arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)

The Orange - Sztuczna planeta Orange i zdalne sterowanie (część 2)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 12

Dla nas dwóch studiowanie strategii Orańczyków i ich - że tak powiem - społeczeństwa było bardzo ważne, ponieważ pomogło nam zrozumieć, jakie były ich mocne strony, a co za tym idzie, także ich słabości. Dla społeczeństwa orańskiego królowa była niezwykle ważna, tak bardzo, że większość władzy ludzi zależała od niej. Ich królestwo, choć bardzo duże, zależało całkowicie od królowej; jeśli miała załamania psychiczne i / lub fizyczne, wszyscy - od asystentów po robotników i wszystkich ludzi pozostających pod rządami Pomarańczowych - doznawali poważnych szkód, jakby ich "planeta" się rozpadała, i działo się to niezależnie od tego, gdzie królowa była fizycznie w tym czasie. Gdyby była chora, wszyscy jej ludzie straciliby wiele władzy, komunikacja by się załamała, społeczeństwo by się rozpadło, ale także sama planeta doznałaby poważnych szkód, jakby gniła. Wszystko to, zgodnie z ludzką logiką, wydaje się nie mieć sensu, ponieważ my, ludzie, jesteśmy przyzwyczajeni do życia na żywej, samorządnej planecie przez Naturę. Przyjmujemy więc za pewnik, że poza naszą planetą jest tak wszędzie i że my, ludzie, którzy nie mamy wiedzy o Wszechświecie, posiadamy całą wiedzę o Wszechświecie. Pewność, że wiemy wszystko lub prawie wszystko, podczas gdy nigdy nie postawiliśmy stopy poza Ziemią, jest naszą największą wadą i mentalną przeszkodą. Pozwalamy się zamknąć w klatce przekonania, że nauka publiczna mówi nam prawdę i jest godna zaufania bez cienia wątpliwości, podczas gdy zamyka nasze umysły w ciemnej ignorancji związanej z niewiedzą. Ale dobrze jest wiedzieć, że istnieje tak wiele różnic poza naszą planetą w porównaniu z "życiem", które zwykle prowadzimy, i tak wiele wiedzy, którą ignorujemy, a która nadal istnieje i rozwija się, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Dzieje się tak dlatego, że kosmitom nie zależy na naszej aprobacie ani na tym, by ludzkie oczy potwierdziły, czy istnieją, czy też nie, lub czy to, co robią, jest słuszne. Wręcz przeciwnie, kosmici zarządzają ludzką ignorancją właśnie dlatego, że dzięki niej zapewniają sobie jedną rasę mniej do walki (w rzeczywistości czynią rasę ludzką nieszkodliwą w ich oczach), ponieważ jesteśmy słabi i podporządkowani im. Tego właśnie chcą. Zawsze pamiętajmy, że obcy, działając na nas, atakują również inne planety, podporządkowują sobie inne obce gatunki i nie chodzi tylko o samą Ziemię. Rasa ludzka jest jedną z wielu, które cierpią z powodu przemocy ze strony ciemnych ras obcych, ale tak wiele innych obcych ras przed nami również cierpiało z powodu tej samej przemocy, którą cierpimy dzisiaj, tych samych niesprawiedliwości, a my nie byliśmy tam, aby im pomóc. My, którzy oczekujemy, że "inni z wszechświata" przyjdą i nas uratują, nie byliśmy tam, aby uratować inne rasy, gdy doświadczały tej samej przemocy. We wszechświecie istnieją bardzo potężne i bardzo mroczne obce rasy, które chcą podbić jak najwięcej planet, a zwłaszcza populacji (ras z różnych planet), więc udają się z miejsca na miejsce, aby stłumić społeczeństwa i przekształcić je tak, jak im się podoba, aby mogli stać się całkowitymi panami. Dzieje się to obecnie na naszej planecie i na wielu innych w tym samym czasie. Ale w przeciwieństwie do tego, czego uczy nas nauka publiczna (tj. nauka, którą rząd decyduje, że musimy studiować, a więc nauka kłamliwa), że tylko na planetach byłoby możliwe życie, a przecież nie ma życia na żadnej planecie we wszechświecie, z wyjątkiem wyłącznie Ziemi (i już samo to powinno nam uświadomić, jakie bzdury i niedorzeczności chcieliby nam zaszczepić), dla kosmitów żyjących poza Ziemią prawda jest zupełnie inna: planety, gwiazdy, satelity, duże meteoryty, każde miejsce nadaje się do zamieszkania, o ile udasz się tam z odpowiednimi instrumentami. 

Dlatego obce rasy panów nie tylko podbijają planety, ale także możliwe życie na gwiazdach, satelitach i tak dalej. Gdziekolwiek jest "ziemia", na której można "zbudować" ich bazy technologiczne, oni, ciemne rasy nadrzędne, podbijają i przejmują kontrolę. To właśnie robią ciemne rasy, które wygrywają najwięcej bitew, a wśród nich rozpoznajemy Pomarańczowych, Reptilian i Plejadian.

Strona 2 z 12

Istnieją również inne, a w następnych tomach zbadamy je wszystkie. Musimy również pamiętać, że kiedy mówimy o ciemnych rasach, odnosimy się do tych, którzy zaatakowali naszą planetę i których możemy poznać i studiować psychicznie, ponieważ to oni zainicjowali kontakt i zbliżenie z naszym ludem i planetą. W międzyczasie jednak w całym Wszechświecie istnieją miliardy innych obcych ras, które nigdy nie miały kontaktu z naszą planetą i dlatego ludzkość ich nie zna. Moglibyśmy podać przykład niezliczonych obcych ras, które przypominają Reptilian, będąc częścią gadów, ale które po prostu nigdy nie zaatakowały naszej planety i nie zamierzają podbijać innych terytoriów przemocą, ale ponieważ nigdy nie zbliżyły się do naszej planety, nawet ich nie znamy, ani nie mamy pojęcia, jak wyglądają, ponieważ nie są identyczni z Reptilianami, których znamy (w tym sensie, że ludzka populacja w różnych okresach wiedziała o obecności obcych i miała bezpośrednie dowody na istnienie Reptilian) i w konsekwencji nie ma sposobu, aby ich pomylić. Kiedy mówimy o Reptilianach w Mocy na tej planecie, odnosimy się wyłącznie do ciemnej rasy, która była taka od początku do teraz, a wśród nich nie ma "dobrych" okazów wobec nas, ponieważ wszyscy na tej planecie są akceptowani przez Mistrzów, co oznacza, że nie mogą tak łatwo uzyskać dostępu do "pozytywnych szpiegów". Co nie oznacza, że w całym Wszechświecie nie ma dobrych Reptilian/reptilian, ale oznacza to, że na naszej planecie Ziemi w tej chwili są tylko ciemni Reptilianie wśród Mistrzów, którzy nami rządzą, więc wśród Mistrzów na Ziemi nie ma dobrych kosmitów, którym mogliby przeciwdziałać, ponieważ ciemni kosmici nie pozwalają im na dostęp, wiedząc, że oczywiście próbowaliby zrujnować ich plany i odebrać im władzę. To samo dotyczy Pomarańczowych. Kiedy mówimy o Pomarańczowych, zawsze odnosimy się do grupy rasy, która zdecydowała się zaatakować naszą planetę, aby ją podbić; a nie do jakichkolwiek podobnych ras, które mogą istnieć we Wszechświecie i kiedykolwiek zbliżyły się do naszej planety, aby nas skrzywdzić. Kiedy więc mówimy o Pomarańczowych, zawsze mówimy o ciemnej rasie, czyli o bardzo dużej "grupie" Pomarańczowych, którzy nieustannie pracują nad manipulowaniem i atakowaniem ludzkości. Nie ma "dobrych Pomarańczowych" wśród Pomarańczowych, którzy rządzą nami i atakują naszą planetę dzisiaj, więc nie ma sposobu, aby się pomylić lub pomylić. Gdyby byli dobrzy, nie atakowaliby naszej planety i nie byłoby ich tutaj, w pobliżu, również dlatego, że zostaliby natychmiast wyeliminowani i zabici przez Pomarańczowych, którzy zamierzają nas podbić i którzy nie akceptują najmniejszej zdrady ze strony innych osób w grupie. 

Kiedy mówimy o Pomarańczowych, zawsze odnosimy się do rasy, która nas atakuje, do licznych jednostek, które nieustannie działają przeciwko naszej planecie i które razem tworzą rasę Pomarańczowych. Ponieważ jest ich tak wielu, Pomarańczowi nie mogą być określani po prostu jako grupa, ale jako społeczeństwo, populacja pracowników pracujących z różnych baz zarówno na naszej planecie, jak i poza nią. Ale jeśli chcemy zrozumieć, jak działa społeczeństwo i ludzie Pomarańczowych, musimy zacząć od rządu, czyli królowej, która dowodzi wszystkim i wszystkimi. Jeśli chodzi o królestwo grupy Pomarańczowych, w którym rządzi Królowa, dobrze jest na chwilę odświeżyć naszą pamięć o tym, jak różne Pomarańczowe były / są podzielone. Królowa, w okresie intensywnych działań wojennych, znajdowała się wewnątrz swojego ufo, dużej latającej struktury tak dużej, że zawierała w sobie wielu pracowników i agentów, w tym Asystentów, niektórych Szarych, którzy w sumie liczyli kilka tysięcy osób. Ponieważ było to jej ufo, ale traktowane tak, jakby było jej "planetą", ponieważ mieszkała w nim na stałe, było to dynamiczne królestwo, tj. takie, które mogło się przemieszczać, gdyby królowa chciała być fizycznie w innym miejscu i nie czuła się już bezpiecznie w miejscu, w którym stali do tej pory. Będąc więc UFO, nawet jeśli było ono ogromne, mogli oni przenosić się do nawet bardzo odległych miejsc we wszechświecie.

Strona 3 z 12

Dla nich to ufo było ich planetą, ponieważ dla kosmitów nie ma znaczenia, jakie my ludzie nadajemy jej określenia, czy to planeta, czy gwiazda, czy jakiekolwiek inne słowo, ale dla nich liczy się, czy nadaje się do zamieszkania - według ich kryteriów - czy jest wygodna i użyteczna, a więc staje się kolejną ich stacją. Czy dzieje się to na kawałku planety, który odpadł podczas eksplozji, czy na sztucznym satelicie porzuconym wcześniej przez inne obce rasy, nie obchodzi ich to, to tylko warunki, dla nich liczy się to, że to "terytorium" nadaje się do zamieszkania, kiedy tego chcą. Ufo, które zawierało najbardziej przydatnych pracowników, najbardziej przydatnych "psychików", było królestwem królowej, w którym trzymała najważniejszych sług, tj. tych, którzy byli jej przydatni do realizacji jej projektów; trzymała ich blisko siebie, zarówno po to, aby upewnić się, że nie zostaną nagle powaleni przez ataki wroga (dlatego podzieliła ich na kilka ufo i nie trzymała ich wszystkich razem w jednym), jak i dlatego, że musieli ją chronić, więc musieli ją otaczać, być blisko niej. Królowa nie chciała być w ufo sama, z ryzykiem nagłego ataku i śmierci bez nikogo, kto mógłby ją obronić. Ale wtedy, nawet na odległość, wielu innych pracowników Orange, również "psychików", było posłusznych królowej , mimo że byli podzieleni na inne ufo i oddzielne terytoria. Dla przykładu, wielu Pomarańczowych znajdowało się w UFO znacznie mniejszych od królestwa, chociaż były one wystarczająco duże aby pomieścić dziesiątki osobników w każdym z nich; inne UFO zawierały setki osobników w każdej indywidualnej latającej bazie, niektóre z których stacjonowały wokół UFO/królestwa w którym Królowa była obecna, dokładnie aby je otoczyć i chronić, upewniając się że nie zostało ono zaatakowane z zewnątrz - być może przez innych kosmitów - i w ten sposób zawsze chroniąc Królową. Inne UFO, z drugiej strony, wędrowały i przemieszczały się, nawet oddalając się od siebie, aby wypełniać misje powierzone im przez Królową. Ponownie, istniały/istnieją Pomarańcze bezpośrednio wysyłane przez Królową wewnątrz planety, przebywające w podziemnych lub naziemnych bazach obcych, z których wykonują misje i projekty na Ziemi. Później znajdujemy Pomarańczowych rozproszonych na innych "planetach" lub terytoriach, gdzie muszą pozostać na miejscu, aby je kontrolować. Jak już wyjaśniono, Królowa podbiła już inne planety przed przybyciem na Ziemię, a po ich podbiciu zatrzymała na nich kilka Pomarańczowych, których misją było nadzorowanie tych planet/terytoriów, aby nikt nie mógł ich ponownie podbić i ukraść z jej rąk. 

Spróbujmy wyobrazić sobie szefa firmy otwierającego wiele lokalizacji na całym świecie dla swojej marki; oczywiście nie może on fizycznie nadzorować wszystkich lokalizacji, ale będzie musiał umieścić tam ludzi, którym ufa, aby zarządzali każdą z nich. Jeśli szef firmy nie umieściłby w każdej lokalizacji przełożonych, którzy szanowaliby jego wskazówki, skończyłoby się na tym, że wszyscy robiliby to, co on chce, a każda lokalizacja wkrótce by upadła, ponieważ każdy czułby się swobodnie, robiąc to, co chce w firmie / biznesie, który nie należy do niego. Podsumowując, normalne jest, że szef firmy nie pozostawia swoich lokalizacji absolutnej anarchii, ale ma przełożonych, którzy kontrolują / zarządzają różnymi lokalizacjami. Tak robią wszyscy, zarówno ludzie, jak i obcy. Oczywiste jest, że po tym, jak obce rasy podbiją planetę, zamierzają utrzymać ją pod swoją kontrolą, po całym wysiłku, jaki włożyli, nie zostawiliby jej pustej, bezbronnej, w przeciwnym razie pierwszy, który by ją minął, podbiłby ją. Po całym wysiłku włożonym w zlikwidowanie populacji (co jest dla nich najłatwiejszym krokiem dzięki ich technologiom) lub podbicie i podporządkowanie populacji (znacznie trudniejszy i bardziej czasochłonny poziom) absurdem byłoby pozostawienie terytorium opuszczonego, ale oczywiste jest, że będą "strażnicy", którzy będą go monitorować i chronić przed innymi najeźdźcami, a zatem będzie wielu żeńskich lub męskich Pomarańczowych, aby upewnić się, że planeta pozostanie pod ich kontrolą. Tak więc we wszechświecie było/jest kilka planet/terytoriów, na których Pomarańczowi tej samej mrocznej rasy są obecni właśnie dlatego, że brutalnie podbili te planety i ludy i od tego momentu część Pomarańczowych pozostała tam, aby kontrolować i nadzorować, czy wszystko idzie zgodnie z życzeniem Królowej.

Strona 4 z 12

Oprócz tego istnieje "planeta Pomarańczowych", na której Królowa pozostawiła / pozwoliła żyć Pomarańczowym, których nie wcieliła do swojej armii, możemy powiedzieć, że Pomarańczowi, ale w razie potrzeby, gdyby Królowa chciała uzupełnić swoje królestwo i / lub wysłać ich do ataku na inne narody, wykorzysta wielu z nich i uczyni ich pracownikami lub robotnikami, jak jej się podoba. Tak więc jeśli chodzi o ludzi żyjących na planecie Orange, a nie wewnątrz UFO podróżujących z królową, są oni "wolni" do pewnego stopnia, ponieważ nie mogą odmówić przyjęcia swoich zadań, jeśli królowa zdecyduje, że powinni eksterminować inne ludy, ponieważ królowa może dyktować rozkazy w dowolnym momencie. Co więcej, królowa poddała ich hybrydyzacji, w wyniku której utracili swoją biologiczną naturę, by przejąć całkowitą władzę nad swoimi ciałami i umysłami. 

Dobrze jest zrozumieć, że podczas hybrydyzacji ciał Pomarańczowych Królowa wprowadziła nanotechnologię do wszystkich członków swojego ludu, aby zapewnić sobie kontrolę nad ich życiem i umysłami na wielu frontach. Więc kiedy wyjaśniam, że nie mogli odmówić wykonania rozkazu królowej, tak naprawdę nie mogli odmówić. Jeśli chodzi o "planetę" , na której żyją "obywatele" Orange - którzy nie zostali zabrani do UFO - jest to planeta stworzona technologicznie na polecenie Królowej. Nie jest to zatem naturalna planeta, ponieważ naturalna została porzucona z powodu ruiny spowodowanej wojnami, których doświadczyli, a Pomarańczowi zostali zabrani na planetę zbudowaną z woli Królowej, która nadała jej wygląd planety - aby obywatele wierzyli, że są w niej bezpieczni, mimo że miała nad nią całkowitą kontrolę - i aby pomieścić te miliony Pomarańczowych, którzy byli teraz pozbawieni naturalnej planety z powodu Królowej, która przyciągnęła tak wiele nienawiści do swojego ludu. Ta "planeta" jest jak wielka konstrukcja technologiczna, która może wyglądać jak planeta nawet dla oczu Pomarańczowych, ale która w rzeczywistości nie powstała naturalnie, ale została zbudowana przez robotników. A jednak nie wygląda jak katorga wykonana z metalu, ale raczej można ją pomylić z naturalną planetą, na której ludzie żyli "od zawsze". Będąc bardzo dużym i w stałej pozycji, możemy nie uznać go za UFO, również dlatego, że może nie mieć technologii "latania" i poruszania się, w rzeczywistości został pozostawiony obok źródła światła (gwiazdy, a raczej kilku gwiazd, podobnych do Słońca, choć bardziej odległych niż Słońce-Ziemia, które wytwarzają światło dla tej planety z kilku frontów) i od tego czasu nie został przesunięty w pozycji. Nie oznacza to jednak, że technologia ta nigdy nie może zostać ulepszona i użyta pewnego dnia jako UFO, choć bardzo duża i dlatego trudna do przeniesienia; ale dla nich nic nie jest niemożliwe, musimy zobaczyć, czy jest to przydatne, rozsądne, wygodne, zgodnie z ich planami, a nie zgodnie z naszą ludzką logiką, o którą mogliby mniej dbać. Powiedziawszy to, dochodzimy do zrozumienia, dlaczego planeta i cały lud, choć daleko od miejsca, w którym fizycznie znajdowała się królowa, zależały od jej zdrowia, to znaczy, jeśli królowa była zdrowa, cała technologiczna / sztuczna planeta, którą stworzyła, była zdrowa, ale jeśli królowa była chora, planeta i ludzie zaczęli się rozpadać. Jakie były powiązania? Królowa stworzyła ich technologiczną planetę, a jednocześnie stworzyła obszary mózgów Pomarańczowych - poprzez kontrolowaną hybrydyzację - które mogła zdalnie kontrolować, wykorzystując Sztuczność. Królowa chciała zdalnie kontrolować planetę i cały lud. Ale jasne jest, że aby zdalnie kontrolować wszystko i wszystkich, musiałaby mieć specjalne technologie, ale gdyby przypadkiem zostały one ostatecznie skradzione przez inne wrogie rasy, odebrałyby jej kontrolę nad całym Pomarańczowym Ludem. W praktyce, gdyby ktoś ukradł tę "skrzynkę dowodzenia" z rąk królowej, bez konieczności wypowiadania wojny ludziom lub podejmowania wielkich wysiłków, natychmiast stałby się nowym panem ludzi i całej planety. Wrogom byłoby zbyt łatwo zwrócić Pomarańczowych przeciwko ich Królowej.

Strona 5 z 12

Tak więc Królowa, aby uniemożliwić komukolwiek (w tym Asystentom) odebranie jej kontroli nad tymi technologiami, dzięki którym zapewniła sobie panowanie nad całą planetą, w tym nad ludźmi, postanowiła zainstalować "skrzynkę dowodzenia" bezpośrednio w swojej głowie, w swoim mózgu. 

Mogłaby trzymać w rękach teczkę, że tak powiem, ze wszystkimi kontrolami, które pozwoliłyby jej zdalnie nadzorować swoją planetę, ale ta teczka zawsze byłaby pożądana przez wielu Pomarańczowych, którzy mogliby ją jej ukraść, lub przez Reptilian lub innych kosmitów, którzy mogliby zaatakować jej ufo, a następnie ukraść jej tę zdalnie sterowaną technologię. Aby tego uniknąć, Królowa była bardzo sprytna i zamiast dobrze ukryć skrzynkę kontrolną gdzieś w swoim ufo lub na jakiejś odległej planecie, która i tak mogłaby zostać przez kogoś odkryta, kazała zainstalować tę technologię bezpośrednio w swojej głowie. Upewniła się, że nie musi trzymać żadnej hipotetycznej teczki w rękach, aby być obserwowaną przez cały czas i była pewna, że nikt nie może ukraść jej kontroli, ponieważ wszystko znajduje się bezpośrednio w jej głowie. Krótko mówiąc, dzięki tej technologii znajdującej się bezpośrednio w jej głowie stała się w stanie zdalnie kontrolować swoją sztuczną planetę i jej mieszkańców, bezpośrednio i wygodnie poprzez własne myśli. Są to oczywiście technologie wysokiego poziomu, a ponieważ Pomarańczowi stali się teraz bardzo zaawansowani technologicznie dzięki wszystkim technologiom, które ukradli od obcych ras, które wcześniej pokonali lub oszukali, stali się również coraz bardziej ekspertami w ukrywaniu ich przed innymi kosmitami. W rzeczywistości nikt nie podejrzewał, że "centrum dowodzenia" znajdowało się bezpośrednio w jej głowie, nawet Reptilianie i Plejadianie, z którymi zawarła umowę; w przeciwnym razie łatwo byłoby im zdecydować się na jej zniszczenie, a następnie przejąć to centrum dowodzenia i z łatwością stać się Mistrzami Pomarańczowych (w tym pracowników, asystentów, którzy byli w różnych UFO i różnych planetach rozrzuconych po całym wszechświecie) za pomocą prostego kliknięcia; w rzeczywistości za pomocą prostej myśli. Królowa nigdy nie ujawniła, gdzie znajdowała się jej baza kontroli, a sposób, w jaki się tego dowiedziałem, polegał wyłącznie na długotrwałym ćwiczeniu psychicznym na niej. Atakując jej mózg i całą sztuczną sieć neuronową, którą stworzyła i samodzielnie zainstalowała, zdałem sobie sprawę, że za jej pomocą Królowa zdalnie kontrolowała wszystkie inne Pomarańcze, do których zainstalowała nanotechnologię, która komunikowała się z nią bezpośrednio, a raczej, którą Królowa mogła kontrolować ze swojego centrum kontroli, a także całą sztuczną planetę, którą zbudowała i wypełniła technologią komunikacyjną. Choć niektórym może być trudno zrozumieć, w jaki sposób Alexander i ja byliśmy w stanie odkryć takie informacje, muszę powtórzyć, że stało się to tylko dzięki latom ciągłej i wytrwałej praktyki. Może wydawać się trudne do zrozumienia, w jaki sposób możliwe jest czytanie myśli kosmitów, ale tak jak możliwe jest czytanie myśli, a tym samym poznanie wspomnień i emocji innych ludzi, możliwe jest, aby silny Praktyk powtórzył te same techniki na kosmitach, odkrywając w ten sposób informacje, myśli, wspomnienia, rozumowanie i wiele więcej. Poprzez praktykowanie Sztuk Psychicznych można osiągnąć to wszystko i właśnie z tego powodu rząd chce uniemożliwić Duchowym stanie się Praktykującymi i ewolucję. Wracając do Królowej, jej metodę można uznać za genialny pomysł, nawet jeśli nie wzięła pod uwagę konsekwencji posiadania tych technologii i sztucznych sieci neuronowych bezpośrednio w jej mózgu. 

Bo choć może wydawać się fantastyczne posiadanie technologii wewnątrz mózgu, które pozwalają kontrolować inne technologie na odległość, poprzez rodzaj sztucznej telepatii, oznacza to również, że technologia wewnątrz mózgu zastąpi naturalną sieć neuronalną, czyniąc ją coraz bardziej sztuczną; co z kolei spowoduje, że wszystko to obniży, aż do całkowitego zniszczenia, psychiczność jej umysłu. Jak się okazało, tak właśnie stało się z mózgiem królowej, ponieważ rodzaj technologii zainstalowanej w jej mózgu obniżył jej naturalną psychiczność. Wszystko to wydarzyło się z czasem, a nie w ciągu dwóch dni, ale tak się stało. Oczywiście buforowała problemy, działając ze sztucznie wzmocnioną psychicznością, w ten sposób odbudowując sobie symulowaną psychiczność poprzez sztuczność, która, pamiętaj, działa, jeśli w pobliżu lub wewnątrz ciał jej ofiar znajdują się technologie. To dlatego jej Sztuczne Ataki działały tak dobrze na ludziach, na których chipy i nanoboty zostały wcześniej zainstalowane wewnątrz ciała, aby uczynić ich sztucznie manipulowalnymi, tylko wtedy obcy mogą działać przeciwko ludziom.

Strona 6 z 12

Co więcej, ludzie są otoczeni technologiami (choć pozornie nieszkodliwymi, takimi jak modemy Wi-Fi, telefony komórkowe, anteny zainstalowane wszędzie wokół naszych domów, anteny nad naszymi dachami i tak dalej), a to otoczenie technologiami rośnie. Jednak pomimo nanobotów i chipów, które są wprowadzane do naszych ciał, aby zdalnie nas kontrolować, my, ludzie, wciąż możemy rozwijać nasze zdolności psychiczne, choć oczywiście jest to utrudnione, ponieważ technologie te są inwazyjne, ale nie całkowicie wyłączają. Jednak to, co staje się naprawdę niepełnosprawne, to większe technologie, które rekonstruują dużą część, jeśli nie prawie wszystkie sieci neuronalne, ponieważ w tym przypadku psychiczność zostaje utracona na dobre. Królowa nie tylko zainstalowała kilka nanobotów w swojej głowie, ale zainstalowała dużą technologię, która powinna była głęboko połączyć się z jej siecią neuronową, przejmując nad nią kontrolę, dzięki czemu byłaby w stanie zdalnie kontrolować wszystkie inne technologie (stąd sztuczna planeta, potem Pomarańczowi, a także wszystkie kontrolowane przez nią UFO i tak dalej), ale w międzyczasie ona również doznałaby zdrowych strat w mózgu i swojej psychiczności. Aby zrozumieć tę koncepcję, możemy podać uproszczone przykłady.

Obecnie wszyscy ludzie są ofiarami wprowadzania nanobotów i chipów do ich mózgów i reszty ciała, mówimy o naprawdę małych technologiach, z których tylko kilka można zobaczyć gołym okiem, podczas gdy większość jest nano i mikroskopijna. 

Są jednak ludzie, którzy mają o wiele, wiele więcej nanotechnologii niż przeciętny człowiek, a to zależy od tego, jak żyje, co je (czy je żywność przemysłową zawierającą nanotechnologię, czy je tylko naturalną żywność), co pije (ta sama zasada dla kupowanych napojów), czy przyjmuje leki w ciągu roku (w których nanotechnologia jest coraz bardziej obecna), czy co roku przyjmuje szczepionki (w których roi się od nanotechnologii znacznie poważniejszych niż te znajdujące się w klasycznych lekach), czy był tatuowany (w tuszu do tatuażu znajdują się liczne nanotechnologie i metale ciężkie), w jaki sposób się urodził (naturalnie czy przez wspomagane zapłodnienie, przez sztuczne łono, w probówce itp. w probówce itp.), czy był żołnierzem (podczas obowiązkowego poboru lub nie, żołnierze otrzymują żywność i szczepionki zawierające wiele nanotechnologii, co utrudnia im myślenie i refleksję poza pudełkiem, tak bardzo, że żołnierzom bardzo trudno jest rozpocząć duchową ścieżkę, ponieważ są blokowani przez swoje chipy), jeśli przebywali przez jakiś czas w więzieniu (w którym podaje się im narkotyki i leki psychotropowe, aby byli posłuszni strażnikom, a jednocześnie wiecznie zdenerwowani i zestresowani, a także rzucali się na innych więźniów), jeśli brali leki psychotropowe (wypełnione nanotechnologią), jeśli biorą narkotyki (które niszczą zdolności psychiczne) i tak dalej. Tak więc w zasadzie wszyscy ludzie są rejestrowani przez kosmitów i rząd poprzez wszczepianie chipów i nanotechnologii bez naszej wiedzy, ale jest to podstawa, która jest nadal psychologicznie znośna i możliwa do zniesienia na razie, ponieważ ludzki mózg wciąż może rozwinąć własne zdolności psychiczne; chociaż nie wiemy, przez ile kolejnych pokoleń będzie to możliwe, aby wytrzymać takie zabiegi, które z biegiem lat stają się coraz gorsze. Następnie, wraz z wyborami, których każdy dokonuje w swoim życiu, nieświadomie, każda osoba może zaryzykować wprowadzenie do swojego ciała większej ilości nanotechnologii niż przeciętna osoba, co oznaczałoby ryzyko trwałego zniszczenia ich zdolności psychicznych. To, co zrobiła sobie Królowa, byłoby jak współczesny człowiek, któremu zainstalowano w mózgu technologię, która będzie musiała przejąć kontrolę nad jego siecią neuronową i sztucznie odtworzyć synapsy, tylko po to, by poczuć się upoważnionym do zdalnego sterowania samochodem. Tak, oczywiście, na początku brzmi to fajnie, wspaniale jest móc otworzyć drzwi samochodu tylko myśląc, ale ile ta zaawansowana technologia kosztuje zdrowie naszego mózgu? Nie chodzi tylko o zdrowie psychiczne, z którym zdecydowanie możemy się pożegnać, ale także o zdrowie fizyczne. Królowa najwyraźniej nie dbała o zdrowie fizyczne, ponieważ posiadała całą sztuczną technologię, aby zastąpić zniszczone części innymi sztucznymi organami.

Strona 7 z 12

Tak więc pomysł ten może wydawać się atrakcyjny również dla nas: Tak, ale my, ludzie, nie powinniśmy myśleć tak, jakbyśmy byli maszynami i nie powinniśmy akceptować zastępowania naturalnych organów sztucznymi, ponieważ oznaczałoby to utratę człowieczeństwa w nas. Wtedy nie byłoby już różnicy między człowiekiem a Pomarańczą, tak jak nie byłoby różnicy między człowiekiem a Szarym; powiedzmy, że to nie jest dobry koniec. 

Poza tym, jeśli chcemy zakończyć porównanie między nami, ludźmi, a Pomarańczową Królową, to zainstalowała ona w swojej głowie technologię, którą tylko ona mogła zrobić. Z nami ludźmi byłoby zupełnie inaczej, ponieważ ludzie, którzy tworzą i sprzedają nam technologię, którzy sprawią, że uwierzymy, że będzie to bardzo przydatne, aby móc zdalnie otwierać drzwi naszego samochodu lub że pozwoli nam włączyć pralkę w domu, gdy jesteśmy w biurze, po prostu myśląc o tym, wszystko to brzmi bardzo fajnie, ale moc tej technologii będzie trzymana przez firmę (a raczej szefów, szefów), którzy kontrolują te technologie z góry. Innymi słowy, podczas gdy mielibyśmy zainstalowaną technologię, która mogłaby zdalnie włączyć ogrzewanie w naszym domu lub kontrolować, czy nasz samochód ma usterki lub ostrzeżenia, tylko poprzez nasze myśli, musielibyśmy zdać sobie sprawę, kto jeszcze bada, analizuje, a nawet zdalnie kontroluje nasze myśli. Tak jak są tacy, którzy mają zainstalowane chipy pod pretekstem, że ułatwi im to otwieranie drzwi, nie zdają sobie sprawy, że te chipy mają znacznie poważniejsze cele i że to nie osoba, która ma zainstalowany chip, jest kontrolowana, ale wszyscy ci za kulisami w swoich biurach, którzy analizują człowieka, który ma zainstalowany chip, który jest kontrolowany. Badają go, szpiegują go, kontrolują i zdalnie manipulują nim za pomocą chipa, który zdecydował się zainstalować, myśląc, że jest fajny. Potężni ludzie tego świata, którzy tworzą technologie do kontrolowania ludzi i nagłaśniają je w taki sposób, abyśmy wierzyli, że są dla nas przydatne, robią to, aby mieć mentalną i fizyczną kontrolę nad każdą żywą istotą. Kiedy jakieś "bogate" postacie wymyślają "wielkie odkrycia" w technologii i próbują nas przekonać, że to my chcemy chipów w naszych ciałach (w ten sposób wywołują w nas pragnienie, abyśmy nie zdawali sobie sprawy, że to oni potrzebują, abyśmy to zaakceptowali), robią to, ponieważ ich cele są znacznie gorsze, niż możemy sobie wyobrazić. Moglibyśmy przez całe życie powtarzać: "Jestem nikim i nie mam nic do ukrycia, więc nawet gdyby mnie szpiegowali, nie miałbym problemu", ale to zdanie zostało zapamiętane w naszych głowach specjalnie po to, byśmy byli posłuszni naszym panom. Nie chodzi tu o ukrywanie czegoś, ale o bierną akceptację bycia częścią tego, czyli ludzkiego podporządkowania i całkowitego pozbawienia ludzkiej prywatności. Dobrowolne wszczepienie chipów do naszych ciał, oprócz tych, które już nam wszczepiono bez naszej wiedzy, oznacza zaakceptowanie ludzkiego podporządkowania i wzmocnienie - i sfinansowanie - mrocznych projektów, które Mistrzowie realizują na nas; to jest rząd i kosmici nad nimi. Pomyśl o tym, kiedy ludzie będą mieli całe sieci neuronowe zainstalowane w swoich mózgach (a więc już nie chip na dłoni lub w mózgu, który w obu przypadkach może przejąć kontrolę nad ich myślami i mózgami; ale nawet mając swoje sieci neuronowe i synapsy całkowicie zastąpione sztucznymi!) i jak wielką władzę oni, Mistrzowie, będą mieli w kontrolowaniu myśli, modyfikowaniu wspomnień, zastępowaniu woli każdego człowieka. To przerażające. 

I wszystko zostanie zaakceptowane, ponieważ będą to ci sami ludzie, którzy zażądają - i zapłacą za to dużo pieniędzy - aby te technologie zostały zainstalowane w ich mózgach, ponieważ będzie im się wydawało, że fajnie jest móc zdalnie sterować swoimi samochodami lub zdalnie włączać pralki. Ale potem, jeśli te technologie spowodują natychmiastowe guzy mózgu i pobliskich narządów (tarczyca, zaburzenia sercowo-naczyniowe itp.) I nie ma lekarstwa dla ludzi, ponieważ rząd nie chce go zapewnić i oszukuje nas farsą chemioterapii, żadna firma nie weźmie na siebie odpowiedzialności, ponieważ wszystko zostało już postanowione i wszystko zostało wstępnie zapakowane.

Strona 8 z 12

Ludzie nie zdadzą sobie sprawy, że wszystkie te guzy pojawią się z powodu technologii już zainstalowanych w ciele, ale będą myśleć, że to "normalne", że guzy pojawiają się znikąd, a zwłaszcza niespodziewanie. Nowotwory są właśnie celem rządu, więc każe nam wierzyć, że nie ma na nie lekarstwa i kpi z nas, podając fałszywe lekarstwa, które są gorsze niż same choroby. Ale te problemy nie miały wpływu na królową, ponieważ miała mnóstwo zaawansowanej technologii, która mogła wyleczyć ją z chorób takich jak nowotwory. Tak więc jej strach z pewnością nie polegał na spowodowaniu u siebie choroby fizycznej, chociaż nie była przed nią tak chroniona, ponieważ była pewna, że może wyleczyć się ze wszystkiego dzięki bardzo zaawansowanym technologiom, które miała do dyspozycji i których chętnie używała, jeśli coś poszło nie tak. Jednak wprowadzenie tych dużych technologii do jej mózgu uniemożliwiło jej utrzymanie kontroli nad swoimi zdolnościami psychicznymi, które w konsekwencji stawały się coraz niższe. Jej zdrowie fizyczne również wyraźnie się pogarszało, była bardziej "zmęczona", dlatego ważne było dla niej przydzielenie jak największej liczby zadań i obowiązków swoim pracownikom i upewnienie się, że nie musi się nimi zajmować. Zainstalowała więc "polecenia kontrolne" bezpośrednio w swojej głowie, zamiast mieć w rękach technologię, która w każdej chwili mogłaby zostać skradziona i kontrolowana przez innych (w tym Asystentów lub innych pracowników/operatorów Orange, którzy mieszkali w tym samym ufo/królestwie co ona i dla których łatwo byłoby ją okraść w chwili roztargnienia). Jej celem była możliwość kontrolowania telepatycznie, ale za pomocą sztucznej telepatii, planety, którą sama sztucznie stworzyła i jednocześnie wszystkich Pomarańczowych rozsianych po całym wszechświecie. Królowa mogła kontrolować wszystkich swoich poddanych nawet na niewyobrażalnych odległościach, dzięki sztucznej telepatii. Co więcej, co stało się oczywiste, zainstalowała również te same nanotechnologie wewnątrz kontrolowanych przez siebie Szarych i innych kosmitów, nad którymi przejęła kontrolę, dzięki czemu czuła się upoważniona do kontrolowania nie tylko Pomarańczowych, ale także wszystkich innych poddanych jej kosmitów, którzy oczywiście nie zgodzili się dobrowolnie na wprowadzenie nanotechnologii, ale i tak to zrobiła. 

Stąd można również zrozumieć, dlaczego kosmici, podczas swoich uprowadzeń i eksperymentów na ludziach, nadal instalują chipy i nanotechnologię w ciałach swoich ofiar, nigdy się nie zatrzymując, mimo że jako ludzka logika moglibyśmy pomyśleć, że nawet jeden chip wystarczy, aby nas kontrolować. Zamiast tego wprowadzają ich do nas wiele, a jakby tego było mało, każda rasa, która na nas działa, wprowadza do nas "swoje" chipy, tj. technologie, które mogą kontrolować zdalnie. Pojedynczy chip nie wystarcza, aby wszyscy obcy mieli nad nami kontrolę, ale każdy gatunek instaluje w nas różne chipy, aby każdy z nich miał nad nami kontrolę. Z tego można wywnioskować, że oczywiście Królowa miała również nanotechnologię zainstalowaną wewnątrz wielu, wielu ludzi, aby mieć przynajmniej pewną kontrolę nad nami wszystkimi. Następnie, stopień kontroli Królowej nad każdym człowiekiem zależał od wszystkich elementów wymienionych powyżej, więc jeśli pojedynczy człowiek pije, pali, bierze narkotyki i tak dalej, jest o wiele bardziej podatny na manipulację na wyższym poziomie niż ktoś, kto nie zażywał wszystkich tych substancji i w konsekwencji wchłonął mniej nanotechnologii w ciągu swojego życia. Tak więc niektórych ludzi Królowa mogła kontrolować w pewnych granicach, podczas gdy innych mogła kontrolować na bardzo wysokim poziomie; ale nawet w przypadku tych, których mogła kontrolować "w niewielkim stopniu", nadal mogła ich sztucznie atakować (symulując silne ataki psychiczne), tak jak robiła to na mnie i wielu innych, dzięki nanotechnologii, którą zainstalowała w moim ciele podczas uprowadzeń przez kosmitów i eksperymentów, które przeszedłem za życia. Jednak dla wielu innych ludzi moc Pomarańczowych przeważała z powodów wymienionych wcześniej, będąc w stanie kontrolować ich tak głęboko, że mogli narzucać wolę i działania całkowicie poza kontrolą swoim ludzkim ofiarom; stąd całkowicie pilotowane ludzkie Anteny. Jeśli jednak chodzi o ludzi, kontrola nie była sprawowana wyłącznie przez Królową, między innymi dlatego, że ludzie nie należeli wyłącznie do niej, ale musiała dzielić się nimi z Reptilianami i Plejadianami, którzy z pewnością nie pozostawili jej całkowitej kontroli, ryzykując, że ludzkość stanie się jej całkowitą własnością.

Strona 9 z 12

Możemy więc powiedzieć, że podczas gdy Pomarańczowi należeli w 100% do Królowej, ludzie należeli do niej w znacznie niższym procencie, ponieważ dzielili władzę z Reptilianami i Plejadianami. Jeśli jednak podążasz za dyskursem, nie oznacza to, że my, ludzie, jesteśmy wolni, ponieważ zamiast tego jesteśmy kontrolowani przez kosmitów, przez wszystkich, którzy rządzą tą planetą, nawet jeśli dzielą się władzą między sobą. Dlatego, choć nie jesteśmy całkowicie kontrolowani przez Królową, jesteśmy nadal kontrolowani przez nich wszystkich razem wziętych. Jeśli nadal mamy zdolność rozumowania naszymi głowami w chwilach jasności, to dlatego, że mamy Świadomość, ale nie powinniśmy brać tego za pewnik ani wierzyć, że tak będzie zawsze; ponieważ wraz z postępem technologicznym coraz mniej ludzi będzie w stanie być jasnymi, zatrzymać się i rozumować. Żyjemy w klatce stworzonej przez nich, dostosowanej do nas, klatce, którą bardzo trudno jest rozmontować, ale musimy to zrobić w tym życiu, nie czekając dłużej i nie odkładając tego na później, myśląc i łudząc się, że jeśli będziemy czekać i odkładać to "do następnego życia", to po prostu reinkarnujemy się gdzie indziej, aby uciec z tej klatki i umyć od niej ręce. 

Takie myślenie jest identyczne z tym, jakie mieli ludzie w latach poprzedzających rok 2012, którzy myśleli i twierdzili, że wszystko, co muszą zrobić, to poczekać, aż rok 2012 dobiegnie końca, aby natychmiast się obudzić i aby ich życie natychmiast się ustabilizowało i poprawiło. Oczywiście tak nie było, a to odroczenie było farsą zaprojektowaną przez samych kosmitów, aby upewnić się, że ludzie będą siedzieć i czekać, nie kiwnąwszy palcem. Widzimy ten sam projekt raz po raz w idei, że w tym życiu nie ma potrzeby angażowania się w rozbijanie klatki obcych, ponieważ wystarczy poczekać na odcieleśnienie, a następnie uciec jako wolna dusza przed odcieleśnieniem (tak jakby reinkarnacja była naszym wrogiem, kolejną myślą zmanipulowaną przez kosmitów, aby uniemożliwić nam reinkarnację i kontynuowanie naszej ewolucji) lub reinkarnację na innych planetach z dala od Ziemi, co będzie rozwiązaniem, aby umyć ręce od tego. Oczywiście wszystko to jest kłamstwem i niedorzeczne jest wierzyć, że to wystarczy, aby się uratować; niedorzeczne jest wierzyć, że po odcieleśnieniu można uciec ze sztucznej klatki, z której nie można było uciec nawet za życia i fizycznie. Omówimy również tę sztuczną klatkę w przyszłych tomach. To powiedziawszy, Królowa kontrolowała swój lud, swoje UFO i sztuczną planetę, którą stworzyła, poprzez swój umysł. Podczas gdy dla ludzi kontrola jest podzielona między Orange, Plejadian i Reptilian w szczególności. Jeśli chodzi o zakres kontroli, jaką Królowa miała nad ludźmi, nie utrzymywała jej tylko w swoim umyśle; raczej technologia, której używała do działania na ludziach, znajdowała się "we wspólnym komputerze", którego wszyscy pomarańczowi mogli używać do kontrolowania, szpiegowania, działania i przeprogramowywania życia ludzi. To wyjaśnia, dlaczego wszyscy Pomarańczowi mogli/mogą wpływać na ludzkie życie, a nie tylko Królowa. Ta ostatnia z pewnością nie obawiała się, że pomarańczowi agenci ukradną jej władzę nad ludźmi. Byłoby zupełnie inaczej, gdyby działający Pomarańczowi mieli moc kontrolowania innych Pomarańczowych (w tym siebie), UFO i sztucznej planety Pomarańczowych, ponieważ w tym przypadku z pewnością wybuchłby bunt, ponieważ Pomarańczowi uwolniliby się od technologii i uniemożliwili Królowej kontrolowanie ich, a tym samym podporządkowanie ich i zniewolenie. Z tego powodu Królowa upewniła się, że zainstalowała tę ostatnią skrzynkę kontrolną bezpośrednio w swoim mózgu, aby żaden pracownik/operator, nawet najbliższy Asystent, nie był w stanie odebrać jej władzy i zbuntować się przeciwko niej. Ta kontrola bezpośrednio w jej mózgu oznaczała zatem, że gdyby miała załamanie psychiczne / fizyczne / zdrowotne, wpłynęłoby to również na ludzi i planetę, którą kontrolowała. Wiedza o tym, że Królowa zdalnie kontrolowała swoją planetę i wszystkie poddane jej Pomarańcze, wyjaśniała więc, dlaczego, gdy Alexander i ja zaatakowaliśmy Królową, jej planeta i jej ludzie (z ciemnych Pomarańczy, powtórzmy) również zdawali się otrzymywać od nas ataki psychiczne, mimo że celowaliśmy w nich, a nie w Królową. Kiedy atakowaliśmy Królową, reszta Pomarańczowych również miała spadek, w tym jej planeta.

Strona 10 z 12

To nie było tak, że planeta nagle się zniszczyła, ale nastąpił znaczny spadek jej "Sztucznej Ochrony", co pozwoliło nam zdać sobie z tego sprawę i zobaczyć, dlaczego tak się dzieje. Jeśli zaatakujesz jakiegokolwiek człowieka, Ochrona na Ziemi nie spada bez powodu; cierpi tylko jednostka, a na pewno nie cała planeta! Jeśli atakujesz tych, którzy chronią planetę, to ma sens, że Ochrona spadnie również na planetę. Ale w tym momencie atakowaliśmy tylko Królową, a nie wszystkich Pomarańczowych, atakowaliśmy jedną osobę, więc oznaczało to, że miała ona znacznie większą kontrolę nad "Ochronami" na swojej planecie niż pozostali Pomarańczowi razem wzięci. 

Jednak jego Ochrona nie była Psychiczna jak te, które praktykujemy, ponieważ jak już wspomniano, zauważyliśmy, że jego zdolności psychiczne znacznie spadły w ostatnim czasie, chociaż nadal były obecne i zostały sztucznie wzmocnione, aby symulować zdolności psychiczne. Tak więc jego "ochrona" na planecie była sztuczna. Wszystkie zaawansowane technologicznie rasy obcych chronią swoje planety za pomocą technologii, tworząc elektryczne / elektromagnetyczne "tarcze", aby uniemożliwić innym rasom obcych zbliżenie się i uzyskanie dostępu do ich planety, a następnie podporządkowanie jej zbyt łatwo. Aby to osiągnąć, wrodzy kosmici muszą co najmniej obalić tę tarczę, a potem zobaczymy, kto wygra prawdziwą wojnę i czy wrogowie zdobędą kontrolę nad planetą, czy też mieszkańcy zdołają pokonać wrogów i pozbyć się ich. Ale chodzi o to, że obcy, którzy nie używają psychiczności, ale posiadają zaawansowane technologie, chronią swoją planetę sztucznymi tarczami / kopertami, dzięki swoim technologiom. Dopóki technologie działają i są aktywne, tarcze są aktywne; ale jeśli te technologie zostaną zniszczone, zawiodą lub zgasną, wszystko natychmiast się wyłączy, tak jak wtedy, gdy wysiada prąd i całe miasto zostaje zaciemnione. Na planecie zaatakowanej przez obcych oznaczałoby to, że sztuczna ochrona natychmiast by się załamała, a wroga rasa mogłaby natychmiast wejść na planetę i zaatakować ją w mgnieniu oka. Inaczej jest z Ochronami Psychicznymi, ponieważ nie zależą one od elektryczności, ale od prany; więc jeśli osoba/osoby praktykujące Ochronę Psychiczną zostałyby zlikwidowane, te wcześniej stworzone Ochrony mogłyby nadal działać przez jakiś czas, autonomicznie, ponieważ są wykonywane za pomocą Psychiczności, a zatem stałyby się długotrwałe. Oczywiście, prędzej czy później, jeśli ktoś zaatakuje je bardzo mocno, one również mogą się załamać, ale nic nie jest pewne i niczego nie można brać za pewnik. Dzięki temu rozumiemy, że istnieje ogromna różnica między Sztucznością a Psychicznością, ponieważ w tym pierwszym przypadku, jeśli zabraknie zasilania, wszystko, co korzysta z tego źródła zasilania, znika, wyłącza się na dobre, jak odłączenie komputera stacjonarnego: wszystko, co robiłeś, zostaje utracone. W przeciwieństwie do tego, Psychiczność nie wyłącza się, nawet jeśli osoba, która ją praktykowała, umrze. Oczywiste jest, że Ochrona Psychiczna musi być stale uzupełniana energią, a zatem musi być często przetwarzana; jednak gdyby nikt jej nie dotknął ani nie zaatakował, nawet gdyby ktoś przestał ją wzbogacać, nadal trwałaby długo właśnie dlatego, że jest wykonywana przy użyciu energii pranicznej, która jest naturalną energią Wszechświata. Problem polega na tym, że Ochrona Psychiczna będzie w stanie przyjmować ataki z zewnątrz, więc jeśli nie będzie utrzymywana przy życiu przez tych, którzy ją praktykują, to oczywiście z czasem się zużyje i ostatecznie zostanie obalona. Potrzebujesz tego wyjaśnienia, aby zrozumieć różnicę między technologią a Psychicznością. Dobrze jest pamiętać, że technologię można obalić, wyłączyć i zniszczyć, jeśli zna się odpowiednie metody, a my musimy znać je wszystkie i wykorzystywać je psychicznie na naszą korzyść. Alexander i ja odkryliśmy to, ponieważ kiedy zaatakowaliśmy Królową, w tym samym czasie druga Pomarańczowa i jej planeta również doznały uszkodzeń. Ale fakt, że mogliśmy zobaczyć, jak ta planeta (o której do tej pory nawet nie wiedzieliśmy, że jest sztuczna, ponieważ wyglądała naturalnie, normalnie) cierpiała z powodu awarii ich technologii i sztucznej ochrony za każdym razem, gdy Królowa otrzymywała od nas ataki psychiczne, pozwolił nam rozumować i dowiedzieć się o nich znacznie więcej informacji. Jeśli sztuczna ochrona upadnie... zaczyna się zabawa.

Strona 11 z 12

Zrozumiawszy to wszystko, Pomarańczowi na planecie, ci rozproszeni po różnych ufo i ci, którzy żyli z nią w dynamicznym królestwie, wszyscy wiedzieli, że ich życie zależy od Królowej, więc wiedzieli, że ich zdrowie i moc zależą od Pomarańczowej Królowej, a jeśli ona upadnie, moc może zostać przejęta przez kogoś innego. Mówiąc dokładniej, Pomarańczowi z pewnością nie lubili być podporządkowani i zniewoleni rozkazami Królowej, ale jeśli musieli myśleć o ryzyku podporządkowania Reptilianom lub innym obcym rasom o wiele bardziej okrutnym dla nich, oczywiście woleli pozostać podporządkowani Pomarańczowej Królowej, która przynajmniej wiedziała i wiedziała, czego chce, a czego nie. 

Na przykład Włosi nie chcieliby tego konkretnego włoskiego polityka u władzy, ale jeśli pomyślą o możliwości bycia kontrolowanym i podporządkowanym przez niemieckiego, amerykańskiego lub brytyjskiego polityka (który nie traktowałby Włochów tak, jak traktuje "swoich" obywateli, ale traktowałby ich jako podbity, podporządkowany lud, jako lud niskiego szczebla, który musi służyć "swoim" pierwotnym ludziom), jasne jest, że wolą pozostać tam, gdzie są, to znaczy myśleć, że włoski polityk powinien mieć przynajmniej minimum litości wobec Włochów; litości, której niemiecki polityk mógłby nie mieć wobec Włochów. Aby zrozumieć ten przykład, Włosi nie lubili Mussoliniego, ale z pewnością nie chcieli zostać podbici przez Hitlera, więc jeśli mieli nadzieję, że Mussolini wygra wojnę lub że Hitler wygra, a Niemcy staną się panami nad Włochami, oczywiście naród włoski wolał, aby wygrał Mussolini. Wiemy, jak potoczyła się historia. Chodzi o to, że w nadziei obywateli narodu, królestwa, bez względu na to, jak okrutny jest ich pan, zawsze mają nadzieję, że nie wpadną w ręce jeszcze gorszych panów. O to właśnie chodzi. Wtedy łatwo jest pomyśleć: "Więc dlaczego oni się nie buntują?" i na to pytanie musisz odpowiedzieć: "Dlaczego ty się nie buntujesz?". Jeśli nie masz czasu, nie masz umiejętności, nie masz sposobu, nie masz siły, to dotyczy to również wszystkich innych, dlatego się nie buntują. Pomarańczowi pracownicy bardzo dobrze znali okrucieństwo Reptilian i z pewnością nie łudzili się, że Reptilianie uratują ich ze szponów Królowej; bo gdyby władza trafiła w ręce Reptilian, Pomarańczowi byliby torturowani przez Reptilian w najgorszy możliwy sposób. Było zatem oczywiste, że wszyscy Pomarańczowi, choć nie chcieli być niewolnikami, bardzo chcieli chronić zdrowie Królowej, aby pozostała pod kontrolą Pomarańczowych, a władza nie wpadła w ręce obcych o wiele okrutniejszych od niej, takich jak Reptilianie. Z tego można zrozumieć, że Pomarańczowi bardzo wysoko cenili zdrowie Królowej, nie dlatego, że ją czcili, ale dlatego, że gdyby pozostała żywa i zdrowa, oni również pozostaliby przy życiu. Jeśli królowa doznała uszczerbku na zdrowiu i utraciła sztuczną kontrolę, jaką miała nad Pomarańczowymi i planetą, oni wszyscy również ponieśli szkodę, stracili wiele władzy. Dla nich Królowa była jak punkt siły, bardzo w nią wierzyli, ponieważ dawała wiele dowodów mocy, więc wierzyli, że bardzo trudno ją pokonać, ponieważ w wielu wojnach, które stoczyli z innymi obcymi rasami, Królowa zawsze wygrywała. Z pewnością również ze względu na fakt, że wszyscy jej podwładni Orange tak myśleli, to znaczy uważali, że jest bardzo potężna i prawie niezwyciężona, potęga jej królestwa została wzmocniona przez ich myślenie, ponieważ jasne jest, że jeśli armia bardzo wierzy w swojego generała lub w swojego króla, będzie walczyć ze wszystkich sił, aby go nie zawieść i wygrać każdą bitwę. Z drugiej strony, jeśli armia jest niezmotywowana i niepewna oraz nie ufa swojemu generałowi lub dowódcy, z pewnością przegra nawet najprostszą bitwę.

Strona 12 z 12

Z pewnością, gdyby ludzie nie wierzyli tak mocno w królową, w wielu bitwach poddaliby się przed wygraną lub nie daliby z siebie wszystkiego, a to z pewnością doprowadziłoby do tego, że królowa odniosłaby mniej zwycięstw, a tym samym osiągnęła mniej celów; co oznaczało również uzyskanie znacznie mniej zaawansowanej technologii, którą miała zamiast tego dzięki wszystkim zwycięstwom, które odniosła. 

Aby upewnić się, że królowa ma się dobrze i nie jest przepracowana, jej asystenci wykonywali całą pracę za nią i kierowali sługami (robotnikami i robotnicami), aby wykonywali swoją pracę bez zawracania królowej głowy jakimikolwiek problemami do rozwiązania. Królowa interweniowała tylko wtedy, gdy znajdowali się w naprawdę poważnej sytuacji i wydawała aktualne rozkazy Asystentom, którzy z kolei przekazywali je pracownikom, aby wiedzieli, co robić i czym się zajmować, prawie nigdy nie mając bezpośredniego kontaktu z robotnikami i robotnicami. Wszyscy Pomarańczowi chronili Królową za cenę własnego życia, ponieważ wiedzieli, że jeśli Królowa zostanie porwana lub zabita przez innych kosmitów, cała Pomarańczowa egzystencja upadnie wraz z nią, co oznaczało wszystkie Pomarańcze rozproszone po całym wszechświecie, niezależnie od tego, gdzie fizycznie znajdowali się w tym czasie. Aby uniemożliwić innym rasom przejęcie władzy nad Pomarańczowymi, wszyscy bliscy Królowej (zarówno ci żyjący wewnątrz dynamicznej sfery, jak i ci otaczający ją z zewnątrz, z wieloma innymi ufo wokół niej, aby ją chronić) upewnili się, że jest ona nieosiągalna dla ataków z zewnątrz (np. ze strony innych wrogich ufo) i że jest niewidzialna dla innych kosmitów. Ciekawą częścią całej tej historii było to, że skoro cała (odległa) planeta, na której żyją obywatele, ale także ufo/królestwo, w którym mieszkają pracownicy i sama królowa, były konstrukcjami technologicznymi, tj. dobrze zaprogramowanymi kodami Matrix z wysoce zaawansowanych technologii, to gdyby "komputer", na którym stał cały sztuczny projekt, wybuchł, wszystko naprawdę by się zawaliło. Pytanie brzmiało: gdyby Regia zaczęła mieć emocjonalne luki, takie jak negatywne myśli, obsesje i różne depresje, fizyczne luki, takie jak choroby, czy wszystko to wpłynęłoby nie tylko na nią samą, ale także na wszystkie inne Pomarańcze, sztuczną planetę i wszystkie Pomarańczowe bazy rozrzucone po całej planecie Ziemia? Hipotetycznie tak, ale jedynym sposobem, aby się o tym przekonać, było psychiczne atakowanie go, aż zostanie pokonany, aby zobaczyć, jak się sprawy potoczą. Oczywiście wzięliśmy pod uwagę, że teoretycznie wydawałoby się to zbyt łatwe i że w hipotetycznym momencie śmierci Królowa mogłaby zdecydować się na przekazanie swojej kontroli (którą do tej pory miała w swoim sztucznym mózgu) innemu komputerowi ratunkowemu lub oddać ją w ręce innych obcych ras, ponieważ nie miała już nic do stracenia. Ale czy naprawdę by to zrobił? A może w praktyce nigdy nie przekazałby całej swojej mocy "sprzymierzonym kosmitom", których wtedy uważał za swoich najgorszych wrogów, i wolałby umrzeć i zabrać ze sobą całą resztę swojej wiedzy i technologii? Był tylko jeden sposób, aby się tego dowiedzieć, a my nadal będziemy ją atakować, a w międzyczasie badać, aby zobaczyć, co się stanie. Byliśmy już jednak pewni jednej rzeczy, ponieważ mieliśmy już na to dowód podczas naszych sesji Pomarańczowych Ataków. Kiedy atakowaliśmy Królową i jej technologie, nagle niektóre z jej UFO rozbijały się, spadały na ziemię i niszczyły się, bez względu na to, gdzie się w tym czasie znajdowały, nie mogąc być kontrolowane zdalnie. Nagle jakaś baza kosmitów na Ziemi straciłaby osłonę, ryzykując odkrycie ich przez ludzi, ale co gorsza - w ich oczach - przez innych zaawansowanych technologicznie kosmitów, którzy wiedzieliby co z nimi zrobić. Nagle niektórzy Pomarańczowi, którzy w tym momencie toczyli sztuczne bitwy z innymi kosmitami na innych planetach daleko od Ziemi, stracili kontrolę nad swoimi technologiami, ryzykując wiele, a niektóre z nich zostały zniszczone. Nagle niektórzy pracownicy Orange, którzy byli w tym czasie na Ziemi, a dokładniej przeprowadzali eksperymenty na ludzkich ofiarach, stracili sztuczną osłonę (ponieważ zdalni operatorzy stracili kontakt, komunikację), a ludzie, nawet niepsychiczni, zaczęli ich widzieć. Działo się to już wtedy, gdy zaatakowaliśmy Królową i jej technologie. Zastanawialiśmy się, czy wraz z całkowitym upadkiem Królowej będziemy świadkami początku końca wszystkich Pomarańczowych. Początek był już bardzo interesujący i nie mogliśmy się doczekać kontynuacji.  

Koniec strony 12 z 12. Jeśli podobał Ci się artykuł, skomentuj poniżej opisując swoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki.

komentarz
  • ooguway
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:36 19/05/25

    L'organizzazione delle orange mi ricorda quella delle Api... la Regina, le Operaie che la tengono in vita e tutto un popolo ed il suo pianeta che morirebbe se lei morisse... la differenza però (credo che) sta nella tecnologia, usata dalla regina orange per controllare il suo popolo e il suo esercito, che, guarda caso, è impiantata tutta nella testa... Qui da noi (piccolo pianeta ignaro di tanta meraviglia che è il nostro Universo - nel bene e nel male) l'unico film in cui si prova a raccontare la verità sui mondi alieni è Star Wars dove si sono sbizzarriti a riprodurre mondi sconosciuti e razze aliene usando le nostre primitive tecnologie con scarsi risultati tanto da sembrare ridicoli e quindi assurdi con il sospetto, a questo punto, che sia tutto calcolato al fine di alimentare la nostra ignoranza in merito all'argomento. Mi colpisce il discorso sullo strapotere della tecnologia e contemporaneamente sulla sua vulnerabilità che implica la totale dipendenza da tali "macchine" ed il consequenziale e miracoloso intuito di Angel ed Alexander che se si fosse fatta cadere la "testa" sarebbe immediatamente crollato anche tutto l'Impero. Che storia incredibile! Sono sbalordita da quanto siamo piccoli noi ma dotati di un potere immenso e di quanto siano grandi loro ma immensamente fragili...