arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 7

Czym jest duchowa ścieżka - Światło w ciemności (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 3

Przedstawiam Akademii małą analogię, która pomoże ci zrozumieć, czy jest to ścieżka dla ciebie. 

Przez całe życie byłeś przyzwyczajony do życia wewnątrz tego, co nazywam Niską Częstotliwością, którą możesz sobie wyobrazić jako ciemny pokój, który uniemożliwia ci zobaczenie tego, co jest wokół ciebie. Zawsze byłeś przyzwyczajony do życia w ciemności, całkowitej ciemności, która nie pozwala ci wiedzieć, co jest w tym pokoju, kolorach, wystroju, meblach czy drzwiach; nic nie widzisz. W pewnym sensie jednak czujesz się prawie uspokojony brakiem możliwości widzenia, ponieważ byłeś do tego przyzwyczajony przez całe życie, więc czujesz się bezpiecznie i jakoś ci się to podoba. Życie w ciemnym pokoju to wszystko, co znasz i co kiedykolwiek robiłeś, więc nie przychodzi ci do głowy, by wyjść i odkryć więcej. 

W głębi duszy wiesz, że ten ciemny pokój uniemożliwia ci prowadzenie prawdziwego życia, ponieważ czujesz się zamknięty i stłumiony w rzeczywistości, która jest dla ciebie zbyt wąska. Ale rutyna, każdy dzień taki sam, w którym nie dzieje się nic, co mogłoby wstrząsnąć twoim życiem, sprawia, że czujesz się bezpiecznie. W pewnym momencie, gdy siedzisz i dotykasz podłogi w całkowitej ciemności, znajdujesz zapałkę, którą prawdopodobnie mylisz z jedną z tych małych zabawek lub rozrywek, którymi lubisz rozpraszać się w tym pokoju. Bawisz się tym patykiem i spędzasz z nim trochę czasu, aż pewnego dnia z instynktu i nie wiedząc jak, pocierasz go i zapala się. Zapala się duże światło, potem gaśnie, ale w twoim życiu jest to jak przypływ adrenaliny. Nagle odkrywasz, że jest coś więcej niż zwykła ciemność: jest światło! Ten mecz może symbolizować medytację. 

Zapałka trwa jednak krótko, więc patrzysz na nią przez chwilę, nie rozumiejąc tak naprawdę, jak to się dzieje, ponieważ w pokoju jest zupełnie ciemno, a ty trzymasz kij, który ma dziwną reakcję, emituje światło, do którego nie jesteś przyzwyczajony! I to cię ekscytuje, ale w międzyczasie cię niepokoi, prawie tak, jakbyś się tego bał. Oślepiające, choć niewielkie światło z tej zapałki dusi cię, ponieważ jest to dla ciebie coś zupełnie nowego, a gdy tylko zgaśnie, prawie wpatrujesz się w przestrzeń. Próbujesz zrozumieć dlaczego, próbujesz wymyślić, jak to się mogło stać, próbujesz podać logiczne wyjaśnienie, aż wolisz myśleć, że całkowicie to sobie wyobraziłeś. "Wokół jest ciemno, zawsze było ciemno, nic się nie zmieniło", myślisz, próbując przypomnieć sobie uczucie, które towarzyszyło ci, gdy wpatrywałeś się w ten mały płomień; "Nikt nie powiedział mi o świetle, to znaczy, że światło nie istnieje! Gdyby istniało, cały świat by o nim wiedział..." kontynuujesz w swoim umyśle, próbując wyjaśnić to, czego doświadczyłeś. Przez jakiś czas decydujesz się powrócić do życia w ciemności, zapominając o tym, co stało się z tą zapałką. Wracasz do swojej rutyny, do swojej strefy komfortu, w której wykorzystujesz swój czas udając, że coś robisz, poruszając się powoli w ciemności ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy. Tak wiele razy decydujesz się siedzieć nieruchomo przez długi czas, nawet przez bardzo długie okresy swojego życia, obawiając się, że poruszając się, możesz na coś nadepnąć lub uderzyć w ścianę i zranić się z powodu ciemności. Wybierasz więc stanie w miejscu ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy z powodu wzroku uniemożliwiającego ci widzenie w ciemności, zamiast rozpoznać, że prawdziwym problemem, prawdziwą przeszkodą uniemożliwiającą ci pójście naprzód, jest ciemność, a nie twój wzrok. 

Przypadkowo, pewnego dnia, gdy czołgasz się po ziemi, próbując coś znaleźć, znajdujesz coś innego: kolejną zapałkę. Wiesz, że to znowu on: jest tym, co oświetla, tym, co tworzy ogromne światło w tej ciemności. 

Strona 2 z 3

Wiesz, że gdybyś potarł ją o ziemię, zapaliłaby się i pozwoliłaby ci ponownie doświadczyć tego uczucia poza rutyną: dziwnego podniecenia, które prawie cię przeraża, ale w środku tęsknisz za tym, ponieważ czujesz, że te kilka minut światła sprawi, że poczujesz wewnątrz emocje, które będą prawie jak odrodzenie. Bierzesz go, pocierasz i jest... To światło rozświetla twoją twarz! Twoje oczy rozświetlają się i pomimo początkowego strachu, decydujesz się spojrzeć na nie ponownie, aby obserwować je dłużej. Na początku koncentrujesz się wyłącznie na dobrym samopoczuciu, jakie daje ci patrzenie na to światło. Od czasu do czasu szukasz nowych zapałek, aby je zapalić i obserwować ich światło, dopóki nie zgasną i nie powrócisz do całkowitej ciemności, która uniemożliwia ci zobaczenie pokoju. Poszukiwanie zapałek jest porównywalne z poszukiwaniem przestrzeni w ciągu dnia, w której można pozwolić sobie na praktykę. Cały dzień spędzasz między zobowiązaniami, pracą, tysiącem myśli, które sprawiają, że żyjesz w nieświadomości, a więc w ciemności, ale od czasu do czasu szukasz dla siebie przestrzeni, w której możesz poświęcić się codziennej medytacji. 

Poszukiwanie zapałek staje się teraz rutyną, z której nie chcesz rezygnować, ponieważ czujesz, że to sprawia, że czujesz się dobrze, więc spędzasz dzień w ciemności, ale od czasu do czasu sięgasz rękami, aby spróbować znaleźć zapałkę do użycia, ale nie zawsze je znajdujesz, w rzeczywistości są dni, kiedy nie znajdujesz sposobu na medytację. Każdy doświadcza swojej ścieżki inaczej, więc są tacy, którzy zatrzymali się już wcześniej, oszołomieni silnym światłem pierwszej zapałki, są tacy, którzy zmęczyli się szukaniem zapałek, ponieważ czują, że ich zapalanie jest zbyt męczące, i są tacy, którzy zawsze mieli zapałki w swoich rękach, ale nigdy nie rozumieli, jak ich używać, ponieważ zawsze używali ich jako prostych patyków, nigdy nie myśląc o ich zapaleniu. Jeszcze inni niemal natychmiast zdają sobie sprawę, jakie mieli szczęście, że znaleźli tę zapałkę, ale mimo to zapalają ją i obserwują jej światło, nie idąc dalej. Jedyne, co robią, to stoją nieruchomo i wpatrują się w światło, czekając, aż się wypali i zgaśnie. Z drugiej strony są tacy, którzy po mniej lub bardziej długim okresie obserwacji i dobrego samopoczucia doświadczanego dzięki światłu małej zapałki, zaczną zastanawiać się nad tym, jak przydatne i sprytne byłoby użycie światła tej zapałki do szukania innych, czyniąc w ten sposób mniej trudnym znalezienie ich w pokoju, ponieważ oświetlenie zapałki pozwoliłoby im lepiej zobaczyć, gdzie leżą wszyscy inni. To właśnie stąd bierze się prawdziwa duchowa ścieżka: od momentu, w którym nie zatrzymujesz się już, by patrzeć na piękno światła, ale decydujesz się wykorzystać tę energię do osiągnięcia większych celów. 

Myślenie o robieniu tego to nie to samo, co robienie tego, więc są dni, kiedy tracisz ochotę, dni, kiedy wolisz szukać jutra, dni, kiedy nawet jeśli chcesz, nie możesz znaleźć wokół siebie zapałek, to znaczy nie możesz znaleźć czasu na medytację; więc czas mija. Jednak z uporem udaje ci się wprowadzić swój plan w życie i gdy tylko znajdziesz nową zapałkę do zapalenia, zamiast czekać, aż efekt się wyczerpie, a tym samym światło zgaśnie, wykorzystujesz każdą sekundę jego trwania, aby przeszukać pokój w poszukiwaniu kolejnych zapałek. Dla twoich oczu światło zapałki wydaje się ogromne, ponieważ jest to pierwsze światło, jakie kiedykolwiek widziałeś w całym swoim życiu, ale w rzeczywistości to małe światło jest naprawdę małe, w rzeczywistości trwa tylko przez krótki czas i oświetla tylko kilka centymetrów od twojej twarzy, więc jest zbyt małe, aby pokazać ci wszystko, co jest do zobaczenia. Ale dla ciebie wydaje się to wystarczające, w rzeczywistości uwierzysz, że znasz cały świat teraz, gdy zobaczyłeś to małe światło, więc możesz czuć się usatysfakcjonowany. 

Czas mija i dzień po dniu używasz zapałek, które zebrałeś, aby znaleźć więcej zapałek, ale z powodu różnych zobowiązań i marnowania czasu zapalasz tylko jedną na raz, nie myśląc o tym, że gdybyś zapalił je wszystkie razem, stworzyłbyś znacznie większe światło. Od czasu do czasu myślisz o tym, aż pewnego dnia zapalasz jedną jako pierwszy, ale w międzyczasie, gdy próbujesz zapalić kolejną, ta poprzednia już gaśnie. Kończysz więc myśląc, że to tylko bezużyteczna strata czasu i energii. Dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że jedną zapałką mógłbyś zapalić wszystkie pozostałe i że razem tworzyłyby one jedno wielkie światło. Pewnego dnia jednak myślisz o tym i... Wow, co za świetny pomysł! Bierzesz jedną zapałkę, pocierasz ją i szybko jej płomieniem zapalasz wszystkie inne w tym samym czasie, tworząc wielkie, ogromne światło! 

Strona 3 z 3

Ich światło jest tak wielkie, że jesteś zafascynowany, stoisz tam, wpatrując się w to oniemiały, nie ruszając palcem, i nie zdając sobie z tego sprawy, zapałki gasną jedna po drugiej i wracasz do ciemności. Mimo to nadal czujesz się zanurzony w bardzo przyjemnym uczuciu, jakie dało ci to ogromne światło, do tego stopnia, że prawie nie zauważasz, że byłeś z powrotem w ciemności przez kilka sekund, a następnie przez kilka minut. Nadal myślisz, że jesteś w świetle, ponieważ jego blask cię podbił, ale nie zauważasz, że przez jakiś czas byłeś z powrotem w ciemności. Z pewnością zapalenie wszystkich zapałek razem było tego warte, ponieważ pokazało ci to wspaniałe światło, które cię podnieciło, z drugiej strony nie wiedziałeś, jak najlepiej wykorzystać ten moment i stałeś nieruchomo wpatrując się w światło, czekając, aż skończy się czas. Co więcej, zużyłeś wszystkie zapałki ze swojego zapasu, więc nie masz więcej do wykorzystania i musisz rozpocząć poszukiwania od nowa, w ciemności. Oczywiście, poszukiwania tak naprawdę nie rozpoczną się od nowa, ponieważ tym razem wiesz znacznie lepiej, czego szukasz i co chcesz znaleźć, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy znalazłeś zapałkę po raz pierwszy i nie wiedziałeś nawet, jak należy ją zapalić, nie mówiąc już o tym, dlaczego powinieneś ją zapalić. 

Wiele osób zatrzymuje się w tym miejscu, na wspomnieniu blasku światła, którego doświadczyli w jednej chwili, pozwalając sobie być uśpionym przez to piękne wspomnienie, nie myśląc o tym, że mogą ponownie szukać zapałek (tj. czas na medytację) i ponownie przeżywać to piękne doświadczenie tak często, jak chcą. Inni jednak, pomimo ciemności i pomimo tysiąca powodów, przez które są przeniknięci jak wszyscy inni ludzie, mają oko, które widzi dalej i decydują się ponownie wyruszyć w poszukiwaniu nowych zapałek, zapalić je, aby znaleźć inne, zapalić je wszystkie naraz i stworzyć wielkie i silne światło, tym razem jednak z zamiarem wykorzystania go, a nie tylko stania w miejscu i wpatrywania się w nie. Niektórzy ludzie stają się wtedy strategami: zdają sobie sprawę ze znaczenia tego światła i chcą znaleźć sposób na życie w tej wibracji tak długo, jak to możliwe, ponieważ życie w ciemności nie jest już jedyną rzeczą, która ma dla nich znaczenie: nie boją się już światła, dlatego nie czują już potrzeby ukrywania się w ciemności. W ten sposób niektórzy ludzie decydują się na inżynierię, aby znaleźć więcej czasu w ciągu dnia w jakikolwiek sposób, aby ćwiczyć trochę więcej niż wcześniej i ewoluować o krok dalej każdego dnia. W ten sposób niektórzy ludzie, szukając nowych zapałek, znajdują cały zapas świec. Świece, jak wiadomo, trwają znacznie dłużej niż mały płomień zapałki, więc świeca w tej historii reprezentuje najgłębszą medytację. Nie mówimy już o medytacji opartej wyłącznie na relaksie, ale o takiej, która wykracza poza zwykły relaks i pozwala na duchową ewolucję. 

Niektórzy ludzie idą dalej, ponieważ chcą wiedzieć, jak silne światło emanujące z kilku zapalonych razem świec może oświetlić znacznie większy obszar niż ten, do którego byli przyzwyczajeni, gdy zapalali kilka zapałek na raz. Światło kilku zapalonych świec będzie silniejsze, jaśniejsze, szersze, a przede wszystkim trwalsze niż światło zapałki, które znali wcześniej. To dopiero początek twojej duchowej podróży. Zapaliłeś zapałkę i wciąż jesteś na bardzo wczesnym etapie, w którym wciąż jesteś nieco przerażony tym silnym światłem, które zakłóciło twoją wizję przyzwyczajoną do życia w całkowitej ciemności: nieświadomości. W międzyczasie jednak, dzięki wizji tego światła, czujesz się prawie tak, jakbyś dotarł do celu, to znaczy, że odkryłeś już wszystko, co jest do odkrycia, tylko dlatego, że miałeś swoje pierwsze doświadczenie z małą zapałką. Jednak ścieżka nawet się nie rozpoczęła, ponieważ jest to tylko pierwszy smak wiedzy, którym mogłeś się delektować. 

Tak właśnie wygląda duchowa ścieżka Akademii Świadomości Wymiarowej: na początku możesz poczuć wstrząs upadku rutyny, ale im bardziej zasmakujesz światła wiedzy, tym bardziej będziesz chciał dowiedzieć się więcej, więc będziesz chciał użyć tego światła, aby osiągnąć większe cele. Ścieżka duchowa to nie tylko poszukiwanie światła, aby stać w miejscu i obserwować je, aż zostanie pochłonięte. Ścieżka duchowa uczy, jak używać tego światła do tworzenia większej ilości światła, tak aby się nie kończyło, ale raczej rozszerzało. Dzięki akademii uzyskasz dostęp do nowej wiedzy, która, podobnie jak światło w ciemności, wprawi cię w zakłopotanie, a następnie podbije, ponieważ zdasz sobie sprawę, że nie chcesz już dłużej żyć bez wiedzy. Po zasmakowaniu wiedzy nie będziesz już chciał zatrzymać się w ciemności nieświadomości. 

To nie jest tylko ścieżka czytania, to jest Akademia Świadomości Wymiarowej. 

Koniec strony 3 z 3. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, prosimy o komentarz poniżej opisujący Twoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki. 

 

2461 komentarze
  • katia1977
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:09 28/06/23

    Queste parole mi riempiono di infinita Gioia. Io medito da un po' di tempo, ma non vedo l'ora di proseguire questo percorso per comprendere meglio. Dopotutto, se questa scuola è entrata nella mia vita, ci sarà un perché. Grazie

  • lau
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:55 26/06/23

    Io sono Luce e tu sei Luce, fantastico viaggio. Ho sempre adorato la luce e l'ombra è piena di dubbi ma utili per scoprire ben oltre. Ora mi sento un fiammifero che brucia e solo io posso tenere accesa quella luce. Tanta determinazione e voglia di scoprire. Grazie un metafora molto potente.

  • lala77
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:17 25/06/23

    Molte cose che ci circondano ci bloccano nell andare avanti, a volte anche i pensieri altre volte invece delle situazioni che ci inducono in una apatia. Anche alcune persone che bloccano il risveglio di altre persone abbassando l'autostima. Credo che ognuno abbia dentro di se una fiammella che potrebbe diventare piu potente di una candela ma non l accendono perche ormai troppo adagiati sugli allori e convinti di non poter cambiare la loro vita. Bel viaggio iniziato, ora so dove voglio arrivare

  • barbara0103
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:46 25/06/23

    Anche io ogni tanto trovo un fiammifero e lo accendo, è meraviglioso immergersi in quella luce, purtroppo nell'ambiente religioso che frequento questa pratica è considerata una sorta di magia, andare ad investigare oltre il mondo che ci appare è vista come abbandonare la fede in Dio, un affronto al Padreterno. Io però penso che la fede acquisti forza iniziando a percepire la realtà di quello che chiamiamo creato.

  • lau
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    13:17 25/06/23

    che bello questo racconto che porta alla consapevolezza. Grazie perché è ciò che accade ad ognuno di noi. Io sono caduta tante volte nel buio e forse ci ricadrò ancora, tuttavia so che esiste una realtà che è vera e non creata dalla mente egoica. L'Ego ci aiuta solo se lo riconosciamo e attraverso la meditazione mi vedo e mi accorgo. Accogliere è presenza e la meditazione è un salto verso la LUCE. Grazie per questa esperienza luminosa.

  • missrose
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    00:48 24/06/23

    Spesso, nel corso della mia vita, mi sono ritrovata vicino alla luce, non dentro perchè non avevo la conoscenza e mi limitavo a guardare la luce del fiammifero. Spero davvero di riuscire ad accendere la mia prima candela...

  • sarade85
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:56 23/06/23

    Ed eccomi di nuovo a riaccendere un nuovo fiammifero, quante volte mi sono ritrovata in questa situazione, in questa fase si luce e buio a intermittenza... Spero che questa sia la volta giusta per rimanere nella luce

  • tati
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:46 23/06/23

    bella la descrizione di una situazione abbastanza famigliare, Pur rendendomi conto che c'è la possibilità di accendere la luce, a volte mi fermo perchè non ho abbastanza conoscenze x progredire . Poi mi succede che vengo stimolata da esperienze o conoscenze diverse che capitano al momento giusto e tutto si riaccende . Mi rendo conto sempre più che i passi da fare sono tanti e non ci si può fermare mai . Ci vuole tanto impegno e la volontà di non scoraggiarsi mai

  • martinag
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    07:03 21/06/23

    Questa lezione mi fa sognare. In questo momento della mia vita sento più che mai il bisogno riscoprire la luce e desidero trovare un mio equilibrio interiore che mi permetta di vivere nel mondo in quello stato luminoso e radioso che era spontaneo in me fino a qualche tempo fa. Spero di trovare grazie all'Accademia il modo i

  • Davideb
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    21:06 17/06/23

    Molto interessante la metafora fiammifero e candela. La convinzione dì credere nel percorso spirituale è la base. Credo che risponde a verità, che vi sono periodi dove si attenua la pratica. Questi momenti di stop sono molto pericolosi. Il low è sempre in agguato. Credo che la condivisione possa essere un buon deterrente ai pistop. Il buio sono la società e, le nostre abitudini. A noi la caparbietà di credere.

  • Mia
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:06 13/06/23

    Trovo questo racconto metaforico molto vicino al mio linguaggio comunicativo. Riesco spesso ad esprimermi meglio con esempi o metafore quando scrivo racconti o poesie. Volevo fare i complimenti ad Angel per il suo stile di scrittura e per ciò che riesce e trasmettere con le sue parole 🙏 il percorso spirituale inizia veramente con una fiammella che poi si spegne e ti chiedi cosa sia successo. Ti eri sentito connesso al tutto e in uno stato naturale di gioia e pace che non sapevi di poter provare. Quando ti metti in cammino e cerchi attraverso la meditazione quella luce di cui avevi avuto un assaggio non sempre riesci. Poi vai avanti e non sai bene come fare ma continui a sentire quella spinta che ti vuole portare verso la luce nonostante hai per tutta la vita camminato più spesso nel buio. Dentro siamo spinti da una motivazione e dalla profonda voglia di svegliarci e di conoscere. Il percorso è la vita intera.

  • martinasugar
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:07 12/06/23

    Grazie, che bellissima metafora… mi ha emozionata…. E mi ha fatto capire quanto sia importante cercare la luce…. Nell’articolo prima ho commentato scrivendo che desidero è voglio allenare la mia coscienza…. Con questo articolo mi sento di dire che ho bisogno anche di nutrirla!! Grazie!!

  • francysco
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    09:24 07/06/23

    Penso che questo sia uno dei migliori esempi in assoluto per spiegare effettivamente cosa significa ricercare e praticare un percorso spirituale. Ci sono state delle fasi della mia vita in cui ho effettivamente vissuto nel buio più totale, immerso in una sorta di vortice che non stava facendo altro che distrarmi da quel vuoto che spesso provavo nella mia vita. Ci sono stati degli eventi che sono stati simili all'accendere quel fiammifero ogni tanto, come quando ho visto per la prima volta un disco volante, o quando da piccolo vedevo delle presenze, ma anche quando sentivo raccontare dai miei amici delle storie straordinarie di tipo paranormale. Crescendendo mi sono reso sempre più conto che sentivo la necessità di provare nuovamente quelle emozioni, quella sensazione di stupore che solo eventi non ordinari mi avrebbero saputo dare, motivo per cui ho iniziato a ricercare un percorso spirituale e delle tecniche pratiche un po' ovunque, come se volessi accendere più volte i fiammiferi. Quando ho trovato l'accademia ho capito che in quel momento ero appena riuscito a trovare la candela che mi avrebbe permesso di accendere, con l'impegno e la costanza, l'intera camera in cui mi trovavo. E' stata come una manata dal cielo, e mi rendo conto che mi ha letteralmente salvato la vita e anche quella di alcuni miei cari.

  • Michael8
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    09:43 06/06/23

    Molto bello e profondo anche questo articolo, la metafora del fiammifero è stata molto azzeccata dal mio punto di vista.

  • Mia
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:34 04/06/23

    Grazie mille per queste spiegazioni. Sento di dover intraprendere questo percorso come se ricominciassi da zero. Non chiedo altro che poter conoscere sempre di più. Probabilmente mi trovo esattamente al buio dopo avere cominciato ad assaggiare appena la luce e la conoscenza. Ma come mi ha detto un piccolo saggio "i veri portatori di luce camminano nel buio per poi illuminarlo"