmo per proseguire quando mi sento giù e senza speranza di poter cambiare. Importante essere costanti e proseguire con entusiasmo e buona volontà. Trovare un fiammifero è veramente una fortuna, bisogna applicarsi e trovare il tempo necessario per dedicarlo alla meditazione e alla luce.

  • andrea-anemós
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:24 26/11/25

    Meravigliosa analogia per spiegare il percorso spirituale come espansione della coscienza che passo dopo passo ci illumina nel buio della scoperta.

  • betty000
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:48 21/11/25

    E' proprio così, il percorso verso il risveglio è fatto da un insieme di passi, fino a poco tempo fa facevo anche qualche passo indietro ogni tanto, oggi sono sempre più consapevole di voler andare avanti in questo percorso

  • dolores
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:27 17/11/25

    Vivere nel buio e' come essere degli automi non riuscire a scegliere a indirizzare la propia vita e comunque essere manipolati prima di conoscere questa luce anche io ero nel buio ma sapevo che c era qualcosaltro oltre cio che facciamo di routine giornaliera sarebbe stata troppo misera la vita senza accendere quel fiammifero e comunque anche accettare tante vicende della vita o prese di posizione da parte di altre persone che ci umiliano e ci fanno male senza conoscere la motivazione e avere le tecniche per diffendersi e cambiare riuscendo a cambiare in positivo e' veramente molto soddisfacente e ci fa sentire vivi che siamo importanti e finalmente riusciamo con quel fiammifero a vedere la luce nel buio

  • angel71
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:48 12/11/25

    Viviamo spesso in una dimensione di bassa frequenza, dove pensieri, paure e distrazioni ci mantengono nel buio interiore. Accendere un fiammifero rappresenta un momento di consapevolezza: una scintilla che illumina per un istante ciò che siamo e dove siamo. Ma la fiamma si spegne presto se non troviamo qualcosa di più stabile. La candela simboleggia la meditazione: una luce costante. Meditare significa alimentare quella luce interiore, trasformando brevi intuizioni in presenza duratura. Solo così possiamo elevarci oltre il “low frequency” e vivere in uno stato di chiarezza.

  • Cecio 1919
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:32 11/11/25

    L'inizio del percorso/avventura/viaggio non poteva essere spiegato meglio di così...piccoli passi super emozionanti verso la realtà più profonda di quello che nascondiamo da sempre dentro di noi...ci vuole un grande coraggio per volere sapere di più e anche se dovrebbe essere scontato anche solo per una questione di curiosità non lo è affatto...la vita di tutti i giorni che gira come un trenino giocattolo ci occupa corpo e mente e è troppo facile non fare caso a tutta la realtà profonda che ci gira intorno...ho provato formicolii importanti dopo le prime meditazioni...qualcosa che non avevo mai provato che mi ha toccato profondamente mi ha fatto stare bene ho provato qualcosa che mi ha fatto pensare che non sarei più tornata indietro..ora vediamo

  • Roby
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:24 10/11/25

    Con l'esempio dei fiammiferi e della candela ci fai capire il significato della meditazione,appena abbiamo iniziato il percorso in Acd abbiamo iniziato a vedere una piccola luce,ma poi iniziando a meditare sempre di più questa luce si è ingrandita di molto. Quindi se noi non smettiamo mai di meditare e di fare tutte le tecniche che ci hai insegnato la luce sarà immensa.Grazie Angel.

  • danieleabg
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:29 06/11/25

    Bellissima l’analogia tra meditazione, fiammiferi e candele: descrive con semplicità la profondità del percorso spirituale. È vero, spesso troviamo una piccola luce e pensiamo di aver compreso tutto, ma poi arriva il momento in cui ci rendiamo conto che la conoscenza è infinita e che dentro di noi esiste ancora fame di verità. Sono proprio quei giorni di buio profondo a ricordarci quanto sia preziosa la luce interiore che continuiamo ad alimentare.

  • leo.treve
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    18:44 03/11/25

    quando ti rendi conto di aver appena sperimentato la prima fiammella si è pervasi da un sensazione di immensità di ciò che ci aspetta seguita anche da una pre-occupazione quanto "l'infinito" percorso ancora da attraversare; ma si è grati, tanto grati, sia per esser riusciti a illuminarsi e aver avuto fede in questo percorso in cui spesso non si è accompagnati o non lo si condivide ma anche per le risposte, esperienze che incitano a continuare. Grazie

  • lisa639
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    20:34 01/11/25

    Ogni istante che passa da quando ho iniziato a praticare e a conoscere ACD , anche se sono solo all'inizio certo lo so, sento enormi cambiamenti avvenire dentro e intorno a me. Tutto questo mi toglie qualsiasi dubbio sul voler conoscere tutto quanto sia possibile! Leggo e rileggo gli articoli con calma perché meritano tutta la mia attenzione ma non vedo mai l'ora di passare al successivo per saperne di più, la mia sete di sapere é grande e sto divorando i libri di Angel e ciò che apprendo non mi sconvolge ma mi rassicura, eppure le verità che espone potrebbero sconcertare...e invece finalmente mi saziano! Di solito il mio entusiasmo forte mi porta a bruciare le tappe ma in questo caso non voglio perdermi neanche una virgola e godermi il viaggio verso la luce della verità. Grazie

  • arechi
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    06:03 01/11/25

    sprazzi di luce potente sono già tanto per chi è stato cieco come me, ma ascendere verso la luminosità e la comprensione maggiore è l'obiettivo da perseguire tutti i giorni

  • mash22
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    18:20 30/10/25

    Il paragone dei fiammiferi e delle candele rende chiara l’esperienza reale, ho riconosciuto quelle brevi luci interiori, come fiammiferi accesi qua e là, Ora comprendo che serve una pratica costante per trasformarle in candele, in una luce stabile e naturale che diventi un modo d’essere.