arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)

Psychika i Boskość (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.


 

Strona 1 z 6

W tym samym czasie, gdy miały miejsce wydarzenia związane z Naukowcami i zanim odkryliśmy Formę - również dlatego, że Forma została odkryta dzięki wrogom, których wcześniej zabiliśmy - Alexander i ja, jak to było w zwyczaju każdego roku, spędziliśmy długi okres ćwicząc przeciwko wrogom Jezusa. Zasadniczo naszym celem było zmniejszenie obciążeń Jezusa do tego stopnia, by mógł zająć się ważniejszymi sprawami. Powszechna manipulacja popycha nas do przekonania, że im potężniejsza jest Istota, taka jak na przykład Jezus, tym bardziej powinniśmy przejmować się tym, co dzieje się w jej życiu, ponieważ jest silna, więc musi radzić sobie sama. Co gorsza, popycha nas to do przekonania, że mamy prawo oczekiwać od niego pomocy i rozwiązania naszych osobistych problemów, ponieważ ponieważ jest silny, musi również rozwiązać nasze życie. Ewolucja oznacza rozpoczęcie myślenia poza tymi manipulacjami skonstruowanymi specjalnie po to, by nastawić nas przeciwko sobie, ponieważ te niedorzeczne twierdzenia służą nastawieniu nas przeciwko prawdziwym Mocarstwom i stają się bezpośrednio lub pośrednio ciężarem na ich barkach. Dzisiejszy Kościół - który nie ma nic wspólnego z Jezusem, który nawet w najmniejszym stopniu nie podąża za Jego naukami i nawet dla żartu nie powinniśmy kojarzyć Kościoła z Jezusem - prowadzi nas do przekonania, że Jezus po prostu stoi tam znudzony, czekając, aż ktoś z nas poprosi Go o rozwiązanie naszych problemów, aby w końcu i On miał coś do zrobienia. W rzeczy samej, jesteśmy nawet skłonni wierzyć, że jest zbyt szczęśliwy, aby poświęcić się dla nas, że nie może się doczekać, aż poprosimy Go o pomoc, i że w rzeczy samej, im więcej roszczeń wysuwamy wobec Niego, tym lepiej. I co się wtedy dzieje? Zdarza się, że za każdym razem, gdy nasze pragnienia nie są spełniane, pierwszym winowajcą jest Jezus, a drugim Bóg, ponieważ to ich wina, że nie zadali sobie trudu, aby rozwiązać nasze problemy. Rozwiązują je za wszystkich, tylko nie za nas! Nie zasługują więc na nasze uznanie; tyle modlitw na nic! Co więc dzieje się w krótkim czasie? Dzieje się to, że przechodzimy od szalonego pomysłu, że Jezus jest tam, aby nam służyć, że czeka, aby rozwiązać nasze problemy, do pomysłu, że jeśli ich nie rozwiąże, to nie zasługuje na nasze modlitwy. Zamiast tego powinniśmy najpierw dać sobie porządnego klapsa w twarz. Kościół używa imienia Jezusa, aby przekonać wszystkich, że muszą zrzucić odpowiedzialność za swoje życie na barki innej osoby. Więc nawet jeśli nie modlimy się do Boga czy Jezusa, każdego dnia staramy się zrzucić odpowiedzialność za nasze życie na bliskie nam osoby, np. naszych mężów, nasze dzieci, nasze dziewczyny, naszych rodziców, aby nie brać odpowiedzialności, tj. kontroli nad wydarzeniami w naszym życiu. Jeśli dzieje się coś dobrego to bez cienia wątpliwości nasza zasługa, jeśli dzieje się coś złego to wyłącznie wina drugiej osoby, która nie potrafiła nam pomóc i rozwiązać problemu. Czy to brzmi racjonalnie? Ale racjonalność wychodzi przez okno, gdy powracają negatywne wpływy. Dlatego przez całe życie jesteśmy przekonywani, że Jezus jest w niebie i czeka, aż ktoś do niego zadzwoni, że nie może się doczekać, aż przyjdzie i rozwiąże twoje problemy. Ale dlaczego mielibyśmy myśleć w tak nieświadomy i niedojrzały sposób? Ponieważ nauczono nas robić to w ten sposób i naprawdę trudno jest nauczyć się przejmować kontrolę nad swoim umysłem i zmieniać sposób myślenia, w przeciwieństwie do sposobu, w jaki zostaliśmy zaprogramowani, aby być i robić poprzez długie i wyczerpujące sesje manipulacji. Tak więc nie dostarczamy tlenu do mózgu i nie pozwalamy mu funkcjonować i rozumieć, ponieważ wolimy nie dbać o to i wierzyć, że Jezus lub jakiekolwiek inne Bóstwo lub Anioł jest po to, aby nam służyć. Nie zdając sobie z tego sprawy, przekonujemy samych siebie, że jesteśmy na piedestale, a Bogowie, Święci, Aniołowie i tak dalej czekają, aby nam służyć, że istnieją po to, aby nam służyć. Ale kto na ziemi powinien nam służyć? Od kiedy Bóstwo stało się niewolnikiem, a ludzie niezdolni do rozwiązywania własnych problemów stali się królami? Dlaczego, u licha, wpadliśmy na szalony pomysł, że Bóstwo powinno spieszyć się, by nam służyć, rozwiązywać za nas problemy, tak jakby nie miało nic innego do roboty, jak tylko spieszyć się, by służyć nieświadomemu człowiekowi, jeśli mówimy o Bóstwie? Jestem pewien, że nigdy nie pomyślałeś, że sławny aktor powinien pędzić do twojego domu, aby umyć naczynia, kiedy ich potrzebujesz, ale raczej, gdybyś chciał, aby ktoś wykonał tę pracę za ciebie, zadzwoniłbyś po sprzątaczkę. Jestem również pewien, że nigdy nie pomyślałeś o wezwaniu sławnego piosenkarza do domu, aby zaopiekował się twoimi dziećmi, gdy jesteś poza domem, ale raczej zawsze myślałeś o wezwaniu opiekunki do dzieci. Dlaczego więc lekceważysz aktorów i piosenkarzy, którzy, choć sławni, nigdy w życiu nie dokonali żadnego cudu poza sprzedaniem się komukolwiek, aby stać się sławnymi, a zamiast tego lekceważysz Bóstwa, myśląc, że powinni spieszyć się z wykonywaniem twoich usług, jakby byli gosposiami lub opiekunkami do dzieci? 

Strona 2 z 6

Ponieważ właśnie o to chodzi: nadajemy znaczenie i nadmierny podziw tym, którzy nie osiągnęli nic dobrego dla nas ani dla poprawy tej planety, ale umniejszamy postać osobowości, które zamiast tego sprawiły, że ten świat przetrwał, ratując życie ludzi wiele razy, wierząc, że muszą gromadzić się, aby nam służyć, tak jakby byli naszymi sługami. Bóstwa stały się takie, ponieważ wielokrotnie ratowały tę planetę, odpierając mroczne rasy obcych, które zamierzały zniszczyć rasę ludzką w tamtym czasie, pokonując demony, które spowodowały eksterminację wśród ludzi i wiele więcej. Bóstwa zajmowały się więc największymi problemami na tej planecie, tymi, którymi nikt inny nie mógł się zająć. Ale jak mogły zajmować się największymi problemami tej planety, jeśli przydzielano im najbardziej trywialne i dziecinne problemy? Oczywiście, że tak, ale tym postaciom wciąż udawało się dokonywać Cudów. Dziś termin Cud jest celowo bagatelizowany przez Kościół, aby skłonić zwykłych ludzi do uwierzenia, że Cuda dokonane przez Jezusa są niemal porównywalne do sztuczek manualnych. Przez Kościół, który chce zmusić nas wszystkich do stania się alkoholikami, "cud" Jezusa polegający na zamianie wody w wino jest powtarzany niezliczoną ilość razy. Tak, to prawda, że tego dokonał, ale wyjaśnione w ten streszczony sposób wydaje się mniej ważne niż było. Mówimy o czasach w historii, kiedy woda pitna była trudno dostępna, a ludzie woleli pić sfermentowany sok winogronowy, który zgodnie z ówczesnym myśleniem był bardziej niezawodny niż woda pitna znajdująca się w pobliżu. Dzięki temu cudowi Jezus zapewnił napój w czasach, gdy znalezienie czystej wody nie było tak oczywiste, jak dla nas, którzy możemy ją kupić w supermarkecie... ale do dziś cud ten jest bagatelizowany i wykorzystywany przez kapłanów, aby wykorzystać wymówkę picia dużej ilości wina. Prawdopodobnie wielu z nich nie miało nawet na tyle sprytu, by pomyśleć, że "wino" z przeszłości było winogronami fermentującymi w ciągu 3-10 dni, podczas gdy dziś pijemy wino starzone, według gustu, a są tacy, którzy wydają fortunę, aby pić wino starzone przez 100 lat. Od kilku dni do 100 lat jest pewna różnica: jedno to sok z winogron, drugie to dojrzały alkohol. Ale kiedy mówimy tylko o wodzie zamienionej w wino, zapominamy o tym, jak niezliczoną ilość razy Jezus leczył ślepotę niewidomych, umożliwiając im ponowne widzenie. Ile razy Jezus uzdrawiał ludzi, twarzą w twarz, z najgorszych chorób, które były powszechne w tamtych czasach, takich jak trąd i inne choroby, które zabijały ludzi, ale których życie Jezus uratował. Zapominamy, jak wielu ludzi straciło władzę w nogach, rękach, kręgosłupie, jak wielu ludzi nie mogło już chodzić, wstać, a nawet utrzymać swojego ciała z powodu chorób lub złych upadków i pracy, które zniszczyły ich zdrowie, a Jezus uzdrowił ich kości, zrekonstruował ścięgna i reaktywował nerwy, tak że zdrowie fizycznego ciała wszystkich tych ludzi zostało przywrócone i nagle mogli zacząć znowu chodzić, wstać, nawet ci, którzy byli zmuszeni spędzić życie w pozycji leżącej z powodu zniszczonego kręgosłupa, zaczęli znowu żyć swoim życiem; tylko dzięki cudom Jezusa. Cuda dokonywane przez Jezusa były tak rozległe i trudne do wyjaśnienia, że jeszcze bardziej godna pochwały była szybkość, z jaką był w stanie uzdrawiać ludzi, decydując, że chce wykorzystać swoją energię i zdolności, aby pomagać ludziom, a nie ich podporządkowywać. Ponieważ może to nie być jasne dla wszystkich, ale z jego niesamowitymi zdolnościami psychicznymi naprawdę mógł ujarzmić każdego, jeśli taka była jego intencja. Tak jak mógł wyleczyć ślepotę, mógł ją stworzyć i oślepić swoich wrogów. Tak jak mógł wyleczyć najgorsze choroby, mógł je stworzyć dla swoich wrogów lub kogokolwiek chciał. Ponieważ słowo wróg jest tylko słowem: każdy wybiera, kogo chce nienawidzić, kim chce gardzić, kogo chce umniejszyć lub podporządkować, a kogo nie, i wiele razy ci ludzie niekoniecznie odpowiadają komuś, kto wyrządził nam krzywdę i kto zasługuje na nasze wrogie uczucia; ale tak się dzieje. I tak jak mógł odbudować kości i przywrócić do życia ciała fizyczne, tak mógł zniszczyć wnętrze ciała fizycznego, kości, osiedlić się między nerwami i ścięgnami swoich wrogów i mógł zabić w szybszym tempie niż potrzeba, aby kogoś uleczyć. Bo powiedzmy sobie jasno, zranienie kogoś jest bardzo łatwe, a także bardzo szybkie. To, co niewielu udaje się zrobić, to zdecydować się czynić dobro innym. Wszyscy jesteśmy wiecznie przekonani, że jesteśmy po stronie dobra, że zawsze jesteśmy dostępni i gotowi pomagać innym, że jesteśmy hojni i dobrzy. Ale to nieprawda! Zdecydowana większość ludzi, którzy w to wierzą, jest zawsze zbyt zajęta myśleniem tylko o sobie, a potem może pewnego dnia dadzą bezdomnemu siedzącemu na ulicy dwa grosze i poczują, że zrobili coś, za co zasługują na pójście do nieba.

Strona 3 z 6

Ale kiedy dowiesz się, czym naprawdę jest niebo, nie będziesz już chciał tam iść i zrobisz wszystko, by tam nie trafić. Tak więc ignorancja i arogancja prowadzą nas do przekonania, że wystarczy, byśmy okazali odrobinę pomocy drugiemu człowiekowi, a sam Bóg już zstąpi, by podziękować nam za nasz wielki gest. Zawsze czujemy się zbyt ważni, jakby Bóg był nam coś winien, jakby życie i cały świat były nam coś winne. Ale tak nie jest. W rzeczywistości "pomoc", którą zdecydowana większość ludzi uważa, że daje innym, jest bezwartościowa. Kiedy pomagasz komuś, by poczuć się dobrze z samym sobą, nie pomagasz bliźniemu, a jedynie próbujesz oczyścić swoje sumienie. Pomaganie innym oznacza dawanie czegoś, co jest dla ciebie cenne i zabieranie czegoś, co jest dla ciebie cenne dokładnie w momencie, gdy ma to dla ciebie znaczenie, aby zaoferować to komuś innemu. Oferowanie swojej energii i czasu, gdy masz na to ochotę, oznacza w zasadzie robienie tego dla siebie i na własny rachunek. Kiedy wyrzucasz zepsute przedmioty, nie wykonujesz miłego gestu w stronę bezdomnych, którzy będą grzebać w śmietnikach, by od czasu do czasu znaleźć przydatne resztki, ale po prostu pozbywasz się ciężaru na własny rachunek. Pomaganie oznacza dawanie czegoś, co jest dla ciebie cenne w chwili, gdy jest cenne; nie później, gdy staje się dla ciebie odpadem i możesz się bez niego obejść. Na przykład, wyjście z przyjaciółmi jest czymś, co robisz dla siebie, by dobrze się bawić, by czuć się dobrze, by miło spędzić czas. Zamiast tego wyjście z przyjaciółką, gdy czuje się okropnie, mimo że masz dziś bardzo ważne zobowiązanie, z którego nigdy nie chciałbyś zrezygnować, mimo że zawsze była przy tobie, gdy jej potrzebowałeś, staje się hojną chwilą. Mogłeś pomyśleć o sobie, ale zdecydowałeś się wziąć wolne, aby poświęcić je jej: to jest hojne. Ale jak często to robisz lub czy faktycznie to zrobiłeś? Prawdopodobnie bardzo rzadko. Tym bardziej widzimy ten przykład w sferze duchowej. Łatwo jest wymienić swój czas i energię na coś; to nie jest oferowanie, ale wymiana. Każdy wymienia czas i energię każdego dnia; bardzo niewielu ludzi oferuje swój czas i energię. Wymiana oznacza, że musi nastąpić natychmiastowa wzajemność, zwykle dzieje się tak z pieniędzmi, ale nie tylko z pieniędzmi, na przykład jedna osoba udziela pomocy, ale druga osoba musi natychmiast odwdzięczyć się pieniędzmi. To jest wymiana, a nie prezent. Ale zdarza się też coś dokładnie odwrotnego: to znaczy ludzie twierdzą, że są w stanie kupić czas i energię innych, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do otaczania się bezwartościowymi ludźmi, którzy zrobiliby wszystko za odrobinę pieniędzy, więc wpadamy na pomysł, że każdą osobę można "kupić" za odrobinę pieniędzy: "Dam ci pieniądze, jeśli zrobisz to dla mnie", myśląc, trywialnie, że jest to gest dobroci. Ale wcale tak nie jest, ponieważ dobroć to dawanie, podczas gdy płacenie w zamian za natychmiastową usługę nie jest dobrocią ani altruizmem, ale wymianą, handlem. Czasami staje się nawet szantażem. Ale jesteśmy tak przyzwyczajeni do handlu, że robimy to nie tylko z pieniędzmi, ale ze wszystkim. Do wszystkiego wysuwamy wątpliwe roszczenia. Na przykład, robimy coś dla naszego sąsiada, myśląc, że jest to dobry i hojny czyn, ale oczekujemy, że ten gest zostanie natychmiast spłacony. Nie jest to więc dany gest, ale narzucenie wymiany: "Daję ci to, nawet nie pytając, czy tego chcesz, a ty musisz natychmiast dać mi w zamian coś, czego chcę i pragnę". Ci, którzy rządzą naszym społeczeństwem, zmusili nas do myślenia w ten sposób, ponieważ od najmniejszego gestu zdołamy zabrudzić się do największego cudu. W rzeczywistości w naszych umysłach tworzymy całą serię zawoalowanych "gróźb" i "szantaży", które kierujemy do innych ludzi, ale także do innych bytów, w tym do Boga lub Bóstw. "Modlę się do ciebie, więc musisz dać mi coś w zamian", tak jakby Bóstwo lub Boga obchodziło, że się do niego modlisz. W rzeczywistości wszystko, co robisz, to zrzucanie na niego swoich ciężarów. Zostaliśmy przekonani, w sposób tak głęboki, że aż absurdalny, że jeśli prosimy o pomoc od Bóstwa, paradoksalnie wyświadczamy mu przysługę; tak jakby istniało, aby nam służyć, a żądając pomocy, pozwalamy mu stać się użytecznym... Ale kiedy mielibyśmy to zrobić? A jednak w naszej nieświadomości wierzymy w to, jesteśmy o tym głęboko przekonani: jeśli modlimy się do Bóstwa o pomoc, powinno ono natychmiast do nas przyjść, a nawet podziękować nam za to, że modliliśmy się do niej i poświęciliśmy jej trochę uwagi. To dosłownie szaleństwo. Ale tak bardzo ta idea weszła do naszych umysłów, że trudno jest ją wykorzenić i pozbyć się jej z naszych umysłów. Podobnie jak wtedy, gdy modlimy się do Jezusa lub Boga i bezczelnie żądamy: "Daj mi znak, że tam jesteś!", jakbyśmy chcieli powiedzieć: udowodnij mi, że tam jesteś, bo inaczej przestanę w Ciebie wierzyć. 

Strona 4 z 6

Ale za kogo się uważamy? Za kogo się uważamy, oczekując, że Bóstwo pochyli się nad nami, by dać nam znak swojego istnienia? Przyzwyczailiśmy się wierzyć, że Bóstwa mogą "umrzeć" lub "zniknąć", jeśli w nie nie wierzymy, tak jak kazano nam wierzyć we wróżki w bajkach i filmach dla dzieci: "jeśli w nie nie wierzysz, znikną!", ale prawda jest taka, że wszystkie te Istoty będą istnieć niezależnie od tego, czy w nie wierzysz, czy nie, ponieważ tak naprawdę nic to dla nich nie zmienia: Bóstwa to Istoty, które reinkarnowały się przez miliardy wcieleń, a ogromna większość populacji urodziła się dopiero wczoraj, ponieważ jest to ich pierwsze życie. A Dusze, które urodziły się wiele wcieleń wcześniej, wciąż są "dopiero co narodzone" w porównaniu z Istotami, które są Bóstwami. Powtórzmy więc: niezależnie od tego, czy w nie wierzymy, czy nie, one się nie zmieniają i nic ich to nie obchodzi: będą nadal istnieć i dokonywać swoich cudów w swoim życiu bez potrzeby naszej - śmiesznej - ludzkiej zgody. Przyzwyczailiśmy się wierzyć, że potrzebują naszej aprobaty. Ale że są dziećmi? Z tymi trywialnymi przekonaniami jesteśmy zmuszeni twierdzić, że bóstwa nie mają nic lepszego do roboty niż spędzanie czasu na słuchaniu naszych małych modlitw i przychodzeniu nam na ratunek, gdy mamy jakiś kaprys, aby dać upust, wciąż zdajemy się wierzyć w Ojca Bożego Narodzenia: jeśli jesteśmy dobrzy, on przychodzi, aby nas nagrodzić. Z tym szalonym pomysłem jesteśmy przekonani, że ktoś powinien nam podziękować i nagrodzić nas, jeśli "dobrze się zachowujemy", nie zdając sobie sprawy, że były to historie, które opowiadano nam jako dzieciom, abyśmy byli spokojni i posłuszni rozkazom naszych rodziców, tak jak dziś, jako dorośli, mówi się nam, że jeśli będziemy dobrze się zachowywać, pójdziemy do nieba, abyśmy byli posłuszni i ulegli Kościołowi. Tak, ponieważ z innymi możemy również zachowywać się jak bestie, aby przekonanie o pójściu do raju nie zostało nam odebrane; musimy jednak dobrze zachowywać się wobec księży i oddawać wszystkie nasze lata Kościołowi katolickiemu, w przeciwnym razie nie pójdziesz do raju. Ale z tego, czego nas uczono, raj jest miejscem, do którego możesz wejść tylko po spędzeniu całego życia na płaceniu Kościołowi pieniędzy na ochronę. Ale podczas gdy nam, zwykłym obywatelom, każe się wierzyć, że bóstwa są jak szczeniaki, które gdy tylko je zawołasz, przybiegają, gdy tylko merdają ogonami, prawda jest bardzo daleka od tej szalonej zbiorowej manipulacji. Potężne bóstwa z przeszłości, których Jezus był oczywiście częścią, nie pomagały ludziom dlatego, że musiały, ale dlatego, że chciały. Ale manipulatorzy zawsze tam byli i są do dziś: ludzie-gwiazdy, którzy żyją tylko na plecach innych, obserwują tych nielicznych ludzi na świecie, którzy są z natury altruistyczni i przyczepiają się do nich, aby wyssać całą ich energię i czas. Lives-people uparcie wierzą, że inni istnieją po to, by im służyć, że jest to ich jedyny cel w życiu: że inni powinni im pomagać i robić dla nich wszystko, co dobre. Domagają się więc, a nawet oczekują podziękowań za to, że ktoś prosi ich o pomoc. W innych słowach, ludzie-larwy są przekonani, że jeśli inni muszą im pomagać z myślą, która mówi: "To ty chcesz mi pomóc, to nie ja o to proszę. Więc musisz mi pomóc, robię ci przysługę, że mi pomagasz". Są to ci sami ludzie-larwy, którzy przekonują samych siebie, że wyświadczają ci przysługę, jeśli otrzymują od ciebie pomoc, jakby chcieli powiedzieć: "Musisz dać mi dowód, musisz mi pomóc i rozwiązać wszystkie moje problemy, ponieważ jest to twój obowiązek! W przeciwnym razie nie uwierzę w ciebie!" I z takim przekonaniem wobec innych zwykłych ludzi, jeszcze łatwiej jest wtedy celować w Bóstwa i łudzić się, że istnieją one po to, by służyć psom i świniom (które są tymi ludźmi-istotami) i że w przeciwnym razie nie istnieją. Z drugiej strony wiesz, jak to jest: jeśli poprosisz Bóstwo o pomoc i twój problem zostanie rozwiązany, to nie jest to jego zasługa, ale twoja, ponieważ byłeś tak dobry w jego rozwiązaniu; jeśli z drugiej strony problem nie zostanie rozwiązany, to jest to wina Bóstwa, które nie przybyło, aby rozwiązać twój problem, a zatem to Bóstwo nie istnieje. Niezależnie od tego, jak na to spojrzysz, ostatecznie zawsze będziesz miał coś do powiedzenia na ten temat. Ale nawet jeśli oddasz zasługi za dobre wyniki temu Bóstwu, jak myślisz, co dostanie w zamian? Nic, powiedziałbyś sobie: "to wszystko dzięki Niemu, cóż, poproszę Go o dalsze łaski", ale tak naprawdę nie zrobiłbyś dla Niego nic innego dobrego: nie świadczyłbyś o Jego Mocy, nie próbowałbyś szerzyć wiedzy o Jego imieniu, aby więcej ludzi Go znało, nie zrobiłbyś nic, co byłoby dla Niego przydatne i tak dalej. Pozostałoby to tylko między tobą a tobą: pomogła ci, więc możesz o niej zapomnieć, przypomnisz sobie o niej dopiero wtedy, gdy znów będziesz potrzebować pomocy. Albo, znowu podążając za kolejną religijną manipulacją, możesz pomyśleć o robieniu dziwnych wyrzeczeń w imię tego bóstwa, myśląc, że robisz to dla niej, na przykład "Poszczę dziś cały dzień, aby udowodnić moją lojalność wobec niej" lub "Obiecuję, że nie wydam więcej pieniędzy na śmieci, aby udowodnić jej, że w nią wierzę" lub "Przysięgam, że nie będę więcej zdradzał mojej żony z lojalności wobec tego boga", ale wszystkie te obietnice składasz samemu sobie: Jak myślisz, na czym zależy Bogu lub co według ciebie może osiągnąć dobrego i wartościowego, jeśli nie będziesz dziś jadł, robił zakupów ani zdradzał żony?

Strona 5 z 6

Poważnie, jak możesz myśleć, że jeśli z czegoś rezygnujesz, robisz to ze względu na to Bóstwo? Brzmi to absurdalnie, napisane czarno na białym, a jednak zadaj sobie pytanie, ile razy myślałeś o rezygnacji z czegoś, myśląc, że robisz to dla Boga. Te szalone myśli zostały w nas zainspirowane przez chore religie; w ten sposób rodzą się wyrzeczenia i w ten sam szalony sposób rodzą się ofiary. Oczywiście, tak jak zostaliśmy do tego dobrze zindoktrynowani, egoizm i niekończąca się arogancja, którą mamy, zawsze popycha nas do oczekiwania, że inni nam pomogą, nie prosząc o nic w zamian; zabawne, ponieważ kiedy dajemy coś komuś, zamiast tego oczekujemy, że odwdzięczy się nam tym samym. Łatwo jest więc pomyśleć: "Bóstwo musi mi pomóc, nie prosząc mnie o nic w zamian, w przeciwnym razie jaka to pomoc? Sam powiedziałeś, że nie byłby to dar, ale wymiana!" Łatwo jest używać takich zwrotów, gdy chodzi o siebie, aby ukryć swój tyłek i nie przyznać się do niesamowitego egoizmu i arogancji, które zaprogramowaliśmy głęboko w nas, aby mieć i być. I to jest głęboko błędne. Ponieważ zawsze powinniśmy spontanicznie myśleć: "Jak mogę Ci podziękować? Jak mogę Ci się odwdzięczyć?" i niech będzie jasne, że słowa, myśli czy słowne podziękowania, ani ludzie, ani Bóstwa nic z nimi nie robią. Słowa myśli nie mają żadnej wartości. Kiedy prosiłeś Boga lub Bóstwo o pomoc, czy oczekiwałeś słów? Nie, oczekiwałeś czynów, oczekiwałeś, że twoje problemy zostaną konkretnie rozwiązane. Tak więc decyzja o zrobieniu czegoś dla drugiej osoby musi być spontaniczna, nie dlatego, że jesteśmy do tego zmuszani, tak jak druga osoba nie była zmuszana do pomocy nam, ale zdecydowała się to zrobić, i powtarzam, zdecydowała się, ponieważ chciała, a nie dlatego, że musiała. Nikt nie jest zmuszony do myślenia o tobie i pomagania ci, nie mówiąc już o kimś, kto cię nie zna, nie jest twoim przyjacielem od jakiegoś czasu, nigdy wcześniej się nie spotkaliście. A jednak decyduje się ci pomóc, nie prosząc cię o nic w zamian. Ale czy to oznacza, że masz prawo mieć to gdzieś? Nie, zamiast tego powinieneś pomyśleć o tym, jak możesz mu się odwdzięczyć czynami, a nie słowami. Kiedy byłem dzieckiem, często modliłem się do Jezusa, prosiłem go o pomoc i zastanawiałem się, dlaczego Istota taka jak On zdecydowała się pomóc tak wielu ludziom, którzy nie dali mu nic w zamian, a wręcz przeciwnie, po otrzymaniu pomocy całkowicie o nim zapomnieli, aż do następnego problemu do rozwiązania. Jako dziecko postanowiłem więc poświęcać mu słowa każdego dnia, aby mu podziękować i powiedzieć, jak bardzo go kocham, ponieważ chciałem uniknąć "rozmawiania" z nim tylko wtedy, gdy miałem problemy. Kiedy byłem dzieckiem, oczywiście nauczono mnie modlić się i był to jedyny sposób, jaki znałem, aby mu podziękować: słowami. Kiedy dorosłam, zrozumiałam z doświadczenia, że słowa myśli nie przychodzą do Niego jako słowa podziękowania, jak to sobie wszyscy wyobrażamy: być może jako małe listy, które czyta lub słucha, albo doskonale wysyłane wiadomości telepatyczne. Również nie! Bez względu na powody, dla których się "modlimy", wszystko, co mu wysyłamy, to tylko ciężar: ciężka energia, często również bardzo negatywna i oczywiście bardzo, bardzo niska. I właśnie dlatego, gdy zacząłem praktykować, od samego początku postanowiłem, że nigdy więcej nie będę chciał zatrzymywać się na słowach, ani nie będę chciał obciążać tego myślami, ale będę musiał spróbować w każdy możliwy sposób, aby uczynić to konkretnym. Zamiast więc odkładać "do czasu, gdy będę silniejszy" lub "do czasu, gdy będę miał czas" lub "do czasu, gdy..." - każda wymówka jest dobra, by nie robić czynów! Ale tylko słowa! - Postanowiłem, że zacznę praktykować wobec Bóstw, które pomogły mi w przeszłości. Tak, ponieważ Bóstwa naprawdę pomagają, ale wtedy, gdy chcą i mogą, a nie wtedy, gdy są natarczywie "wystawiane na próbę", myśląc, jak niektórzy śmieszni ludzie, że cuda Bóstw powinny być wystawiane na próbę. W rzeczywistości, kiedy zacząłem praktykować, postanowiłem również poświęcić czas na odwzajemnienie, w jakiś sposób, pomocy, którą wiedziałem, że otrzymałem. Wiele osób otrzymało pomoc, ale nawet nie zdawało sobie z tego sprawy, ponieważ Bóstwa z pewnością nie przychodzą i nie mówią ci o tym. Tak więc ludzie rozwiązują swoje problemy, a potem całkowicie zapominają o tych, którzy im pomogli i mają gdzieś Boga i Bóstwa aż do następnego problemu. Ale jak mógłbym podziękować Jezusowi? Na pewno nie słowami, niewiele by to dało. A już na pewno nie podążając za tymi banalnymi ideami wywyższających się ludzi, którzy przekonują samych siebie, że "wysyłają światło" i "wysyłają miłość" do Jezusa, jakby to miało im przynieść jakiekolwiek korzyści. Zadałem sobie pytanie: kiedy potrzebowałem pomocy, czego dokładnie potrzebowałem? Na przykład, że jakiś problem zostanie rozwiązany, że jakieś pozytywne wydarzenie wydarzy się w moim życiu lub że jakieś negatywne wydarzenie przestanie mieć miejsce w moim życiu. Są to zasadniczo powody, dla których "modlimy się" do Boga lub bóstw. Co więc mógłby zrobić Jezus, gdybyś wysłał mu światło lub miłość?

Strona 6 z 6

Jeśli ktoś mówi, że wysyła ci miłość, co zasadniczo się dla ciebie zmienia? Czy twoje problemy finansowe, zdrowotne, życiowe zostają rozwiązane? Nie, oczywiście, że nie, ponieważ są to tylko słowa, w rzeczywistości nic się nie zmienia. Są tacy, którzy codziennie piszą na czatach, aby wysłać miłość do świętych lub bóstw; czy myślą, że pisanie tego na czatach jest tym samym, co faktyczne wysyłanie im energii i rozwiązywanie ich problemów? Są też tacy, którzy składają obietnice: "Od dzisiaj zaczynam praktykować, robię to dla niej (Bóstwa), robię to tylko dla niej!" Nie, robisz to dla siebie! Nie robisz dla niej przysługi, jak naiwnie, a nawet nieco głupio wierzysz. Robisz to tylko i wyłącznie dla siebie: ona może, co najwyżej, być szczęśliwa dla ciebie. Ale ona nic nie zyskuje na tym, że dziś medytujesz lub praktykujesz, ponieważ tylko ty na tym zyskujesz! Więc kiedy myślałem o tym, jak podziękować Jezusowi, nie chciałem, aby były to tylko słowa, więc zacząłem ćwiczyć na nim, próbując pozbyć się wszystkich tych negatywnych obciążeń w jego życiu, które musiały mu się przydarzyć po drodze, aw międzyczasie pchałem pranę z intencją, aby w jego życiu wydarzyły się pozytywne wydarzenia. Wszystko zaczęło się od tego, od zamiaru pozbycia się jego obciążeń i sprawienia, że pozytywne wydarzenia - i to konkretne, a nie słowa czy fantazje! - wydarzyły się w jego życiu. Niektórzy mogą pomyśleć, że zarozumiałością jest sądzić, że możesz pomóc Jezusowi i zrobić coś dla niego. Myślę, że zarozumiałością jest myślenie, że On istnieje, aby ci służyć, a wszystko, co robisz w zamian, to łudzenie się, że Jego nagrodą powinien być twój uśmiech lub twoje przemyślane dziękczynienie: "powinien być szczęśliwy, że jestem szczęśliwy". Wow, co za nagroda i co za głęboko rozwinięte rozumowanie! Wierzę, że uśmiechy na niewiele się zdadzą, gdy zostanie zabity przez tych samych ludzi, którzy się do niego uśmiechali i torturowali go, aż umarł na oczach wszystkich. Wierzę, że to, co dał temu światu, jest nieporównywalne, że ma nieosiągalną wartość, ale teraz stało się to obrzydliwą wymówką, której wszyscy używają, aby nie robić nic, nawet próbując dokonać najmniejszej pozytywnej zmiany w swoim życiu. Ponieważ pamiętajmy, że Jezus był imieniem reinkarnacji tej Istoty, ale przed i po Jezusie były niezliczone reinkarnacje tej samej Istoty, która oczywiście nie nazywała siebie tym samym imieniem. Dlaczego więc mielibyśmy przestać wierzyć, że "on i tak już nie żyje i nic nie możemy dla niego zrobić", skoro kiedy potrzebujemy pomocy, nagle zapominamy, że on nie żyje i "błagamy" go, by przyszedł i rozwiązał nasze problemy? Kiedy jest to dla nas wygodne, jest bardziej niż żywy, kiedy możemy coś dla niego zrobić, nagle staje się "bezużyteczny, ponieważ i tak jest martwy..." i historia toczy się w ten sposób, ad infinitum. Oczywiste jest, że są to mroczne manipulacje, które mają na celu uniemożliwienie nam rozumowania i zrozumienia, jak naprawdę działa ten Wymiar i wielowymiarowość: otrzymaliśmy nieskończoną ilość bezpośredniej i pośredniej pomocy od Boga i licznych Bóstw, które ochroniły tę planetę przed bardzo poważnymi atakami ciemności; a jeśli ochroniły tę planetę, oznacza to, że ochroniły nas, którzy na niej żyjemy, nie ma sensu udawać, że tak nie było. Powinniśmy więc zacząć im dziękować, ale nie słowami, i starać się w każdy sposób odwzajemnić przysługę, nawet jeśli nie posiadamy ich Boskich zdolności, ale nadal możemy przyczynić się do tego czynami, a nie słowami. Znam wielu mitomanów, którzy twierdzą, że wysyłają światło i miłość do Jezusa i którzy wzdychają z powodu tego, że "mu pomogli". Tak jakby Jezus kiedykolwiek lubił mitomanów, którzy używają jego imienia, aby wyglądać ładnie i dobrze przed innymi. Poza tym, czy nie jest to dokładnie to, co Kościół robi każdego dnia od dwóch tysięcy lat? Wykorzystywanie imienia Jezusa, by wyglądać dobrze przed innymi, bez pomagania ludziom w rozwiązywaniu ich problemów, ponieważ Kościół nigdy nie pomaga ludziom w rozwiązywaniu ich problemów: zamiast tego prosi o pieniądze, bogaci się na cierpieniu ludzi i zrzuca winę z powrotem na Boga i Jezusa: musisz modlić się do nich, aby twoje problemy zostały rozwiązane, ale w międzyczasie daj swoje pieniądze Kościołowi, jeśli chcesz, aby Jezus ci pomógł! Tak więc to, czy pomoc nadejdzie, czy nie, jest winą Jezusa i Boga, ale jeśli dzięki Bogu pomoc nadejdzie, musisz podziękować kościołowi czynami, oddając im wszystkie swoje pieniądze. Ale nie Jezusowi, biada dziękować Mu faktami, On tego nie potrzebuje! Więc prawdopodobnie powiedziałbyś: "gdyby Jezus żył, dałbym mu wszystko, co mam, aby mu podziękować!". Ale to nieprawda. Gdyby Jezus był tutaj w ciele, ludzie pozwoliliby mu głodować, z pewnością nie daliby mu wszystkich pieniędzy, które zamiast tego dają miliardowemu Kościołowi: ponieważ ludzie nie chcą pomagać medium, ludzie chcą pomóc sekcie religijnej. Chodzi o to, że jeśli nie możemy mu podziękować pomocą finansową, dlaczego mamy siedzieć i pocieszać się tym fałszywym przekonaniem.

Koniec strony 6 z 6. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, skomentuj poniżej, opisując swoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki. 

0 komentarze
  • WolfMoon
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 8
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 9
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:38 08/08/22

    Un discorso importantissimo Angel, mi è piaciuto moltissimo. Fa riflettere tanto. C'è gente che per il proprio idolo che è sempre un cantante/attore/calciatore ecc , è disposto a vendere anche la madre, o persone che cadono a terra piangendo e svenendo appena vedono il proprio idolo che altro non sono che schifosi esseri venduti e stra venduti e per lo più pedofili. Si stima questa gente che niente fanno di buono, Mentre chi ha salvato L' UMANITA infinite volte, chi tuttora aiuta Noi senza chiedere nulla in cambio, ma lo fa per amore verso l'esistenza e la vita ed è un qualcosa di estremamente altruistico. Questi esseri potentissimi sono Buttati nel dimenticatoio, o peggio ancora gli è stato buttato fango addosso e i meriti sono stati dati a qualcun altro e questo non lo possiamo permettere ! Noi dovremmo imitare questi esseri, donando il nostro tempo ed energie per aiutare gli altri senza aspettarci nulla in cambio, e soprattutto dobbiamo ringraziare chi ci aiuta, con i fatti non con le parole ! Le parole non contano nulla e mi rendo conto in questo tempo quanto si dia più valore alle parole che ai fatti..Devo lavorare molto sui programmi che ci sono stati imposti, mi rendo conto che sono radicati anche dentro di me e sono felice di essermene accorta (grazie a te) così che io possa fare qualcosa per sradicarli, è veramente difficile ammetterlo con se stessi, io ho provato un senso di amarezza leggendo e rendendomi conto di questi programmi oscuri infilati dentro di me. È ora di iniziare a prendere il controllo della propria vita e ora riesco a capire di più che significhi. Sono così felice che grazie a te posso scoprire la verità sulle divinità, che stimo moltissimo, quando prima non ne sapevo minimamente nulla. Sarebbe bellissimo imparare la vera storia a scuola, ma siccome la scuola è di regime, sarebbe bellissimo avere il mondo pieno di sedi di Acd !!! Tu sei fantastica Angel, io non so come descriverti, sei estremamente matura oppure dovrei dire Evoluta e si sente davvero. Posso immaginare quanto sia difficile esporre certe verità. Sono sempre più pronta ad affrontare questo cammino, con una consapevolezza ogni giorno maggiore, di quanto sia fortunata ad avere una guida del genere, che le parole non possono descrivere.

  • Barniy
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 7
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 9
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 2
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    16:15 08/08/22

    Grazie Angel! Si comincia alla grande! Il fatto è che anche per me sin da piccolo era pregare, Dio o Gesù come ti insegna la chiesa, merdosa, ma il mio era non pregare per loro era un dialogo continuo sempre tutti i giorni, erano i miei amici, quindi parlavo, con il pensiero low sicuramente ma non conoscevo altre modalità! Mi sentivo bene e più che chiedere aiuti miracolosi era un chiedere consigli ma anche aiuti certamente! Comunque ora so cosa va fatto e questo mi fa sentire ancora più bene e per quello che riguarda i miracoli di vita, voglio essere io a provare a farli per me e per gli altri!

  • michela1974
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:46 08/08/22

    oh ecco! Questo finalmente si che è parlare con cognizione di causa! Ma porca miseria! mi sentivo inopportuna sbagliata cattiva insensibile perchè cosi mi facevano sentire e, quando sei una ragazzina con poco coraggio e che dipende unicamente dai genitori i quali, nel tempo, sono riusciti a crearti una vera e propria corazza dalla quale si prova a uscire ma si è talmente ebeti che non si trova il modo, non trovi la via per esprimere la sensazione che tutto quello che ti stanno raccontando è una cavolata... C'è qualcosa di assurdo e profondamente sbagliato nel modo di pensare della gente, anche quando ti chiede aiuto. Che cosa mi rappresenta la preghiera? Che cosa viene chiesto attraverso quest'ultima? ma e soprattutto come si dice qui e che è troppo vero, perchè chi preghi dovrebbe decidere di aiutarti? Per quale motivo? Perchè come ti dicono sei stato brava, hai fatto beneficienza...ma a chi? A chi è affamato perchè il sistema ha deciso che debba esserlo? Devo e voglio ammetterlo...non ho mai pregato, nemmeno da piccola, non l'ho mai fatto o almeno non nel modo canonico. Ringraziavo si per ciò che ho ricevuto da Dio su questa terra, ma mai ho voluto chiedere a parole come si fa con i regali di Natali...semplicemente non aveva senso. Credo che ciò che ci dice qui la nostra Angel sia la verità sola e unica, sento che c'è un senso di profonda lealtà e pulizia...grazie

  • FRANCESCO
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:40 08/08/22

    Questo articolo come inizio del volume 6 parte subito con una tematica essenziale per capire il livello evolutivo di una coscienza o anima o psichica e di una divinità la falsa chiesa ci ha indottrinato tutta la falsa da partire dalla famiglia alla scuola a tutto il sistema che circonda Italia e la religione principale tutto per scopo…. Per questo la nostra evoluzione e solo nostra la crescita la nostra vibrazione che sale le esperienze che possiamo vivere sono le nostre non di altri il cambiamento sta dentro di noi sia che siamo coscienze giovani o anime sta solo a noi e a nessuno altro solo noi poi si può avere un aiuto ma panso chi si trova qui ad essere arrivato al volume 6 vuoi dire che crede in tutto quello che si ora abbiamo letto ma come già scritto ognuno di noi non è qui per caso ma abbia avuto le sue conferme continuò passo passo con articoli

  • Gabrycavallo
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato lo Step 2
    Medaglia per aver completato lo Step 3
    Medaglia per aver completato lo Step 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 7
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 9
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 2
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:37 08/08/22

    La verità è che per colpa degli oscuri e delle loro manipolazioni oscure noi non ragioniamo più come vorremmo ma esattamente come ci hanno imposto è programmato loro. Infatti per la gran maggioranza della popolazione è quasi impossibile pensare a un Dio che aiuti nei fatti una persona senza ricevere nulla in cambio. Perché siamo abituati ormai a pensare che se faccio questo devo avere in in cambio quest’altro. Questo è anch’esso un programma oscuro che ci rovina completamente. Dobbiamo imparare a rimuovere qualsiasi blocco riguardo la nostra evoluzione. Già il fatto che pensiamo spesso : “ah ma io non posso aiutare Gesù adesso lo farò quando ne avrò le forze psichiche adatte!” Questo oscuro programma ci obbliga nell’incoscio a pensare che noi fin quando non saremo abbastanza potenti non potremo fare nulla. Ma come facciamo a diventare abbastanza potenti se non pratichiamo per diventarlo? Perché poi diventa tutto come una catena e se non posso fare quello perché non sono abbastanza forte allora non ha senso nemmeno fare questo. Non avevo riflettuto sul fatto che Gesù è vivo anche adesso , il suo Essere, l’avevo dato per scontato senza capire la reale importanza di questo fatto. Noi potremmo ringraziarlo praticando sulla sua vita attuale , sulle sue passate , su quella in cui è stato Gesù è su quelle future e questo per tutte le altre divinità, anche per noi e niente meno che per ringraziare Angel. Ogni giorno scrivo sotto ogni documento Grazie Angel! Ma da questo documento capisco che non basta ringraziare a parole. Mi muoverò di conseguenza con tutti , Grazie Angel!

  • Melissa
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:20 08/08/22

    Questo è tutto vero purtroppo, io non sono mai stata molto religiosa fortunatamente ma sentendo continuamente persone attorno a me dire “dov è Diooo, dov’è Gesùuu, loro non ci sono maiiii” e cose del genere, veniva da pensarlo anche a me quando mi andava storto qualcosa. Oggi grazie a Te finalmente scopro la Verità, ennesime manipolazioni e programmi da parte della fottuta Chiesa! È terribile crescere e non prendersi mai le proprie responsabilità, non voglio essere così, preferisco essere autonoma che una nullafacente! Per quanto riguarda la questione di Gesù, io ti ringrazio profondamente per aiutarci a riflettere su queste questioni. Hai proprio ragione, loro sono grandissime Divinità, eppure non dobbiamo pensare che siccome sono molto forti possano fare tutto da soli. Già tempo fa mentre la tv era accesa, sono capitata proprio mentre trasmettevano in un film la scena in cui lui veniva crocifisso. Ovviamente non do credibilità al film, eppure vedere quelle immagini mi ha fatto molto male, se penso anche a ciò che ci hai insegnato su Gesù, in effetti non molto tempo dopo ho provato a praticare sul momento in cui lo uccidevano per cercare di alleviare la sofferenza di quel momento. Ovviamente non basta una volta ed ho bisogno di tanto allenamento, durante quella pratica però posso dire di aver sentito più sensazioni, come se vederlo in quel modo mi spezzasse letteralmente il cuore. Anche se magari non ho fatto molto effetto per via del mio attuale livello, già il solo provare ad aiutarlo durante quel preciso momento, mi ha fatto star male per lui ma bene per altro. La Chiesa merita di essere distrutta ed abbattuta, non deve permettersi di infangare ancora quell’Essere!

  • Manu87
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato lo Step 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:19 08/08/22

    Non ci avevo fatto caso! Siamo bravi a chiedere e a lamentarci. Per ringraziarlo o per contraccambiate che cosa facciamo? Quell'accumulo di immondizia chiamato Chiesa ci ha insegnato per diversi secoli a chiedere, e la preghiera per loro era una sorta di pratica religiosa. Talmente inutile quanto dannosa. Ora che ci penso, questo viene applicato su tutto! Chiediamo e basta. E non solo! ora che ci penso parecchi appesantiscono la situazione lagnandosi della propria vita e questo atteggiamento viene premiato dalla chiesa. Non sappiamo aiutare non sappiamo chiedere in quanto tutto è dovuto e non spendiamo tempo ed energie per aiutare loro. E vi chiedete perché questo mondo va avanti così?

  • Lucioman
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 7
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 9
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Mangiare sano - Mese 1
    Medaglia per aver completato il libro Mangiare sano - Mese 2
    Medaglia per aver completato il libro Mangiare sano - Mese 3
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:18 08/08/22

    Leggere queste informazioni che nessuno mi ha mai detto, e scoprire come ci hanno ingannato da tutta la vita, è stato un vero e proprio richiamo alla realtà, quella vera e non quella che ci hanno fatto credere attraverso la loro pesante manipolazione. Non ricordo di aver pregato da piccolo; forse qualche volta all'inizio, spinto dai miei genitori o per curiosità ma non è mai stata una vera abitudine. Le divinità, prima di entrare in ACD, mi erano praticamente sconosciute; quindi, non pregavo nessuna di loro e non sentivo la necessità di approfondirne la conoscenza. Grazie per aver fatto chiarezza su cosa rappresentino veramente i miracoli compiuti da Gesù e per il reale significato del miracolo della trasformazione dell'acqua in vino. Insegnamento importantissimo riguardo al comportamento delle persone nell'aiutare il prossimo e cosa significhi realmente aiutare. Ti ringrazio tanto Angel per questo straordinario documento e per la grande lezione di vita che ci porta a ripensare, e a rivedere, il nostro comportamento nei confronti degli altri esseri umani e delle Divinità. Gratitudine e Rispetto.

  • Dharani Tara
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:02 08/08/22

    Prima di arrivare in ACD non conoscevo quasi nulla su Gesù e sulle divinità che hanno avuto incarnazioni su questo pianeta, qualcosa lo conoscevo ma non in modo così chiaro come l'hai spiegato tu Angel - aggiungo anche il fatto che molte di quelle che pensavo fossero divinità ho scoperto poi in realtà non essere così potenti. Il meccanismo della Chiesa è chiaro: togliere i meriti alle grandi divinità del passato, raccontandone anche le vicende modificate a propria necessità, e ingrandire le capacità di altre figure. Non ho mai praticato per aiutare le divinità, perché ho dedicato la pratica alla mia evoluzione e alle pratiche su Gaia e sugli altri, ma non avevo pensato di poter essere utile alla loro vita. Ho sempre pensato di non essere in grado di dare loro il mio aiuto, perché sono troppo piccola, poco evoluta per fare qualcosa per loro, ma mi rendo conto che anche questo è un blocco, perché pure io, nel mio piccolo, posso agire concretamente per aiutarli, magari non sapró fare un grande effetto ma quel poco arriverà a destinazione e sarà meglio di restare senza far niente.

  • Miriel
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:53 08/08/22

    Proprio stamattina mi sono trovata a parlare con un giovane prete sull’istituzione della Chiesa e sul perché io mi sia discostata da essa, fino al punto da decidere di sbattezzarmi. Devo dire che ad un certo punto mi ha fatto tenerezza perché l’ho percepito molto ingenuo e anche aperto al confronto (cosa molto rara). Su molte cose mi ha dato ragione, su altre è speranzoso che si essa si redima, ma ci vorrà tempo. La mia risposta è stata: “Salvati finché sei in tempo”, e ci siamo congedati con un “arrivederci” al prossimo round. Avrei dovuto fargli leggere questo documento, che ho letto guarda caso dopo questo incontro. Io credo che in cuor suo sapesse che tutto ciò in cui crede è molto “artefatto”, allo stesso tempo il diventare prete nasconde tante altre cose della sua vita e di certo quella che chiama vocazione è tutt’altro. Sono cresciuta in un ambiente abbastanza bigotto e in pratica sono vissuta in Chiesa fino all’età di 33 anni, con il timore di andare all’inferno se non mi fossi comportata bene e rispettando le regole imposte da chi dovrebbe solo stare zitto e fare il mea culpa. Nel profondo nutrivo una rabbia non indifferente, perché sentivo che quello che professa non è il vero messaggio di Gesù, che invocavo quando stavo male e volevo suicidarmi per i problemi che avevo e dal quale mi sentivo abbandonata. Leggere questo documento mi ha aperto il cuore e adesso il sapere che posso in qualche modo rimediare aiutandolo ad alleggerire il suo peso mi colma di gioia. Nel mio piccolo voglio aiutarlo, senza pretese e senza chiedere nulla in cambio, solo perché voglio farlo e voglio dimostrargli la mia gratitudine a fatti e non più a parole. Sapevo che questo libro avrebbe portato altre rivelazioni e sarebbe stato altrettanto sconvolgente, già dalle prime battute Angel non si è smentita. Per questo mi sento di ringraziarla ancora una volta dal profondo del cuore, ne leggerò delle belle.

  • Raffae
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:53 08/08/22

    Molto bello questo documento in cui vengono smontate le false credenze e convinzioni che abbiamo riguardo le divinitá e su cosa voglia dire essere buoni, che la Chiesa per tutta la vita ci ha inculcato per tenerci ignoranti e obbedienti. Non ci avevo mai riflettuto per bene, ha veramente dell'assurdo pensare che più qualcuno sia potente e più debba stare a nostra disposizione, davvero abbiamo subito un lavaggio del cervello che chi tiene chiusi in gabbia, che ci fa credere che tutto sia finito e limitato a ciò che vediamo, che noi siamo praticamente inutili, e poi ci sono queste entità che non si capisce bene cosa siano e cosa facciano, tutto studiato per sminuire le divinitá e sminuire anche noi che siamo solo "umani" e non possiamo fare nulla. Davvero illuminante l'analisi che fai dei meccanismi che si sono creati nella nostra mente a causa di questa manipolazione, c'è del marciò ovunque celato da una facciata buona, proprio a immagine e somiglianza della chiesa. Il cambio di mentalitá che ci stai invitando a fare è molto importante, e d'altronde Tu ci hai sempre dato quell'esempio. Voglio senz'altro seguire quell'esempio, aiutare davvero il prossimo e iniziare a ringraziare concretamente questi grandi Esseri, ignorando il pensiero che il mio piccolo apporto energetico sia inutile rispetto alla loro immensitá.

  • Alessio
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:11 08/08/22

    Questo primo capitolo mi ha già coinvolto moltissimo, l'argomento mi sensibilizza in particolar modo e ci sono alcune cose che sono molto attuali per me. In linea generale questi percorsi mi stanno letteralmente aprendo gli occhi, sono sulla strada giusta e lo dimostra il fatto che nelle ultime settimane/mesi mi stanno bersagliando ogni momento con ogni tipo di distrazione... riesco ad eliminarne una e ne arriva immediatamente un'altra. Non è affatto facile da gestire ma queste letture mi sono di grandissimo aiuto anche per incentivarmi sugli intenti delle pratiche.

  • Sole
    Medaglia per aver completato lo Step 1 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 6
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 9
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 2
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    13:15 08/08/22

    Questo è qualcosa che ci deve fare comprendere cosa vuol dire davvero aiutare qualcuno e che possiamo sempre farlo, senza pensare non ne sono capace. La storia dell'uva fermentata che bevevano perché non vi era acqua limpida in quel periodo è una cosa che non sapevo ed effettivamente c'è una bella differenza tra uva fresca e vino rosso...a ogni funzione un bel bicchiere vedi che ubriaconi! XD Comunque a parte gli scherzi, questo già è un insegnamento sbagliato e parecchio importante che è stato travisato oltre al fatto di insegnarci a chiedere aiuto a queste Divinità come se fosse scontato che lo facciano nell'immediato. Forse non si ha compreso davvero cosa significa questo termine e chi sono veramente è cosa sono in grado di fare. Solo perché sanno compiere dei miracoli devono per forza aiutare chi chiede il loro aiuto, come una pretesa. È qui che si sbaglia e mi dà fastidio che si pensi questo, perché si manca di rispetto non capendo come invece approcciarsi. Da quando sono in Accademia ho capito che le classiche preghiere portano solo pesantezza e non servono molto perché è il modo sbagliato di approcciarsi, l'unico modo che possiamo fare per ringraziare Gesù per quello che ha fatto per noi è praticare verso di lui portandogli tanta positività. Attraverso le tecniche che abbiamo ora possiamo dare un aiuto concreto a queste Divinità che tanto si sono spese per noi, a nostra insaputa molte volte. Grazie mille Angel per tutto questo!

  • Lele
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:27 08/08/22

    Di mia iniziativa ho praticato su alcune divinità e spesso su Gesù, ricordo la fatica ed i tanti blocchi percepiti. Ho sempre ascoltato ciò che insegnavi e, leggendo tra le righe, ho capito che l'oscurità ha messo davvero tanti blocchi alle divinità per allontanarle dalla nostra memoria, e per limitare il loro potere. Soprattutto su Gesù ho notato quanto siano grandi questi blocchi che appesantiscono l'idaìea delle persone quando pensano a Lui. Lo pensano triste ed insanguinato, così vanno ad appesantirlo ancora di più. Dobbiamo portare davvero tanto rispetto a tutte le Divinità positive che hanno portato il loro contributo per aiutare questo pianeta, liberarle dai blocchi per permettere che la loro Luce risplenda ancora. Credere che le Divinità (o addirittura Dio stesso) siano al nostro servizio e che siano obbligate ad assecondare ogni nostra futile richiesta è davvero una presunzione assurda che dimostra quanta manipolazione ci sia dietro ogni pensiero legato alle divinità. Il termine "miracolo" ormai è molto usato anche per le cose più stupide come può essere un gesto sportivo o un'azione di poco al di sopra della norma. Nulla a che vedere con quello che era in grado di compiere realmente Gesù, cose che vanno anche al di sopra della nostra fantasia. Ricostruire ossa e far sparire una cecità all'istante. Provare a soffermarsi solo su questi due miracoli che Lui compiva quotidianamente può farci capire quanto sia stato potente. L'obiettivo di Gesù era sempre lo stesso: aiutare il prossimo, e senza chiedere nulla in cambio. Sono convinto che a parole tante persone credano di essere buoni come Gesù, ma è già follia solo volersi paragonare a Lui. Nel mi piccolo, posso solo ammirare e rispettare il più grande psichico di tutti i tempi e prenderlo come esempio per provare a portare un pò di aiuto a chi ha davvero bisogno. Un pensiero che scatta quando decidi di praticare su Gesù è proprio quello che tu, minuscolo esserino, come puoi pensare di aiutare Gesù? E magari desisti dal farlo, in vece quando capisci che, seppur piccolo, è sempre qualcosa in più rispetto a non praticare affatto, quando capisci che tante piccole gocce formano gli oceani ed inizi a praticare con il giusto intento su Gesù significa che stai iniziando a capire. E' un piccolo passo verso la tua maturazione spirituale e potrai solo avere belle sensazioni da quella pratica fatta con il cuore sincero, senza aspettarti niente in cambio. Sono sicuro di essere stato aiutato tante volte nella mia vita anche se non me ne sono reso conto sul momento. Ringrazio te Angel, per avermi dato modo di poter leggere tutti i tuoi documenti che in questi anni mi hanno reso una persona migliore, più matura, più vera. Poter apprendere dalla tua infinita saggezza è stata la mia più grande fortuna, grazie

  • SONIA
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 7
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 9
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:16 08/08/22

    È stato molto esplicativo l'esempio dei personaggi famosi che mai chiameremmo per risolvere i nostri banali problemi, come è naturale che sia e così dovrebbe essere per chi ha questioni molto importanti da affrontare come gli psichici e le divinità. È da ammirare anzi il fatto che nonostante i loro impegni ben più grossi di quanto possiamo immaginare, trovino comunque il tempo per aiutare anche le vite Low degli altri. Questo argomento è estremamente importante perché siamo tanto manipolati da non comprendere ciò che dovrebbe essere basilare ed ovvio, ossia che niente ci è dovuto. Grazie per portare a galla questi insegnamenti estremamente importanti per la nostra crescita ed evoluzione