arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 7

Czym jest duchowa ścieżka - Światło w ciemności (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 3

Przedstawiam Akademii małą analogię, która pomoże ci zrozumieć, czy jest to ścieżka dla ciebie. 

Przez całe życie byłeś przyzwyczajony do życia wewnątrz tego, co nazywam Niską Częstotliwością, którą możesz sobie wyobrazić jako ciemny pokój, który uniemożliwia ci zobaczenie tego, co jest wokół ciebie. Zawsze byłeś przyzwyczajony do życia w ciemności, całkowitej ciemności, która nie pozwala ci wiedzieć, co jest w tym pokoju, kolorach, wystroju, meblach czy drzwiach; nic nie widzisz. W pewnym sensie jednak czujesz się prawie uspokojony brakiem możliwości widzenia, ponieważ byłeś do tego przyzwyczajony przez całe życie, więc czujesz się bezpiecznie i jakoś ci się to podoba. Życie w ciemnym pokoju to wszystko, co znasz i co kiedykolwiek robiłeś, więc nie przychodzi ci do głowy, by wyjść i odkryć więcej. 

W głębi duszy wiesz, że ten ciemny pokój uniemożliwia ci prowadzenie prawdziwego życia, ponieważ czujesz się zamknięty i stłumiony w rzeczywistości, która jest dla ciebie zbyt wąska. Ale rutyna, każdy dzień taki sam, w którym nie dzieje się nic, co mogłoby wstrząsnąć twoim życiem, sprawia, że czujesz się bezpiecznie. W pewnym momencie, gdy siedzisz i dotykasz podłogi w całkowitej ciemności, znajdujesz zapałkę, którą prawdopodobnie mylisz z jedną z tych małych zabawek lub rozrywek, którymi lubisz rozpraszać się w tym pokoju. Bawisz się tym patykiem i spędzasz z nim trochę czasu, aż pewnego dnia z instynktu i nie wiedząc jak, pocierasz go i zapala się. Zapala się duże światło, potem gaśnie, ale w twoim życiu jest to jak przypływ adrenaliny. Nagle odkrywasz, że jest coś więcej niż zwykła ciemność: jest światło! Ten mecz może symbolizować medytację. 

Zapałka trwa jednak krótko, więc patrzysz na nią przez chwilę, nie rozumiejąc tak naprawdę, jak to się dzieje, ponieważ w pokoju jest zupełnie ciemno, a ty trzymasz kij, który ma dziwną reakcję, emituje światło, do którego nie jesteś przyzwyczajony! I to cię ekscytuje, ale w międzyczasie cię niepokoi, prawie tak, jakbyś się tego bał. Oślepiające, choć niewielkie światło z tej zapałki dusi cię, ponieważ jest to dla ciebie coś zupełnie nowego, a gdy tylko zgaśnie, prawie wpatrujesz się w przestrzeń. Próbujesz zrozumieć dlaczego, próbujesz wymyślić, jak to się mogło stać, próbujesz podać logiczne wyjaśnienie, aż wolisz myśleć, że całkowicie to sobie wyobraziłeś. "Wokół jest ciemno, zawsze było ciemno, nic się nie zmieniło", myślisz, próbując przypomnieć sobie uczucie, które towarzyszyło ci, gdy wpatrywałeś się w ten mały płomień; "Nikt nie powiedział mi o świetle, to znaczy, że światło nie istnieje! Gdyby istniało, cały świat by o nim wiedział..." kontynuujesz w swoim umyśle, próbując wyjaśnić to, czego doświadczyłeś. Przez jakiś czas decydujesz się powrócić do życia w ciemności, zapominając o tym, co stało się z tą zapałką. Wracasz do swojej rutyny, do swojej strefy komfortu, w której wykorzystujesz swój czas udając, że coś robisz, poruszając się powoli w ciemności ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy. Tak wiele razy decydujesz się siedzieć nieruchomo przez długi czas, nawet przez bardzo długie okresy swojego życia, obawiając się, że poruszając się, możesz na coś nadepnąć lub uderzyć w ścianę i zranić się z powodu ciemności. Wybierasz więc stanie w miejscu ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy z powodu wzroku uniemożliwiającego ci widzenie w ciemności, zamiast rozpoznać, że prawdziwym problemem, prawdziwą przeszkodą uniemożliwiającą ci pójście naprzód, jest ciemność, a nie twój wzrok. 

Przypadkowo, pewnego dnia, gdy czołgasz się po ziemi, próbując coś znaleźć, znajdujesz coś innego: kolejną zapałkę. Wiesz, że to znowu on: jest tym, co oświetla, tym, co tworzy ogromne światło w tej ciemności. 

Strona 2 z 3

Wiesz, że gdybyś potarł ją o ziemię, zapaliłaby się i pozwoliłaby ci ponownie doświadczyć tego uczucia poza rutyną: dziwnego podniecenia, które prawie cię przeraża, ale w środku tęsknisz za tym, ponieważ czujesz, że te kilka minut światła sprawi, że poczujesz wewnątrz emocje, które będą prawie jak odrodzenie. Bierzesz go, pocierasz i jest... To światło rozświetla twoją twarz! Twoje oczy rozświetlają się i pomimo początkowego strachu, decydujesz się spojrzeć na nie ponownie, aby obserwować je dłużej. Na początku koncentrujesz się wyłącznie na dobrym samopoczuciu, jakie daje ci patrzenie na to światło. Od czasu do czasu szukasz nowych zapałek, aby je zapalić i obserwować ich światło, dopóki nie zgasną i nie powrócisz do całkowitej ciemności, która uniemożliwia ci zobaczenie pokoju. Poszukiwanie zapałek jest porównywalne z poszukiwaniem przestrzeni w ciągu dnia, w której można pozwolić sobie na praktykę. Cały dzień spędzasz między zobowiązaniami, pracą, tysiącem myśli, które sprawiają, że żyjesz w nieświadomości, a więc w ciemności, ale od czasu do czasu szukasz dla siebie przestrzeni, w której możesz poświęcić się codziennej medytacji. 

Poszukiwanie zapałek staje się teraz rutyną, z której nie chcesz rezygnować, ponieważ czujesz, że to sprawia, że czujesz się dobrze, więc spędzasz dzień w ciemności, ale od czasu do czasu sięgasz rękami, aby spróbować znaleźć zapałkę do użycia, ale nie zawsze je znajdujesz, w rzeczywistości są dni, kiedy nie znajdujesz sposobu na medytację. Każdy doświadcza swojej ścieżki inaczej, więc są tacy, którzy zatrzymali się już wcześniej, oszołomieni silnym światłem pierwszej zapałki, są tacy, którzy zmęczyli się szukaniem zapałek, ponieważ czują, że ich zapalanie jest zbyt męczące, i są tacy, którzy zawsze mieli zapałki w swoich rękach, ale nigdy nie rozumieli, jak ich używać, ponieważ zawsze używali ich jako prostych patyków, nigdy nie myśląc o ich zapaleniu. Jeszcze inni niemal natychmiast zdają sobie sprawę, jakie mieli szczęście, że znaleźli tę zapałkę, ale mimo to zapalają ją i obserwują jej światło, nie idąc dalej. Jedyne, co robią, to stoją nieruchomo i wpatrują się w światło, czekając, aż się wypali i zgaśnie. Z drugiej strony są tacy, którzy po mniej lub bardziej długim okresie obserwacji i dobrego samopoczucia doświadczanego dzięki światłu małej zapałki, zaczną zastanawiać się nad tym, jak przydatne i sprytne byłoby użycie światła tej zapałki do szukania innych, czyniąc w ten sposób mniej trudnym znalezienie ich w pokoju, ponieważ oświetlenie zapałki pozwoliłoby im lepiej zobaczyć, gdzie leżą wszyscy inni. To właśnie stąd bierze się prawdziwa duchowa ścieżka: od momentu, w którym nie zatrzymujesz się już, by patrzeć na piękno światła, ale decydujesz się wykorzystać tę energię do osiągnięcia większych celów. 

Myślenie o robieniu tego to nie to samo, co robienie tego, więc są dni, kiedy tracisz ochotę, dni, kiedy wolisz szukać jutra, dni, kiedy nawet jeśli chcesz, nie możesz znaleźć wokół siebie zapałek, to znaczy nie możesz znaleźć czasu na medytację; więc czas mija. Jednak z uporem udaje ci się wprowadzić swój plan w życie i gdy tylko znajdziesz nową zapałkę do zapalenia, zamiast czekać, aż efekt się wyczerpie, a tym samym światło zgaśnie, wykorzystujesz każdą sekundę jego trwania, aby przeszukać pokój w poszukiwaniu kolejnych zapałek. Dla twoich oczu światło zapałki wydaje się ogromne, ponieważ jest to pierwsze światło, jakie kiedykolwiek widziałeś w całym swoim życiu, ale w rzeczywistości to małe światło jest naprawdę małe, w rzeczywistości trwa tylko przez krótki czas i oświetla tylko kilka centymetrów od twojej twarzy, więc jest zbyt małe, aby pokazać ci wszystko, co jest do zobaczenia. Ale dla ciebie wydaje się to wystarczające, w rzeczywistości uwierzysz, że znasz cały świat teraz, gdy zobaczyłeś to małe światło, więc możesz czuć się usatysfakcjonowany. 

Czas mija i dzień po dniu używasz zapałek, które zebrałeś, aby znaleźć więcej zapałek, ale z powodu różnych zobowiązań i marnowania czasu zapalasz tylko jedną na raz, nie myśląc o tym, że gdybyś zapalił je wszystkie razem, stworzyłbyś znacznie większe światło. Od czasu do czasu myślisz o tym, aż pewnego dnia zapalasz jedną jako pierwszy, ale w międzyczasie, gdy próbujesz zapalić kolejną, ta poprzednia już gaśnie. Kończysz więc myśląc, że to tylko bezużyteczna strata czasu i energii. Dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że jedną zapałką mógłbyś zapalić wszystkie pozostałe i że razem tworzyłyby one jedno wielkie światło. Pewnego dnia jednak myślisz o tym i... Wow, co za świetny pomysł! Bierzesz jedną zapałkę, pocierasz ją i szybko jej płomieniem zapalasz wszystkie inne w tym samym czasie, tworząc wielkie, ogromne światło! 

Strona 3 z 3

Ich światło jest tak wielkie, że jesteś zafascynowany, stoisz tam, wpatrując się w to oniemiały, nie ruszając palcem, i nie zdając sobie z tego sprawy, zapałki gasną jedna po drugiej i wracasz do ciemności. Mimo to nadal czujesz się zanurzony w bardzo przyjemnym uczuciu, jakie dało ci to ogromne światło, do tego stopnia, że prawie nie zauważasz, że byłeś z powrotem w ciemności przez kilka sekund, a następnie przez kilka minut. Nadal myślisz, że jesteś w świetle, ponieważ jego blask cię podbił, ale nie zauważasz, że przez jakiś czas byłeś z powrotem w ciemności. Z pewnością zapalenie wszystkich zapałek razem było tego warte, ponieważ pokazało ci to wspaniałe światło, które cię podnieciło, z drugiej strony nie wiedziałeś, jak najlepiej wykorzystać ten moment i stałeś nieruchomo wpatrując się w światło, czekając, aż skończy się czas. Co więcej, zużyłeś wszystkie zapałki ze swojego zapasu, więc nie masz więcej do wykorzystania i musisz rozpocząć poszukiwania od nowa, w ciemności. Oczywiście, poszukiwania tak naprawdę nie rozpoczną się od nowa, ponieważ tym razem wiesz znacznie lepiej, czego szukasz i co chcesz znaleźć, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy znalazłeś zapałkę po raz pierwszy i nie wiedziałeś nawet, jak należy ją zapalić, nie mówiąc już o tym, dlaczego powinieneś ją zapalić. 

Wiele osób zatrzymuje się w tym miejscu, na wspomnieniu blasku światła, którego doświadczyli w jednej chwili, pozwalając sobie być uśpionym przez to piękne wspomnienie, nie myśląc o tym, że mogą ponownie szukać zapałek (tj. czas na medytację) i ponownie przeżywać to piękne doświadczenie tak często, jak chcą. Inni jednak, pomimo ciemności i pomimo tysiąca powodów, przez które są przeniknięci jak wszyscy inni ludzie, mają oko, które widzi dalej i decydują się ponownie wyruszyć w poszukiwaniu nowych zapałek, zapalić je, aby znaleźć inne, zapalić je wszystkie naraz i stworzyć wielkie i silne światło, tym razem jednak z zamiarem wykorzystania go, a nie tylko stania w miejscu i wpatrywania się w nie. Niektórzy ludzie stają się wtedy strategami: zdają sobie sprawę ze znaczenia tego światła i chcą znaleźć sposób na życie w tej wibracji tak długo, jak to możliwe, ponieważ życie w ciemności nie jest już jedyną rzeczą, która ma dla nich znaczenie: nie boją się już światła, dlatego nie czują już potrzeby ukrywania się w ciemności. W ten sposób niektórzy ludzie decydują się na inżynierię, aby znaleźć więcej czasu w ciągu dnia w jakikolwiek sposób, aby ćwiczyć trochę więcej niż wcześniej i ewoluować o krok dalej każdego dnia. W ten sposób niektórzy ludzie, szukając nowych zapałek, znajdują cały zapas świec. Świece, jak wiadomo, trwają znacznie dłużej niż mały płomień zapałki, więc świeca w tej historii reprezentuje najgłębszą medytację. Nie mówimy już o medytacji opartej wyłącznie na relaksie, ale o takiej, która wykracza poza zwykły relaks i pozwala na duchową ewolucję. 

Niektórzy ludzie idą dalej, ponieważ chcą wiedzieć, jak silne światło emanujące z kilku zapalonych razem świec może oświetlić znacznie większy obszar niż ten, do którego byli przyzwyczajeni, gdy zapalali kilka zapałek na raz. Światło kilku zapalonych świec będzie silniejsze, jaśniejsze, szersze, a przede wszystkim trwalsze niż światło zapałki, które znali wcześniej. To dopiero początek twojej duchowej podróży. Zapaliłeś zapałkę i wciąż jesteś na bardzo wczesnym etapie, w którym wciąż jesteś nieco przerażony tym silnym światłem, które zakłóciło twoją wizję przyzwyczajoną do życia w całkowitej ciemności: nieświadomości. W międzyczasie jednak, dzięki wizji tego światła, czujesz się prawie tak, jakbyś dotarł do celu, to znaczy, że odkryłeś już wszystko, co jest do odkrycia, tylko dlatego, że miałeś swoje pierwsze doświadczenie z małą zapałką. Jednak ścieżka nawet się nie rozpoczęła, ponieważ jest to tylko pierwszy smak wiedzy, którym mogłeś się delektować. 

Tak właśnie wygląda duchowa ścieżka Akademii Świadomości Wymiarowej: na początku możesz poczuć wstrząs upadku rutyny, ale im bardziej zasmakujesz światła wiedzy, tym bardziej będziesz chciał dowiedzieć się więcej, więc będziesz chciał użyć tego światła, aby osiągnąć większe cele. Ścieżka duchowa to nie tylko poszukiwanie światła, aby stać w miejscu i obserwować je, aż zostanie pochłonięte. Ścieżka duchowa uczy, jak używać tego światła do tworzenia większej ilości światła, tak aby się nie kończyło, ale raczej rozszerzało. Dzięki akademii uzyskasz dostęp do nowej wiedzy, która, podobnie jak światło w ciemności, wprawi cię w zakłopotanie, a następnie podbije, ponieważ zdasz sobie sprawę, że nie chcesz już dłużej żyć bez wiedzy. Po zasmakowaniu wiedzy nie będziesz już chciał zatrzymać się w ciemności nieświadomości. 

To nie jest tylko ścieżka czytania, to jest Akademia Świadomości Wymiarowej. 

Koniec strony 3 z 3. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, prosimy o komentarz poniżej opisujący Twoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki. 

 

2461 komentarze
  • francescaq
    Medaglia per aver completato lo Step 1 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    21:37 15/11/23

    Mi sono abituata a vivere in una stanza buia... queste parole sono folgoranti e squarciano il velo dell'illusione... 'dopo che avrai assaporato la conoscenza non vorrai più fermarti nel buio dell'incoscenza'... è vero come è vero che capita che dopo aver meditato mi senta di crogiolarmi sugli allori, e non mi accorgo che in quel crogiolamento in realta mi sono già addormentata e che il bagliore che sento è la forza energetica che mi ha lasciato la meditazione, ma la coscienza va alimentata costantemente altrimenti sfugge.

  • multitasking
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    18:05 15/11/23

    Bene, se questo è il percorso, programma, visione, ecc. ... dell'accademia sono lieta di essere qui. Anche perché credo di aver vissuto fino ad ora, in una stanza che aveva le finestre e forse anche delle porte, ma che si aprivano o chiudevano da sole... quindi apprendere in piena consapevolezza ad utilizzarle sarebbe una grande cosa.

  • flavia-monteleone
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:52 15/11/23

    Non ho mai dato importanza alla meditazione…. Pensavo che questa pratica fosse di difficileapproccio…. Forse era il tassello che mi mancava…. Vado avanti intenzionata ad accendere tutte le luci possibili…🙏❤️

  • andreatoma
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    07:29 14/11/23

    Il Low frequency è come il buio che da sempre circonda la nostra esistenza, mentre la meditazione è inizialmente come un piccolo bagliore che illumina tutto ciò che è intorno a te dandoti conoscenza e nuove emozioni positive che non avevi mai provato prima. È come un fiammifero che trovi nel buio e inizialmente non sai nemmeno cosa sia davvero, finché un giorno sfregandolo scopri che fa luce, così decidi di sfruttare quella luce per cercare altri fiammiferi, continui a praticare giorno dopo giorno fino ad accumularne un bel po', finché li accendi tutti e creerai un grande bagliore che illumina tutto ciò intorno a te. Ma a questo punto hai usato tutte le scorte di fiammiferi, dovrai riniziare la tua ricerca al buio, ma questa volta con la consapevolezza in più che esiste quella luce che è possibile conoscere davvero ciò che ti sta attorno e potresti anche trovare delle candele, la meditazione più profonda che ti permetterà di mantenere quella luce più forte e più a lungo, potrai trovare anche sempre piú candele, come per i fiammiferi aumentando la luce e il suo tempo, sfrjttandola per espanderla sempre di più.

  • talea
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    20:48 13/11/23

    Meraviglioso! E assolutamente vero! Ci ho messo tanto tempo per capire che il lavoro e tutto il resto non doveva fagocitarmi ed impedirmi di vivere. Io lavoravo giorno e notte, sabato e domenica compresi...poi un giorno mi sono accorta che così mi perdevo tante altre cose, che mi mancava qualcosa anche se non sapevo cosa fosse ed è lì che ho cominciato a cambiare e farmi domande su che cosa avrei voluto realmente. Ho cominciato a prendermi spazio per sperimentare percorsi nuovi, alcuni dei quali ho abbandonato per mantenerne altri e piano piano, timidamente, sono arrivata qui...aperta a ricevere e a conseguire la conoscenza. Grazie per questa possibilità.

  • caty
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    09:36 12/11/23

    Pratica e pazienza....tanto di entrambe almeno per me che sono pochi giorni che pratico la meditazione ...voglio arrivare al risveglio perché dentro di me so che non può essere tutto qui...e sento che è un dovere verso me stessa conoscere e aprire finalmente gli occhi alla verità

  • Stefanoc
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    20:12 09/11/23

    La metafora mi calza a pennello. Ho passato metà della mia vita al buio ma sentivo che non era tutto lì. La mia vita è stata un disastro finché non ho capito che dovevo fare qualcosa. Ho acceso il primo fiammifero già oltre i trent'anni e mi è sembrato di riconoscere quella luce come se la conoscessi da sempre. È stato molto eccitante e per anni cercavo solo quel tipo di condizione invece di capire cosa farne. Devo dire che i miei maestri forse ne sapevano meno di me... Comunque non ho mai maturato il bisogno di meditare con costanza per sviluppare la mia coscienza, pensavo di poter usare altre tecniche ma mi sono reso conto che mancava qualcosa. La voce della mia coscienza però mi ha messo su questo cammino e sento che è il percorso che mi serviva. Ora sento il bisogno di praticare e la cosa mi sembra anche un po' strana ma ne sono felice e ho fede che i fiammiferi possano diventare candele che mi guidino lungo il cammino. Grazie Angel.

  • Claudia
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    17:16 09/11/23

    Vorrei tanto essere già avanti, ho perso troppo tempo a ignorare quello che non c'era da ignorare, cioè sapere chi sono e provare la spiritualita per cercare di elevarmi. Spero non sia un po' tardi..

  • harkhan
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato lo Step 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 7 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 8
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 9
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 2 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:41 09/11/23

    Nel buio da una vita, ho iniziato ad accendere fiammiferi varie volte, ma non mi sono mai trovato a mio agio con la luce, mi piaceva per un po', ma non sono riuscito a trovarla veramente attraente. Ho cambiato molte volte tipo di meditazione, senza mai trovare quella che mi piacesse veramente. Andavo avanti per mesi apettandomi qualcosa. In alcuni casi mi avevano spiegato che mi avrebbe cambiato la vita, quindi speranzoso continuavo tutti i giorni, scrivendo un diario, ma dopo mesi e mesi nulla successe, e nemmeno era soddisfacente. Adesso che sono vicino al momento di lasciare questo mondo, sto cercando una via per sentirmi meno inutile, e fare qualcosa per andarmene tranquillamente. Ho "trovato" questa accademia, ho iniziato, lascio aperta la porta, forse ho bisogno veramente di quella luce che avevo conosciuto, ma poi ho sempre lasciato che si affievolisse fino a spegnersi completamente. Grazie.

  • martina-g
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:26 09/11/23

    ✨ Accendiamo questi fiammiferi e vediamo cosa c'è oltre il buio!!! Si in effetti sembra quasi di aver già fatto grandi esperienze.. invece è solo l'inizio!

  • BMauro89
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:48 09/11/23

    non vedo l'ora di trovare la candela per poter vedere meglio il mio cammino spirituale

  • carola
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:00 09/11/23

    Ho trovato molto stimolante la metafora dei fiammiferi e in realtà anche la musica di sottofondo ( a mio parere era come se la melodia fosse in sincronia con il messaggio dell’articolo ). Mi è già capitato di accendere un “fiammifero “ , onestamente non so dire se solo uno o di più . Questo iniziando a praticare yoga in modo “meditativo “ , con Presenza e consapevolezza del momento . E devo dire che non ho mai percepito la sensazione di “essere arrivata “ . Anzi , sentivo di volerne sempre di più . Come una dipendenza ma sana . Direi più come un’esigenza vera e propria . Anche mentre leggo questo articoli ( soprattutto gli ultimi ) sento quella fiammella accendersi dentro di me e di riflesso alimentare sempre di più quell’”esigenza” di Conoscere .

  • Mic
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    13:52 09/11/23

    Metafora affascinante ...bellissima e azzeccata. Qualche fiammifero l'ho acceso ora provo un desiderio fortissimo di provare la candela

  • davidel
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    18:33 08/11/23

    Che dire vorrei accendere tutti i fiammiferi e poter vedere un grande bagliore di luce che mi illumina d'immenso !!! Lo spero tanto grazie accademia di coscienza ❤️🙏

  • La Forza
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:54 08/11/23

    Io sono arrivato al primo fiammifero, per arrivare alla candela ci vorrà tempo, mi impegnerò a proseguire il percorso spirituale sul sentiero appena ritrovato, imparando ad evolvermi con le meditazioni e altre tecniche che scoprirò in seguito.