arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 48

Medytacja - Medytowanie ze świadomością (część 6)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.


 

Strona 1 z 6

Kiedy medytujemy, nie tylko zapominamy o problemach, ale często rozwiązują się one same. Dzieje się to bez naszej świadomości, ponieważ jesteśmy zbyt przyzwyczajeni do poddawania się naszemu życiu, zamiast żyć nim i uważnie obserwować, co się dzieje. Poprzez tę ścieżkę chciałbym pomóc ci stać się bardziej świadomym tego, co dzieje się w twoim życiu i z jakich powodów takie sytuacje mają miejsce. Nie będę odpowiedzią na twoje pytania, ale nauczę cię, jak rozwijać umiejętności umysłowe, które pozwolą każdemu uzyskać odpowiedzi na swoje pytania. 
Najlepszym sposobem na podejście do medytacji i włączenie jej do swojej rutyny jest poczucie w sobie, dlaczego chcesz medytować. Oczywiście na początku nie jest to łatwe, ponieważ możesz nie zrozumieć tego od razu, wiedząc, że chciałbyś medytować, ale nie potrafiąc wyjaśnić powodu słowami, więc w końcu uwierzysz, że to strata czasu. Tak więc na początku powinieneś traktować to jako nawyk, jako coś, co decydujesz się robić, nawet jeśli nie chcesz, trochę tak, jak wtedy, gdy decydujesz się uprawiać sport, aby czuć się dobrze: na początku nie jest to twoje pragnienie, nie wstajesz rano z radością, aby iść pobiegać lub pójść na siłownię, w rzeczywistości jesteś trochę zirytowany; w pewnym sensie musisz się zmusić, ponieważ wiesz, że jeśli chcesz schudnąć lub jeśli chcesz żyć w zdrowiu i wzmocnić swoje ciało fizyczne, musisz podjąć ten wysiłek. Wiesz, że nie chcesz być słaby i pełen chorób w młodym wieku, więc narzucasz sobie zasadę, na przykład, aby biegać lub chodzić na siłownię dwa razy w tygodniu, nawet jeśli nie masz na to ochoty, ponieważ chcesz osiągnąć cele, które sobie wyznaczyłeś. 

Czasami medytacja może wydawać się nudna i męcząca, tak jak kilka pierwszych razy, gdy zdecydujesz się biegać lub uprawiać sport, będzie cię obciążać, sprawiając, że będziesz chciał się poddać. Każdego dnia będziesz szukał tysiąca powodów, by nie chodzić na siłownię, udając, że tak naprawdę nie zależy ci na tym i rezygnujesz tylko z lenistwa. W rzeczywistości to ty zdecydowałeś się dołączyć, to ty podjąłeś tę decyzję i nikt cię nie zmuszał. W głębi duszy wiesz, że uprawianie sportu przyniesie korzyści twojemu ciału i z czasem przyniesie rezultaty, na przykład poprzez zapobieganie chorobom fizycznym, na które większość ludzi cierpi w młodym wieku, a następnie cierpi przez resztę życia. Właśnie dlatego, nawet jeśli trochę zirytowany, w końcu idziesz biegać lub chodzić na siłownię, wiedząc, że robisz to dla własnego dobra. Uprawianie sportu nie jest łatwe i to nie dlatego, że sama dyscyplina jest trudna, ale dlatego, że trudno jest stale utrzymywać motywację, która napędza do jej uprawiania. Wiele osób zaczyna ćwiczyć tylko po to, aby zrezygnować po kilku miesiącach, a nawet następnego dnia, mimo że naprawdę lubią ten sport; dzieje się tak z lenistwa, ponieważ nie mają ochoty wykonywać tych czynności, które, choć nudne na początku, przyniosą wspaniałe rezultaty. To lenistwo wynika z braku motywacji, a raczej z zapomnienia powodów, które skłoniły ich do rozpoczęcia sportowej ścieżki. 

Mówienie sobie "chcę uprawiać sport, żeby nie przytyć i nie złapać choroby" jest bezużyteczne, ponieważ okazuje się być zdaniem bez uczuć; to tylko słowa na wietrze bez żadnego znaczenia. Kluczem jest przyjęcie tych słów i podjęcie decyzji, by poczuć ich prawdziwość w sobie. Wszyscy wiemy, że są one prawdziwe, ale decydujemy się myśleć o tych terminach abstrakcyjnie, bez uczuć, prawie tak, jakby nie były one prawdziwe. Większość ludzi oczekuje, że motywacja powinna przyjść naturalnie od samego początku, tak jakby to sport miał motywować do jego uprawiania. Tak nie jest. Motywacja musi pochodzić z twojej własnej decyzji: decydujesz się uprawiać sport i motywujesz się, ponieważ chcesz osiągnąć określone cele. W rzeczywistości nie będziesz wstawać wcześnie rano spontanicznie myśląc: "Jak miło, jestem taki szczęśliwy, że wstaję wcześnie i idę biegać!", ale zamiast tego pomyślisz: "Co za pudło, nawet dzisiaj? Daj spokój, muszę to zrobić, muszę iść biegać, muszę to zrobić, aby być silnym i zdrowym nawet za kilka lat, kiedy ciało zacznie się poddawać!". 

Strona 2 z 6

Na początku zapomnijmy więc o tym, że motywacja przychodzi automatycznie, bo absolutnie tak nie będzie. To my sami musimy się motywować i zmuszać do wykonywania pewnych czynności dla własnego dobra. To nie ktoś inny powinien budzić nas wcześnie rano, aby zachęcić nas do ćwiczeń, ale to my sami musimy powiedzieć sobie: "No dalej, wstawaj, musisz to zrobić, nie trać czasu w łóżku, lepiej zrobić to teraz, niż żyć w bólu, że tego nie zrobiliśmy!". 

Dopiero po nabraniu dobrego nawyku uprawiania sportu, w zależności od osoby, potrzeba więcej lub mniej czasu, aby zdali sobie sprawę, jak dobrze się czują, odkąd zaczęli, więc znajdą własną motywację, która będzie ich popychać każdego dnia, aby się nie poddawać. 

Jeśli wcześniej musiała zmuszać się do rozpoczęcia ćwiczeń, po ich zakończeniu będzie zmotywowana, by nie przestawać, ponieważ osiągnie precyzyjny poziom dobrego samopoczucia, którego nie znała, ponieważ nie ćwiczyła, co zmotywuje ją do kontynuowania ćwiczeń bez początkowego stresu, który odczuwała każdego dnia przed rozpoczęciem ćwiczeń. Chodzi o to, że dobre samopoczucie pojawia się po ćwiczeniach, a nie przed nimi; dobre powody do ćwiczeń pojawią się po ich rozpoczęciu, ponieważ poprawa nastąpi później. Wiara w to, że muszą one pojawić się jeszcze zanim zaczniemy, aby zachęcić nas do zrobienia pierwszego kroku, jest zarówno złudna, jak i głupia, ponieważ żadna praktyka nie daje ci korzyści jeszcze zanim zaczniesz ją wykonywać, tylko po to, aby pomóc ci zdecydować, czy zacząć, czy nie. To tak, jakby wierzyć, że w pracy szef może zapłacić swoim pracownikom, zanim zaczną pracować, aby zachęcić ich do dawania z siebie wszystkiego; wszyscy wiemy, że pensja przychodzi pod koniec miesiąca, aby zapłacić za już wykonaną pracę, a nie przed rozpoczęciem pracy, aby zachęcić nas do pracy w następnym miesiącu. Podobnie w sporcie, jak w każdej innej praktyce, poprawa przychodzi po długim treningu, a nie wcześniej, więc motywacja również przyjdzie później. Na początku musisz zmusić się do uprawiania sportu, jeśli jesteś zdeterminowany, aby osiągnąć cele, w przeciwnym razie poniesiesz porażkę. W przypadku każdego wyboru w grę wchodzi stan umysłu, z jakim dana osoba decyduje się ćwiczyć: jeśli za każdym razem decyduje się narzekać, mimo że wie, że robi to dla siebie i nadal uprawia sport, jakby robił komuś przysługę, to niczego się nie nauczy, a nawet jeśli mógłby schudnąć lub poprawić swoje zdrowie fizyczne, nadal będzie narzekał, że nie chce tego robić. To do niego należy decyzja, jak podejść do sportu. Nie zależy to od tego, jak dobry jest on dla ciała lub jak bardzo jest przydatny, ale zależy od tego, jak zaczyna się go uprawiać, ponieważ chociaż sport ten może być najpiękniejszy, najbardziej użyteczny i najbardziej funkcjonalny ze wszystkich, jeśli dana osoba zdecyduje się uprawiać go bezczynnie, na zawsze pozostanie dla niej nudny. 

Musisz pamiętać, że jeśli zdecydowałeś się dołączyć do siłowni, nie zrobiłeś tego jako przysługa dla trenera, który był samotny i potrzebował twojego wsparcia, ale zrobiłeś to dla siebie, więc nie robisz nikomu przysługi, ale sobie. Odkąd zdecydowałeś się rozpocząć uprawianie sportu, staraj się nie porzucać wszystkich swoich dobrych intencji, jak zwykle, ale kontynuuj z taką samą motywacją, jaką miałeś pierwszego dnia. Stan umysłu, z jakim rozpoczynasz praktykę, jest bardzo ważny, ponieważ jeśli zdecydujesz się studiować muzykę, wybierając skomplikowany instrument, możesz codziennie chodzić na miejsce i spędzać czas z nauczycielem, ale jeśli pójdziesz do klasy bezczynnie, nadal nie będziesz się niczego uczyć pomimo trwających lekcji, podczas gdy wszyscy inni koledzy z klasy będą coraz lepiej grać na tym instrumencie. Nie dzieje się tak dlatego, że mają oni większą zdolność uczenia się niż ty, ani dlatego, że muzyka, którą grasz, nie działa, ale to ty musisz nauczyć się lepiej podchodzić do projektów, które zdecydowałeś się rozpocząć. Z drugiej strony, jeśli nadal będziesz podążać tą ścieżką z chęcią nauki, zdasz sobie sprawę, że nawet jeśli nauczyciel prosi cię o wielokrotne ćwiczenie tych samych pozornie nudnych ćwiczeń muzycznych, w rzeczywistości trenuje cię i pozwala ci poznać narzędzia, które pewnego dnia doprowadzą cię do zostania dobrym muzykiem. 

Strona 3 z 6

Podejście do ścieżki, którą rozpoczynasz jest bardzo ważne. Medytacja jest sportem dla umysłu, więc nie jest łatwo od samego początku siadać codziennie w półlotosie i medytować z całkowitym pragnieniem i przekonaniem, ale jeśli zdecydujesz się dobrze rozpocząć tę ścieżkę, doprowadzi cię ona z absolutną pewnością do zebrania wspaniałych nagród dla twojego umysłu i życia. 

Kiedy siadasz, aby rozpocząć sesję medytacyjną, staraj się to zrobić z pragnieniem osiągnięcia relaksu, a tym samym dobrego samopoczucia. Nie siadaj z myślą, że po prostu musisz to zrobić, bez żadnej prawdziwej motywacji, ponieważ byłoby to jak pójście na siłownię z myślą, że robisz przysługę swojemu trenerowi: skup się na medytacji jako tym, czym naprawdę jest, czyli narzędziem, które pozwoli ci poczuć się dobrze psychicznie i duchowo. Twoje początkowe podejście jest bardzo ważne, ponieważ od niego będzie zależeć, czy będziesz w stanie uzyskać dobre wyniki z praktyki, czy też zawsze pozostaniesz na tym samym poziomie. To trochę tak, jak mówią, że aby coś osiągnąć, trzeba w to wierzyć; oczywiście, jeśli najpierw nie wierzysz, że możesz się zrelaksować, medytacja z pewnością cię do tego nie zmusi. To ty musisz zdecydować się na pozytywne podejście do relaksu, przekonując siebie, że możesz to zrobić. Nie musisz przenosić gór za pomocą swoich myśli, nie musisz wykonywać niemożliwych czynności tak skomplikowanych, że tylko kilka osób na świecie może to zrobić: po prostu musisz się zrelaksować, to takie proste. Rozpoczynając medytację od pierwszego niezbędnego kroku, relaksacji, pozwolisz swojemu umysłowi osiągnąć wyższe poziomy, których niestety nie mógłbyś osiągnąć bez niej. Chociaż wiele osób uważa, że relaksacja podczas praktyki jest nieistotnym i przelotnym krokiem, w rzeczywistości jest to bardzo ważny moment, ponieważ bez niego wiele ewolucyjnych doświadczeń, których szukamy, nie mogłoby zostać osiągniętych. 

Kiedy zaczynasz medytować, spróbuj wywołać w sobie pragnienie, by w końcu poczuć spokój. Puść wszystko, co wydarzyło się w ciągu dnia, nagromadzony stres, ból, który poczułeś, gdy ktoś powiedział lub zrobił ci coś złego. Porzuć to wszystko i rozpocznij medytację zdeterminowany, by czuć się dobrze. Celem jest naprawdę odczuwanie spokoju, więc musisz pozwolić sobie otworzyć się na tę wibrację bez zbytniego tańczenia wokół niej. Wewnątrz możesz poczuć tak silne połączenie z czymś, czego nie możesz od razu rozpoznać, ale wiesz, że jest to coś bardzo dobrego, bardzo świetlistego i to sprawia, że czujesz się dobrze. Nie chcę nazywać tego wyższą jaźnią lub Bogiem, ponieważ w obu przypadkach wywołałbym twoje oczekiwania, wyobrażenie o Bogu, które może nie być właściwe. Więc nie proszę cię, byś myślał o tym, co powinieneś czuć; zamiast tego proszę cię, byś doświadczył tego spokoju, który daje ci medytacja i po prostu skupił się na tym, ponieważ nie ma znaczenia, jak chcesz to nazwać, liczy się dobre samopoczucie, które sprawia, że czujesz. Postrzegaj to uczucie wewnętrznego spokoju, które pozwala ci oderwać się od dnia i zrelaksować, w pewnym sensie zapomnieć o wszystkim, co się wydarzyło i znów poczuć się spokojnym. Jest to twoje osobiste schronienie, w którym nikt nie może sprawić, że poczujesz się źle, ponieważ zdecydujesz się czuć dobrze. Zachowaj to uczucie nawet poza medytacją, gdy sesja dobiegnie końca; nie pozwól, aby to uczucie się skończyło, ponieważ celem jest zawsze czuć się dobrze. Zabierz ze sobą to poczucie bezpieczeństwa, spokoju, które stworzyłeś podczas medytacji. Poczuj się głęboko kochany, ponieważ podczas medytacji łączysz się z najczystszymi wibracjami, z tymi wysokimi energiami, które naprawdę cię kochają; nie ma znaczenia, co wydarzyło się wcześniej: teraz jesteś tylko ty i twoje głębokie połączenie. Zapamiętaj to bardzo ważne uczucie, ponieważ będzie ono twoim zbawieniem, gdy będziesz smutny i gdy nie będziesz wiedział, jak rozwiązać swoje problemy. Poświęć czas dla siebie i zrelaksuj się, oddychaj i połącz się z tą jasną, piękną i spokojną energią, poczuj się wolny od problemów; tylko wtedy możesz podejść do nich z większą swobodą i spokojem, aby je rozwiązać. 

Strona 4 z 6

Liczy się twój stan umysłu, a medytacja pomaga ci go poprawić, stać się bardziej klarownym, bardziej pogodnym, bez zatapiania się w problemach, które cię przytłaczają i sprawiają, że tracisz świadomość, uniemożliwiając ci podjęcie właściwej decyzji. Nie czytaj moich słów w pośpiechu, najpierw je zrozum, doświadcz ich sam, ponieważ musisz czuć się dobrze. Jesteś tu po to, chcesz czuć się pełny w środku, chcesz czuć się zdolny do decydowania o swoim życiu bez bólu i cierpienia. Musisz poczuć, że żyjesz i zrozumieć, że twoje życie jest naprawdę twoje, a nie kogoś innego, kto przeżywa je za ciebie. Pod koniec dnia jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nie czujemy się dobrze, uważamy, że bycie zdrowym to zbyt wiele i że jest to szczęście nielicznych. 

To my decydujemy, czy czujemy się dobrze, czy nie. Przez cały czas pozwalamy się dusić zobowiązaniom, problemom i cierpieniu, które inni ludzie lub wydarzenia wokół nas tworzą i powodują, ale możemy zdecydować się na oderwanie się od tego wszystkiego. Wszyscy próbują sprawić, byśmy zapomnieli, że mamy wybór, ponieważ nawet oni nie wiedzą, że go mają, ale my go mamy: możemy zdecydować się czuć szczęśliwi i oderwani od tego, co się dzieje, żyć naszym życiem poza tym, czego inni i społeczeństwo wokół nas chcą, abyśmy doświadczali i czuli. Możemy czuć się świadomi w naszym życiu i naprawdę nim żyć, a nie tylko jako maszyny wykonujące rutynowe czynności. Możemy uświadomić sobie siebie, zmienić naszą perspektywę i zmienić nasze życie, ponieważ jesteśmy ludźmi i mamy zdolność do zmiany: leży to w naszej naturze i nie musimy zakopywać naszej największej zdolności. Chociaż na początku może wydawać się trudne utrzymanie konsekwencji w praktyce medytacji - z powodu Low, który znajdzie każdą wymówkę, by nie pozwolić ci usiąść i medytować - wraz z kontynuowaniem praktyki zdasz sobie sprawę, że poprawa w twoim życiu będzie duża, a to zmotywuje cię do kontynuowania. 

To będzie dobry łańcuch, ale to ty musisz podjąć decyzję o jego rozpoczęciu. Wszystko będzie zależeć od ciebie, w zależności od tego, czy chcesz zobaczyć te ulepszenia, czy też, mimo że one istnieją, zdecydujesz się być leniwy w swojej praktyce i zapomnisz, kim naprawdę jesteś. W każdej medytacji liczy się nie to, jak dobry jesteś w medytacji, ale intencja, pragnienie, które wkładasz w każdą sesję. Wielu ludzi myśli, że medytują, ale tak nie jest, ponieważ siedzą w półlotosie i próbują narzucić coś, czego nie da się wymusić. Ewolucja jest przede wszystkim mentalna i osiąga się ją poprzez medytację ze świadomością. Siedzenie w półlotosie, uświadamianie sobie tego, co zamierzasz zrobić, pomoże ewolucji, której szukasz, nadejść znacznie szybciej. Jeśli jesteś skupiony na tym, co robisz i potrafisz zmotywować się do osiągnięcia określonych rezultatów, wszystko będzie łatwiejsze. Moja rada jest następująca: przed rozpoczęciem medytacji i pod koniec każdej sesji należy poświęcić co najmniej jedną lub dwie minuty na uświadomienie sobie tego, co zamierzamy zrobić. Zakończenie medytacji, otwarcie oczu i natychmiastowe przejście do wykonywania niskich czynności spowoduje, że nasza świadomość ponownie się obniży i to zbyt szybko, ponieważ podświadomie zdecydujemy się natychmiast powrócić do niskiej częstotliwości. Jeśli pozwolisz swojemu umysłowi uświadomić sobie, że zakończyłeś medytację i że za chwilę będziesz musiał wykonać swoje niskie zadania, znacznie łatwiej będzie ci pozostać świadomym, nawet gdy wykonujesz zwykłe rutynowe czynności. Kończenie medytacji i wstawanie w pośpiechu, aby rozpocząć niskie zadania, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje, jest programem, który musimy wyrwać z naszego nawyku, ponieważ bardzo ważne jest, aby działać świadomie, wykonując dowolne działanie ze świadomością tego, co robimy. 

Chodzi o to, aby wiedzieć, że to, co robisz, może obniżyć twoją świadomość: nie możesz oczekiwać, że pozostaniesz przytomny 24 godziny na dobę, ale możesz zacząć od podjęcia decyzji o utrzymaniu siebie na poziomie przynajmniej nieco wyższym niż przeciętny. 

Strona 5 z 6

To nieuniknione, że po zakończeniu medytacji będziesz musiał iść do pracy, posprzątać, zrobić zakupy, wykonać czynności, o które prosi cię codzienna rutyna. Masz jednak możliwość wykonania tych czynności, pozostając świadomym, że musisz je wykonać, zamiast przełączać się z medytacji na niskie zadanie, nie zdając sobie nawet sprawy, że między nimi upłynął czas, w którym prawie całkowicie straciłeś przytomność. Sekret polega na podjęciu decyzji o pójściu na zakupy lub wykonaniu jakiejkolwiek innej czynności, wypełniając ten moment między medytacją a zadaniem świadomością tego, co zamierzasz zrobić. W ten sposób normalne jest, że w krótkim czasie ponownie stracisz przytomność i zaczniesz wykonywać niskie zadania, prawie zapominając, że medytowałeś, ale nie jest to tak złe, jak natychmiastowa utrata przytomności bez żadnego ostrzeżenia. Jest to trening mentalny, który pozwoli ci być bardziej świadomym w codziennym życiu, ponieważ jest to cel każdej techniki: utrzymanie świadomości i jasności nawet poza praktyką. 

Zalecam więc, abyś poświęcił minutę natychmiast po zakończeniu techniki, aby uświadomić sobie w umyśle, że zakończyłeś medytację i że powinieneś wstać i wykonać inne czynności. W ten sposób, zamiast nagle tracić świadomość, pozwolisz swojej energii ustabilizować się i zdasz sobie sprawę, że będzie ona spadać, ale z powodu tej świadomości będzie ona spadać znacznie mniej. W pewnym sensie jest to tak, jakby ktoś ostrzegł cię, że otrzymasz cios, więc przygotowujesz się, utwardzając brzuch, aby uderzenie ciosu cię nie zraniło; nie powiedziano ci, że uderzy cię w brzuch, więc nie możesz sparować ciosu, ale wiedząc, że nadchodzi, możesz przygotować się do przyjęcia go bez odczuwania zbytniego bólu. Z drugiej strony, gdybyś nie zdawał sobie sprawy, że ten cios nadchodzi i nadszedł nagle, ból byłby znacznie większy, zgiąłbyś się na pół od ciosu, który otrzymałeś i upadłbyś na ziemię. Ta metafora ma na celu zrozumienie nadejścia Niskiego, a raczej obniżenia świadomości. Jeśli pozwolisz swojemu umysłowi wiedzieć, że zaraz spadniesz w dół, upadek będzie znacznie mniej "bolesny" dla twojej świadomości, ale gdybyś nagle runął w dół, umysł - nie będąc ostrzeżonym - doznałby nieprzyjemnego upadku w nieświadomość i spowolniłby twoją ewolucję. To małe działanie może przyspieszyć twoją zdolność do pozostania świadomym na dłużej. Oczywiście istnieje wiele poziomów świadomości, więc zawsze będą sposoby na poprawę, a to jest dobry krok na początek. 

Tak jak pomocne jest bycie świadomym końca sesji, tak samo pomocne jest bycie świadomym początku każdej medytacji. Wiedza o tym, co robisz, pozwoli ci lepiej to wykonywać i zmniejszy ciągłe myślenie, które zwykle pojawia się podczas praktyki. Nie jest to łatwe, zwłaszcza że decydujemy się na medytację głównie wtedy, gdy jesteśmy zmęczeni lub smutni, aby dać sobie trochę zastrzyku energii, a przy takich okazjach trudno jest być świadomym; ale to nie jest problem, ponieważ medytacja przyniesie nam świadomość i właśnie dlatego decydujemy się ją praktykować. Na szczęście jednak nie decydujemy się na medytację tylko wtedy, gdy jesteśmy smutni, ale także wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi i zdrowi, ponieważ znamy dobre efekty, jakie oferuje medytacja, mając już pierwsze wyniki, które pobudziły nasze pragnienie kontynuowania praktyki. 

Właśnie dlatego powinniśmy częściej rozpoczynać medytację ze świadomością tego, co zamierzamy zrobić. Kiedy decydujemy, że chcemy medytować, w rzeczywistości decydujemy się na to w jednej chwili, a w następnej sekundzie siedzimy już w półlotosie z palcami na czakrze: między decyzją o medytacji a samą medytacją jest chwila, którą możemy wypełnić świadomością tego, co zamierzamy zrobić. W tym krótkim czasie mamy możliwość mentalnego przygotowania się i uświadomienia sobie, że mamy zamiar usiąść i zrelaksować się, aby doświadczyć fizycznego i psychicznego dobrego samopoczucia, jakie zapewnia medytacja. 

Strona 6 z 6

Zanim poczujemy się komfortowo, musimy zdać sobie sprawę i zrozumieć, że nie zamierzamy po prostu usiąść i zrelaksować się, ale zamierzamy medytować, więc chcemy osiągnąć znacznie wyższy cel. 

Zdasz sobie sprawę, że dzięki takiemu przygotowaniu psychicznemu już przed medytacją wejdziesz w stan medytacyjny, który będzie bardzo przydatny w osiągnięciu relaksu w znacznie krótszym czasie niż wtedy, gdy siedzisz bez przekonania, że chcesz medytować. Po raz kolejny widzimy, jak ważna jest intencja, którą wkładamy w wykonywane przez nas czynności. W rzeczywistości medytacja z zamiarem osiągnięcia wyższych poziomów sprawi, że poczujemy większą świadomość w porównaniu do tych, którzy siedzą bez wykonywania tego ważnego kroku. Świadomość ta będzie przydatna przez cały dzień, ponieważ pozostanie w nas, a im bardziej będziemy ją odżywiać i prosić, aby pozostała czujna w ciągu dnia, tym bardziej będziemy w stanie zachować jasność umysłu podczas każdej decyzji, szczególnie w przypadku tych, które uważamy za najbardziej trywialne, ale które zamiast tego zmieniają nasze życie. Ćwiczenie to nie wymaga zbyt wiele wysiłku, ponieważ nie chodzi o to, by siedzieć i medytować dłużej, chodzi po prostu o wypełnienie świadomością i przygotowaniem chwili między decyzją o medytacji a faktyczną medytacją. To trochę tak, jakbyś przewidywał, że będziesz medytować i zdecydował, że powinieneś to zrobić najlepiej jak potrafisz. 

Nie oczekuj, że łatwo będzie zrobić wszystko, co powiedziałem do tej pory, ale spróbuj kilka razy, potem coraz częściej, aż stanie się to nawykiem; ale nie rób tego bez uczucia, w przeciwnym razie wrócisz do punktu wyjścia. Liczy się emocja, to intencja, którą czujesz, tak jak wtedy, gdy decydujesz się uprawiać sport: jeśli idziesz biegać, myśląc już o tym, kiedy wrócisz do domu, ponieważ nie masz na to ochoty, z pewnością będziesz biegać mniej i będziesz mniej odporny i mniej szybki. Z drugiej strony, jeśli zdecydujesz się włożyć w to cały swój wysiłek, nawet jeśli nie masz na to ochoty, pokonując przeszkodę i dając sobie odpowiednią motywację do działania, wrócisz do domu wcale nie żałując, wręcz przeciwnie, poczujesz, że czas minął szybciej niż się spodziewałeś. Ta sama sytuacja ma miejsce w przypadku medytacji: kiedy decydujesz się na medytację, mimo że tak naprawdę nie chcesz usiąść, spróbuj zmotywować się, dając sobie odpowiednią motywację do ćwiczenia, aby pod koniec sesji zdać sobie sprawę, że trwała ona krócej niż oczekiwano i że w rzeczywistości nie było tak źle, że możesz medytować nawet nie martwiąc się zbytnio. Wręcz przeciwnie, jeśli medytujesz bez motywacji, każda sesja zawsze będzie wydawać się zbyt długa, co może cię nudzić. Kluczem nie jest więc sama technika, ale sposób, w jaki się do niej podchodzi. Jeśli chcesz ćwiczyć, wiesz, że musisz to robić, ponieważ przyniesie ci to wewnętrzne dobre samopoczucie, którego potrzebujesz, a kiedy nie masz na to ochoty, daj sobie odpowiedni impuls, aby się nie poddawać, zmotywuj się, znajdź to uczucie i pozwól mu powrócić, aby popchnęło cię do dobrej medytacji, pomimo wszystkiego, czego chcesz, aby tego nie doświadczyć. Co więcej, pamiętaj, że dobry relaks osiąga się poprzez głębokie oddychanie energią światła w sobie: ten krok jest fundamentalny, ponieważ bez białej energii znacznie trudniej jest się zrelaksować, a tym samym osiągnąć dobry stan psychiczny do praktykowania jakiejkolwiek techniki duchowej. 

Ponieważ dobre samopoczucie pochodzi z energii, zaniedbanie tego kroku znacznie utrudni znalezienie wewnętrznego spokoju i połączenia z wymiarami światła. Dlatego naucz się motywować siebie do poprawy, decydując i stymulując się do pójścia naprzód, wspinając się o jeden stopień wyżej na raz, zamiast zawsze iść prosto przed siebie na tej samej płaszczyźnie przekonany, że i tak jest w porządku. Rozwój to twój wybór, nie bierz go za pewnik. Gdy zdecydujesz się doskonalić i osiągać coraz wyższe poziomy medytacji, zauważysz, jak przypadkowo wiele sytuacji w twoim życiu zostanie rozwiązanych w tym samym czasie, co twoja dobra praktyka. Miej oczy otwarte, a zdasz sobie z tego sprawę. Ciesz się medytacją! 

Koniec strony 6 z 6. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, skomentuj poniżej, opisując swoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki.


 

1399 komentarze
  • 💛Vivi💛
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    08:56 02/11/24

    Wow, questo documento è molto...molto importante e ne andrebbe sottolineata ogni parola. Mi sembra quasi come se ti avessi ascoltata parlare davanti a me. Sono davvero parole sante, spiegazioni semplici ma profonde e consigli importanti che ci hai dato. È proprio vero quando parli della differenza di livelli di coscienza, non finiscono mai, così come quelli della meditazione, che come dici è come il nostro rifugio personale. Infatti all'inizio pensavo alla meditazione solo come tecnica, ma in realtà essa è un misto di cose, di consapevolezze,lezioni di vita, coscienza e davvero tanta altra roba (ce ne accorgiamo solo se la facciamo bene) infatti proprio perché ho capito che non eseguo bene la pratica e gli insegnamenti non ho mai notato appieno queste cose. Solo ora sto capendo (nonostante i continui intoppi del low) che io valgo e devo far valere ciò che sono e ciò che sono capace di creare. Che devo crescere e devo migliorare i miei punti, sia quelli di forza che quelli di debolezza. Dopotutto la meditazione ci aiuta in tutto,anche nella forza di volontà, quella che io spesso perdo quando sono di fronte ad un ostacolo. Proprio come dici tu, essa è il nostro rifugio, perché in quel momento noi ci connettiamo con noi stessi. Così quando siamo confusi,tristi ecc, l'unica cosa che può farci bene è connetterci con noi stessi e far entrare positività in noi. Non ci riesco mai molto bene, perché preferisco buttarmi nelle cose apatiche, ma ci sto lavorando, perché ho notato che mi soddisfa molto di più la consapevolezza, e poi l so che quello è l'unico modo per sentirsi meglio. Purtroppo ho notato di prendere decisioni e fare azioni drastiche solo quando mi pare a me su questioni futili, ma non ho mai messo delle regole serie sulle mie reali responsabilità. Quindi queste spiegazioni fanno proprio al caso mio che sono pigra e mi butto facilmente nell'apatia. Questa è una cosa che non ho mai sopportato di me. Non ho mai costanza nelle cose e non porto a termine i miei lavori. Passo piuttosto il tempo a procrastinare e a non terminare niente. Questo è assurdo. È straordinario poi come la mia mente si crei delle false e temporanee soluzioni, si faccia lunghi discorsoni e miliardi di congetture sul come evitare la cosa o sul come aggiustare queste problematiche. Solo nell'ultimo periodo mi sono resa conto che questa cosa sta andando avanti da troppo tempo e che devo imparare un pò di autodisciplina con me stessa. Tra l'altro la verità è una. O lo si fa o non lo si fa. Non ci dovrebbero essere mezze misure. Ho sempre vissuto di mezze misure e incertezze, ma mi sono resa conto che se voglio davvero una mia personale evoluzione (che non riguarda solo il lato spirituale) devo imparare a non avere mezze misure,devo imparare ad essere stabile per me stessa, perché se non lo faccio io,chi lo fa? È dura capire come comportarsi in certe situazioni, però tutto questo mi aiuta a mettermi alla prova ed è qualcosa che mi fa sentire viva, perché sento che posso fare le cose. Non come ho sempre pensato... "non posso fare questo perché mi hanno detto che non sono abbastanza forte per farlo". Nella mia vita ci sono più i NON POSSO che i POSSO e quindi adesso voglio davvero constatare con la me interiore tutto quello che fin'ora ho lasciato stare perché qualcuno mi diceva che non potevo farlo. È bello crescere così, mettendosi alla prova e infatti mi fa sentire cosa significa essere indipendente e sicura di me. Un'altra cosa che ho capito, è che fin quando non si sente la vera e reale motivazione nel cuore, non succederà niente, perché come hai spiegato tu, sarà sempre qualcosa fatto in modo apatico. Quindi adesso sto iniziando a capire anche cosa significa essere motivati a fare qualcosa, anche la piú banale. Vorrei dire che con me non è mai stato così apatico, nel senso che quando ho iniziato il percorso,siccome vedevo tutto nuovo, ne ero molto incuriosita. E proprio perché vedevo cose che non avevo mai visto, percepito ecc.. ero molto emozionata, specialmente quando facevo le tecniche a parte. Però chiaramente, i momenti di scocciatura ci sono sempre stati, ma è stato piuttosto facile abituarmi ad essa, dato che notavo che mi dava dei grossi sollievi da tantissimi problemi che riscontravo. L'unico problema è che nel tempo l'ho resa una cosa a loop,senza sentimento. Quindi concordo con quello che dici, cioè che bisogna poggiarsi alle motivazioni per riuscire a fare bene un qualcosa e soprattutto avere la vera intenzione, senza risultare apatici.

  • giuls
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    19:22 28/10/24

    Mi sono ritrovata molto nella parte iniziale dell’articolo. Ho iniziato questo percorso perché sapevo in cuor mio che era la chiave giusta per trovare la serenità interiore che avevo perduto da un po’ di tempo, ma devo dire che quando mi sono interfacciata davvero con la meditazione non è stato facile fin da subito. Per il primo mese meditavo di tanto in tanto, non ero costante e ovviamente non vedevo risultati. Il secondo ho deciso di fare sul serio, ma tante volte mi sono dovuta costringere a meditare; poi un giorno all’improvviso mi sono fermata a riflettere e mi sono accorta dei miglioramenti che stavo ottenendo nella quotidianità delle mie giornate e da lì anche le mie meditazioni sono cambiate in meglio. Ora a distanza di tre mesi meditare non è più un qualcosa che mi impongo, ma anzi, al contrario, è qualcosa di cui sento estremo bisogno. Se non riesco a meditare la mattina come faccio di solito perché magari ho un impegno o qualcosa che mi sballa la routine, il pomeriggio devo assolutamente meditare. È una necessità vera e propria ormai ed è molto piacevole. È il mio piccolo rifugio sicuro ! Devo dire che però non mi sono mai presa quei due minuti antecedenti e seguenti alla pratica per avvisare la mia coscienza, perché non ne sapevo l’importanza. D’ora in poi presterò più attenzione prima di uscire e rientrare nel Low. Grazie per questa chicca evolutiva !

  • Nadia
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:43 24/10/24

    Tutto vero quello che scrivi cara Angel. Tante cose le ho provate direttamente e sono perfettamente cosciente che ho smesso da anni di fare sport proprio per la pigrizia seppur sappia che farebbe bene, stessa cosa per la meditazione, quando la faccio sono felicissima e poi mi sento bene, ma spesso devo lottare con la non voglia e su questo devo lavorare ancora molto su me stessa e sulla mia mente.

  • patriziado
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:43 23/10/24

    Diventare costanti nella meditazione come allenamento per l'evoluzione dovrebbe farci avere chiaro che non c'è una fine all'evoluzione. Non si è mai arrivati.

  • viksan
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:48 23/10/24

    Mi sto impegnando ogni giorno per trovare una forte motivazione , so che la meditazione mi da tanto e mi aiuta a risvegliarmi e a connettermi con la coscienza universale . A volte é difficile mantenere una costanza ma so che ne vale la pena .. Grazie

  • nicolettamazzone
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:20 20/10/24

    Già la motivazione è strettamente necessaria. Ho sempre praticato sport fin da bambina e l'ho fatto con motivazione e disciplina, ho anche scoperto che i muscoli hanno memoria perciò nel momento che ho smesso per motivi di salute e poi ripreso, i miei muscoli avevano una forte capacità di ripresa. Così è per la meditazione, a volte il Low fa' il suo lavoro sporco si infila nella mente per impedirti di evolvere ma appunto come nello sport anche nella meditazione ci vuole intento costanza e disciplina

  • Taty
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    13:36 19/10/24

    Sicuramente sono ottimi consigli, sicuramente costanza e meditazione sono passi fondamentali per affrontare le sfide e combattere il low frequency , seriamente la crescita sta molto nel come facciamo le cose, ammetto non è facile ma come ho Espresso piu volte qualcosa nella mia vita sta cambiando e sto capendo moltissime cose della quale prima avevo solo dubbi o ignoravo palesemente.

  • bcpr6es
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    00:00 11/10/24

    Ottimi consigli cosi facendo riusciremo a superare quelle fasi, quei momenti in cui il low senza la giusta motivazione avrebbe il sopravvento.

  • davy
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:39 30/09/24

    Devo dire che sono partito con l'intento di migliorare le mie capacità psichiche, il mio livello energetico ed evolutivo. Dopodichè praticando mi sono reso conto dei cambiamenti che stavano avvenendo in me in positivo e questo è e sarà per me un ulteriore stimolo a meditare, a continuare ed essere costante. La voglia di migliorarmi, di trovare lo scopo della mia anima su questa Terra, di evolvere le mie capacità psichiche per far fronte alle difficoltà e gli ostacoli che il Low ti mette davanti, tutto questo è un carburante pazzesco per continuare a stimolarmi e a non mollare.

  • Shirel
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    08:51 30/09/24

    Come dice Angel in questo articolo, la meditazione è il dolce e luminoso Rifugio, dove si può trovare finalmente pace, benessere e quell 'Amore che dona pienezza interiore. All'inizio è stato difficile meditare, ma con il giusto sforzo ed il desiderio di migliorare la mia vita, sto riuscendo a praticare le sessioni meditative con più costanza. È fondamentale rimanere coscienti e vigili durante la giornata ed effettivamente confermo che grazie a questo Percorso Spirituale, sto notando che sto diventando più attenta alla vita di tutti i giorni. Inoltre posso dare testimonianza che alcuni problemi personali si sono risolti senza che io me ne sia resa conto. È incredibile prenderne coscienza dopo e sentirsi felici e soddisfatti! Nonostante i diversi ostacoli, i risultati mi stimolano positivamente e mi permettono di trovare la giusta motivazione e grinta per non arrendermi ed andare avanti ! Inizio ogni tecnica psichica con l'intento di evolvermi spiritualmente. Sono entusiasta! Proseguo! Grazie A.C.D.!

  • carlob
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    23:10 29/09/24

    Questo articolo ci fa riflettere sul benessere a cui porta la pratica della meditazione, sottolineando però l' importanza della sua perseveranz. Questo concetto viene qui spiegato con due esempi molto efficaci; il primo è quello che approcia la pratica di uno sport sport, e quindi il fatto che bisogna essere persistenti anche nei momenti di pigrizia, perché solo così si arriva a coglierne i risultati. Il secondo è quando una persona decide di studiare uno strumento musicale; anche quando un esercizio sembra noiosa, bisogna farlo perché è l'unico modo di guadagnare destrezza con quello strumento. Angel ci insegna qui che il primo obiettivo della meditazione è far sentire bene e imparare a rilassarsi, ma che è importante la costanza se si vogliono avere risultati evidenti nella vita. Il modo più corretto di approciarsi alla meditazione è essere di quello che stiamo per fare e che abbiamo fatto è rendersi coscienti qualche minuto prima e dopo la meditazione e non andar subito dopo, di corsa, a fare altre attività che riportano nel low. È importante l'attesa di 1 minuto per prendere consapevolezza di ciò che si è fatto dopo la pratica, preparandosi all'approcio con il low, spiegato con la metafora della preparazione all'arrivo di un pugno. E allo stesso modo è bene prendersi un minuto di consapevolezza prima della pratica, unito da un forte intento ed emozione dato che prepara mentalmente per una sessione molto più efficace. Grazie per questi insegnamenti, Angel.

  • robertag
    Medaglia per aver completato lo Step 1 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Il Sigillo delle Vite Passate - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    21:56 28/09/24

    Questo articolo mi era stato molto utile alla prima lettura e grazie a lui ho iniziato ad inserire prima della meditazione un paio di minuti per rilassarmi e lavorare sul l'intento. Non ricordavo più la parte sulla chiusura della meditazione, pertanto la metterò in pratica da subito. Entrare nel low di scatto è effettivamente un abbassamento troppo repentino. Condivido il fatto che le prime meditazioni sono meccaniche e ci si deve sforzare di iniziarle e finirle, ma col tempo si esce dalla meccanicita e diventano un momento meraviglioso.

  • Anika
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    19:25 26/09/24

    Salve a tutti!Trovo molto incoraggiante tutto ciò che è stato detto.La costanza e la motivazione sono essenziali per meditare bene e averne benefici.

  • suly
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    13:04 23/09/24

    Costanza e motivazione vanno veramente di pari passo! Mi accorgo di come nel mio percorso evolutivo questo due valori siano mutati sulla medesima lunghezza d’onda. Inizia ad interessarmi a temi spirituali e alla pratica della meditazione già da molto giovane; intrapresi diversi percorsi nei quali alla base insegnavano una pratica di non pensiero quotidiana. Duravo un qualche periodo e poi ci mollavo per interessarmi a quello o a quell’altro maestro o disciplina orientale. Nei periodi di inizio la motivazione era molto alta e ne seguiva una pratica costante, quando poi calava la prima anche la seconda andava scemando fino a quando mi annoiavo del percorso e mollavo anche la pratica. Ho fatto così per alcuni anni finì a trovare ACD. È da alcuni mesi che sono in accademia e mi sento motivata più che mai, da sei mesi in cui sono qua non ho mai saltato un giorno e più passa il tempo e più aumento le pratiche giornaliere. Non è felice ma la motivazione e il motore di tutto questo impegno e questa volta so di aver trovato finalmente uno spazio e che non potrà mai annoiarmi ma anzi stimolarmi a fare sempre di più . È meraviglioso , grazie!

  • fulvia74
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:40 20/09/24

    superati i primi giorni dove mi è risultato difficile stare concentrata, ma richiamando l'intento di stare bene e di essere serena, pian piano mi sono resa conto del potere della meditazione. Se non avessi insistito e mi fossi arresa agli attacchi del low, o alla pigrizia, non sarei qui a scrivere di come sono migliorate le mie giornate, nonché anche la mia salute, o la tranquillità' della casa. Sono ancora agli inizi ma anche solo stare un po' meglio di prima vale l'impegno, e il superamento delle prime difficoltà.