arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)

Drzwi otwarte (część 2)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.


 

Strona 1 z 5

Myślałem, że tak długo, jak mnie śledzą, marnują tylko swój czas i że nie chcę robić nic przeciwko nim, ignorowałem ich i w zasadzie wybaczałem im z powodu ich oczywistych problemów psychicznych, myśląc, że inni ludzie również zdają sobie sprawę z ich "trudności". Wkrótce jednak odkryłem, że inni ludzie nie zdawali sobie sprawy z ich choroby, ponieważ ci dwaj bigoci byli w stanie oszukać każdego swoimi fałszywymi, ale najwyraźniej bardzo uspokajającymi uśmiechami, które sprawiały, że ludzie wierzyli, że ci dwaj są dobrymi ludźmi. Nie od razu zwróciłem uwagę na wydarzenie, które zdarzało się coraz częściej. Ilekroć ich spotykałem, nawet na minutę, gdy przechodzili obok mnie, dostawałem bardzo silnego bólu głowy, który zaczynał się w moim oku, jak ukłucie, i rozprzestrzeniał się stamtąd, jakby był "robakiem" poruszającym się w moim mózgu i powodującym bardzo silne, ale przede wszystkim natychmiastowe bóle głowy. Dosłownie czułem, jak półkula mojego mózgu "puchnie" i zaczyna pulsować tak szybko, że wydawało się, że w każdej chwili może eksplodować: ale jak to możliwe, że wszystko to wydarzyło się w ciągu pół minuty, skoro jeszcze kilka chwil wcześniej czułem się dobrze? Wrażenie było takie, jakby strzykawka wbiła się w oko, a stamtąd trucizna rozprysnęła się wewnątrz, rozszerzając się jak robak rozciągający się, a następnie poruszający się wewnątrz głowy. W międzyczasie stawało się to coraz częstsze, że nagle, gdy tylko je zobaczyłem, zaatakował mnie silny gniew, który wydawał się prawie bezpodstawny, ponieważ był tak przesadny i pomyślałem, że powinienem go powstrzymać, powinienem się uspokoić. Ale ból głowy był tak silny, że dojście do wniosku było naprawdę trudne. Natychmiast przeprowadziłem na sobie silną sesję uzdrawiania i po wielu ćwiczeniach ból minął. Tak, to minie, ale przy dużej praktyce, a nie małej. Wiem, co sobie myślisz, czytając te słowa, ale chciałem wierzyć, że to stres, że to ja "czułem się zirytowany" sytuacją, w której mnie postawili, ponieważ ci dwaj ludzie prześladowali mnie w sposób, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłem, mimo że wcześniej spotkałem kilku prześladowców i doświadczyłem wielu negatywnych sytuacji. Ale powodem, dla którego nie zareagowałem przeciwko nim, było to, że nie chciałem wyładowywać się na dwóch osobach, które miały problemy psychiczne. Zawsze myślałem, że przeciwko mrocznym kosmitom powinienem być bestią, podczas gdy z ludźmi chciałem być dobry. Dlatego założyłem Akademię, dlatego zawsze decydowałem się i dotrzymywałem obietnicy, że chcę pomagać ludziom w przebudzeniu, nigdy nie prosząc ich o pieniądze w zamian, ponieważ chciałem być inny od ludzi, których widzę wokół, chciałem być dobry. Dlatego, jak zawsze byłem tego zdania, chciałem być cierpliwy i pozwolić płynąć temu, co ci dwaj ludzie mi robili, chciałem mieć litość i nadzieję, że zdadzą sobie sprawę z krzywdy, jaką mi wyrządzają i zdecydują się przestać. Jednak ze wszystkich stron zawsze znałem ludzi, którzy wykorzystywali mój zamiar bycia dobrym, życzliwym i pomocnym dla wszystkich, nie tylko po to, by mnie wykorzystywać, ale także by robić najgorsze rzeczy przeciwko mnie. Ale nikt nie posunął się tak daleko. Ponieważ nie reagowałem agresywnie, ale zawsze zachowywałem zimną krew, ci dwaj ludzie zwiększyli dawki swojej paskudności. Ci dwaj bigoci, którzy do niedawna byli dla mnie zupełnie obcy, tak bardzo, że zwykłem nazywać ich "nią", kiedy witaliśmy się na życzenia świąteczne - aby przekazać ogromny dystans między nami - nagle stali się dwoma złośliwymi mężczyznami, którzy bez logicznego powodu postanowili zwrócić się przeciwko Aleksandrowi i mnie. Wciąż do siebie dzwonili, mówiąc mu, że musimy zerwać, ponieważ w przeciwnym razie Bóg ukarze nas za nasze nieczyste czyny - to znaczy, ponieważ byliśmy zaręczeni - a wobec mnie przybierali miłą minę, uśmiechając się i mówiąc, że to wcale nie jest prawda i że dla mojego dobra powinnam iść do kościoła. 

Strona 2 z 5

Ich głosy brzmiały tak kwaśno, jakby wypili warechinę, zanim do nas zadzwonili. Następnie oddzwaniali, zupełnie bezbarwni, jakby byli innymi ludźmi, zaprzeczając wszystkiemu, co powiedzieli wcześniej i udając, że "cieszą się, że nas słyszą". Sytuacja szybko przybrała bardzo mroczny obrót. Bigoteryjna pani, gdy "przypadkowo" spotykała mnie na ulicy lub w sklepie, podchodziła do mnie i tonem głosu, który brzmiał dokładnie tak, jak ten używany w horrorach przez "opętanych ludzi", twierdziła i nalegała, abym uciekła od Alexandra, po czym usunęła mi macicę i jajniki, abym nie mogła mieć dzieci. Odebrałam jej słowa prawie jak żart, ponieważ były surrealistyczne i szalone, więc spokojnym tonem odpowiedziałam, że nie mam powodu, aby usuwać macicę i że powinna myśleć o sobie, a nie o mnie; odpowiedziała: "Nie, nie rozumiesz, nie rozumiesz! Musisz iść i mieć usuniętą macicę, umówię cię na wizytę u mojego ginekologa i będziesz musiała mieć usuniętą macicę i jajniki!" Miałam 23 lata i byłam w doskonałym zdrowiu, nie zamierzałam potępiać tej pani, ponieważ uważałam, że od krewnych należy mieć litość. Więc po prostu ją zignorowałam i udawałam, że nie istnieje. I znowu, gdy spotykała mnie na ulicy, w sklepie, gdziekolwiek, powtarzała, że koniecznie muszę iść do jej ginekologa i że załatwia mi - wbrew mojej woli! - na operację usunięcia macicy i jajników. Przez jakiś czas odpuściłam. Przy kolejnej prowokacji naturalnie zaczęłam się rozgrzewać: spojrzałam jej prosto w oczy i powiedziałam, że jeśli spróbuje namówić jakiegoś chorego psychicznie, skorumpowanego ginekologa, żeby do mnie zadzwonił i nalegał, żebym poszła tam na operację bez żadnych problemów, to pójdę i doniosę na nią i na tego cholernego ginekologa. Otworzyła szeroko oczy, natychmiast się uśmiechnęła, z zaciśniętymi zębami i obrzydliwym uśmiechem: odpowiedziała, że to absolutnie nieprawda, że absolutnie nie wypowiedziała tych zdań i uśmiechając się, powiedziała mi, że wszystko sobie wyobraziłam. Ponieważ nie piłam alkoholu, podczas gdy ona i jej mąż byli poważnymi alkoholikami, ponieważ nigdy nie brałam narkotyków ani leków wpływających na mój umysł, w przeciwieństwie do niej, która brała leki psychotropowe, ponieważ nie miałam i nigdy nie miałam halucynacji wzrokowych ani słuchowych, nie rozumiałam, z jakim tupetem osoba mogła najpierw na mnie krzyczeć, a potem powiedzieć, że wszystko sobie wyobraziłam. Ale kiedy to mówiła, wzbierała we mnie taka złość, że ryzykowałbym krzyczenie na nią tak głośno, że ludzie mogliby twierdzić, że jestem w błędzie; a ponieważ dobrze znam ludzkie nieporozumienia i jak łatwo jest im wskazać palcem na ofiarę i oskarżyć ją o bycie winowajcą, starałem się powstrzymać i pozwolić jej płynąć. Miałam inne rzeczy do przemyślenia i nie chciałam marnować swojej energii, ani też nie chciałam zostać sprowadzona na ziemię przez tych dwóch chorych bigotów. Ale ona zaczęła przygotowywać grunt, wykorzystując plotki wśród starszych: ta mała dziewczynka nie chodzi do kościoła? Więc musi być nieczysta, zła, opętana przez diabła! Zaczęła rozmawiać z innymi ludźmi, coraz więcej, rozpowszechniając plotki, że jestem zła, że krzyczę na nią i mówię różne okropne rzeczy, a ona jest ofiarą, cierpiącą z powodu tych złych oskarżeń z mojej strony. Całkowicie odwróciła historię, do tego stopnia, że ich krewni zaczęli się mnie czepiać, myśląc, że to ja jej przeszkadzam i nie wiedzą, co ci dwaj chorzy psychicznie ludzie mi robią. Co mogło mnie obchodzić dwóch facetów, których nawet nie znałam? Jednak ci dwaj bigoci zaczęli tworzyć płaszcz plotek na temat Alexandra i mnie, aby, według nich, zmusić nas do pójścia do kościoła: inni krewni, z którymi się skontaktowali, zaczęli się nas czepiać i nalegać, abyśmy poszli do kościoła, ponieważ w przeciwnym razie wyrosną nam diabelskie ogony. Nie mogłem w to uwierzyć, to byli czterdziesto- i siedemdziesięciolatkowie, którzy naprawdę wierzyli w możliwość, że wyrosną nam czerwone ogony za tyłkami.

Strona 3 z 5

Ale zacząłem zdawać sobie sprawę, że ich choroba psychiczna była naprawdę poważna, kiedy kasjerka sklepu, w którym niedawno zacząłem robić zakupy - kobieta, której nie znałem i z którą nigdy wcześniej nie rozmawiałem, z wyjątkiem prośby o podanie mi toreb do pakowania artykułów spożywczych! - zatrzymała mnie, aby zapytać, gdzie mieszkam, a następnie poprosiła, abym zachowywał się dobrze wobec tej pani, odnosząc się do bigotki, ponieważ cierpiała, ponieważ źle ją traktowałem. Byłem zdumiony, ale w tamtym momencie, również dlatego, że spieszyłem się, aby napełnić torby z zakupami, nie od razu zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji. Ten opętany bigot siał jakąś zbiorową ideę, że zrobiłem jej coś złego i sprawiał, że ludzie wierzyli, że to przeze mnie i Alexandra czuła się "zestresowana". Pewnego wieczoru, gdy spacerowałem z Alexandrem po parku, chłopak, którego znaliśmy z widzenia, ale z którym się nie znaliśmy, który był trochę starszy od nas, zatrzymał go, aby poprosić go, aby zadzwonił do tych dwóch bigotów i się odezwał, ponieważ byli bardzo niezadowoleni z tego, jak się wobec nich zachowywaliśmy. Ale co dokładnie zamierzaliśmy zrobić? Zadzwoniliśmy do nich, aby poprosić o wyjaśnienie i dowiedzieć się, co do cholery wymyślili o nas i powiedzieli ludziom: powiedzieli nam, że to nieprawda i krzyczeli na nas, że gdybyśmy chodzili do kościoła, nic takiego by się nie wydarzyło, że to wszystko nasza wina, że nie chodziliśmy do kościoła, jeśli ludzie źle o nas myśleli i że nie mieli z tym nic wspólnego. Poszliśmy do ich domu, aby skonfrontować się twarzą w twarz, a oni zaprzeczyli wszystkiemu, co dotyczyło tej rozmowy telefonicznej, zaprzeczyli, że właśnie rozmawialiśmy przez telefon i zaprzeczyli temu, co powiedzieliśmy sobie głosem. Za każdym razem myślałem, że chcę się nad nimi zlitować, ponieważ byli to dwaj starzy chorzy psychicznie pacjenci, myślałem, że jeśli ich zadenuncjuję, zrujnuję to nędzne krótkie życie, które im pozostało, a litość mnie powstrzymywała, powstrzymywała mnie przed zarejestrowaniem ich i pójściem, by ich zadenuncjować. Ale ponieważ byli krewnymi, Alexander i ja byliśmy powstrzymywani przez reakcję i zdecydowaliśmy się odpuścić. Zawsze byliśmy o krok od złożenia doniesienia, a potem odpuszczaliśmy, bo nie mieliśmy ochoty marnować czasu na komisariacie, tłumacząc, że prześladują nas dwie chore psychicznie osoby. "Co mam im powiedzieć? Że dwoje starych ludzi rujnuje mi życie? Nie uwierzą mi i powiedzą, żebym poszedł do domu", bo niestety nie ma sensu im tego mówić, kiedy idziesz zgłosić przypadki stalkingu, nawet nie zwracają na ciebie uwagi i mówią ci "idź do domu"; wtedy musisz zapytać, co oni tam robią, jeśli obywatel potrzebuje ich pomocy, zawsze zaprzeczają. I tak za każdym razem unikaliśmy podążania za naszym instynktem i pójścia i zadenuncjowania ich, wiedząc, że niestety nie przyniesie to żadnego pożytku, jeśli nawet nie otrzymamy "wykładu" od starszego mężczyzny, który broniłby "tych dwóch biednych 65-letnich pacjentów umysłowych" po drugiej stronie; tak, ponieważ dwaj starsi mężczyźni mieli około 65 lat, nie byli tak starzy, ale ich wygląd i ich wyjątkowo okcydentalna i bigoteryjna mentalność sprawiały, że byli naprawdę starzy. Ale sytuacja szybko się pogorszyła. Każdego dnia spotykaliśmy ich i każdego dnia, gdy tylko ich widzieliśmy, bardzo silne bóle w naszych sercach i bóle przypominające strzykawki wchodzące w nasze oczy, uderzały nas oboje i potrzebowaliśmy czasu, aby je "wyciągnąć". Zaczęliśmy nabierać podejrzeń, zastanawiając się, jak to się mogło stać. To było tylko dwoje starych ludzi, którzy z pewnością nie praktykowali, a jednak, gdy tylko ich spotkaliśmy, wywołali u nas bóle tak silne, że nie mogłem w to uwierzyć, ale nawet kosmici ani ataki Starożytnego nigdy nie były w stanie wywołać u nas tak silnych i głębokich bólów. Chcieliśmy wierzyć, że to stres, tj. irytacja spowodowana widokiem tych dwóch ludzi, którzy nas prześladują i nie puszczają; chcieliśmy wierzyć, że to zdenerwowanie spowodowało te ostre bóle, ponieważ w tym momencie nie było innego wyjaśnienia. 

Strona 4 z 5

Ale kiedy bóle stały się znacznie, znacznie silniejsze, natarczywe do tego stopnia, że musieliśmy poświęcić wiele godzin na leczenie się praktyką, zdaliśmy sobie sprawę, że to nie może być normalne. Dla Pomarańczowych nie wymagało to aż tyle wysiłku... dlaczego dla tych dwóch bigotów? To był naprawdę bardzo dziwny 2017 rok. Wszystko, co się działo, nie miało w sobie nic normalnego. Dlaczego ci dwaj ludzie tak gwałtownie na nas rzucili? Dlaczego nie odpuścili i nie mieli dość wyżywania się na dwóch młodych, dwudziestokilkuletnich mężczyznach? Dlaczego ludzie ich słuchali, wierzyli im i zaczęli się nas czepiać, nawet nas nie znając, nawet zupełnie obcy ludzie, którzy nigdy wcześniej nas nie widzieli? Dlaczego oni wszyscy mieli tę wielką siłę, by rozbijać pudełka każdego dnia i o każdej godzinie, nigdy się nie męcząc i/lub nie mając nic innego do zrobienia ze swoimi osobistymi zobowiązaniami? Kto dawał im tę siłę, kto napędzał ich do robienia tego wszystkiego? Zacząłem zauważać, że dziwni ludzie, których nie znałem, zbyt często chodzili po ulicach, które odwiedzałem, po sklepach i zdarzało się, że zatrzymywali się kilka ulic przed tym, jak dotarłem do miejsca, w którym mieszkałem. Ponieważ wcześniej byłem śledzony przez innych ludzi, płatnych ludzi - z agencji szpiegowskich, na co później otrzymałem potwierdzenie - zdałem sobie sprawę, że ktoś mnie szpieguje. Musiałem jednak zrozumieć, czy ci szpiedzy byli chorymi ludźmi, którzy śledzili mnie z nie wiadomo jakiego powodu, czy też ludźmi, którym płacono za szpiegowanie mnie. Niestety, wśród chorych ludzi, którzy chcieli mnie poznać i wiedzieć o mnie wszystko, spotkałem kilku i spotkałem się z kilkoma niebezpiecznymi sytuacjami, w których przede wszystkim mężczyźni, którzy byli mną zbyt zainteresowani, szpiegowali mnie i śledzili. Musiałem więc dowiedzieć się, czy ci faceci, którzy mnie śledzili, byli ludźmi, którzy podążali za "Aniołem - Autorem", czy też byli to ludzie wysłani przez krewnych węża - którzy do dziś nic nie wiedzą o mnie i mojej duchowej ścieżce - aby mnie przestraszyć i zmusić, według nich, do poddania się ich woli. Nie rozumiałem, dlaczego tak uparcie chcieli zmusić mnie do chodzenia do kościoła. Zmuszali wszystkich w swojej rodzinie do wyznawania ich religii. Pamiętam, że narzeczony ich córki został zmuszony do spowiedzi przed księdzem, podczas jednej z pierwszych randek z dziewczyną, aby udowodnić, że jest dobrym chłopcem; nie chodził do kościoła i do tego czasu nie jeździł nawet na wakacje. Tak więc narzeczony córki został zmuszony do zostania katolikiem, do chodzenia do kościoła w każdą niedzielę, do aktywnego uczęszczania i do przekazywania kościołowi dużo, naprawdę dużo pieniędzy, aby mógł udowodnić, że jest prawdziwie wierzący. I oczywiście dlatego, że to dzięki pieniądzom dostajesz się do nieba. Mówimy tu o tysiącach euro rocznie, a nie o kilku groszach. Wszyscy ci, którzy stali się częścią tej rodziny, zostali zmuszeni do zostania katolikami, do wielokrotnego spowiadania się księżom - to znaczy, do bycia informowanym o wszystkich swoich sprawach przez ludzi, którym nie powinieneś nawet mówić, co jadłeś na lunch! Biorąc pod uwagę, że księża byli znani z ujawniania nazistom spowiedzi wiernych, którzy powiedzieli księżom, gdzie ukryli Żydów, których próbowali uratować; potem zostali zabici zarówno z powodu księży! - a jeśli ci biedni naiwni ludzie nie wykonywali wszystkich katolickich obrzędów (np. komunii itp.), byli zmuszani do ich wykonywania pod ich naciskiem, ale zawsze udając dobrych i uśmiechniętych. Innymi słowy, zmuszali wszystkich swoich znajomych do wstąpienia do kościoła i dawania pieniędzy księżom. Czy na pewno mówimy o domu Bożym? Bo mi to wygląda na coś innego. Przed ludźmi ci dwaj bigoci byli zawsze uśmiechnięci i pozornie dobrzy, ale gdy tylko drzwi wejściowe zostały zamknięte, zaczęły się krzyki, płacz, policzkowanie i kopanie nóg, siniaki na ukrytych częściach ciała, takich jak plecy i ramiona zakryte długimi sukienkami. Niestety, rzeczywistość jest taka, że w religii katolickiej panuje taka ciemność, że sami wierni chcą się ukryć, ponieważ są całkowicie zahipnotyzowani kłamstwami, którymi księża pedofile karmią ich ignorancję.

Strona 5 z 5

Wiele razy zastanawiałem się, dlaczego ona, matka rodziny, nie potępiła tego, nie zgłosiła siniaków, nie poprosiła o pomoc. Ale kiedy inni ludzie próbowali jej pomóc, groziła, że oskarży ich o "zniesławienie", aby chronić swojego męża, który był "człowiekiem wybranym i chronionym przez Boga" i pijakiem, który stał się agresywny za zamkniętymi drzwiami. Ale moja litość dla niej doprowadziła mnie do popełnienia tego samego błędu: bo to właśnie ona mnie prześladowała, która popychała innych ludzi przeciwko mnie, wypełniając ich głowy kłamstwami na mój temat, tak absurdalnymi, że ludzie woleli w nie wierzyć, niż zdać sobie sprawę, że są zbyt przesadzone, aby mogły być prawdziwe; ale właśnie dlatego, że były przesadzone, wierzyli, że nie mogły być tak dokładnie wymyślone; ale nadal jej nie potępiłem. Doszło do tego, że pewnego wieczoru, gdy byłem sam w domu, bigot przybył do mojego domu i znalazł otwarte drzwi bloku, wszedł do środka: doskonale wiedział, że Alexander właśnie wyszedł i nie wróci, więc wszedł przez drzwi, myśląc, że zastanie mnie nieprzygotowanego. Ale jak tylko Alexander opuścił mój dom, wiedziałam, że coś się wydarzy tego wieczoru, ponieważ miałam silny ból głowy i stało się to dla mnie jak sygnał, jak uczucie, że zakłócenia są bardzo blisko mnie. Czułem, że muszę otworzyć drzwi frontowe, udać się na schody i przygotować się na coś. Otwierając drzwi zobaczyłem tego starego pijaka wpatrującego się we mnie z szeroko otwartymi oczami, jakby nie spodziewał się, że wiem o jego obecności. Ruszyłem w jego stronę krzycząc: "Co tu robisz? Czego chcesz?" Krzyczałem tak, żeby się przestraszył i myślał, że wszyscy sąsiedzi mnie usłyszą i przybiegną: bardzo się przestraszył, bo bał się, że ktoś otworzy drzwi i go zobaczy, zdobywając dowód, że to on mnie prześladował, a na pewno nie na odwrót, jak mówili ludziom, podając mnie tak, jakbym to ja im przeszkadzał. Bardzo się przestraszył i zaczął się do mnie uśmiechać, udając, że nie chce zrobić nic złego, podszedł do mnie uśmiechnięty, powoli, ale ja rzuciłem się przed niego - aby powstrzymać go przed wtargnięciem do mojego domu - i krzyknąłem do niego: "Więc co tu robisz? Co? Dlaczego *imię i nazwisko* przyszedłeś tutaj do mojego domu?" uśmiechnął się i zacisnął zęby, zrobił krok do tyłu i powiedział "chodź, chodź do kościoła, będzie miło, pójdziemy razem, chodź, bądź dobry, chodź do kościoła, chcielibyśmy tego". Krzyknąłem "odejdź", a on uśmiechnął się, jego oczy błyszczały, ponieważ strasznie bał się, że ktoś go zobaczy, nie spodziewał się, że będę przygotowany i zachowam się w sposób, który był dla niego nieoczekiwany, więc natychmiast udał się w kierunku drzwi, a od drzwi odwracając się, nadal mówił mi: "Chodź, nie bądź głupi, chodź do kościoła, chodź", kontynuując ten obrzydliwy uśmieszek między fałszywym uśmiechem a zaciśniętymi zębami kogoś, kto chciałby cię pobić, a w międzyczasie powiedzieć ci, że robi to dla twojego dobra. Był brutalny i wiedziałem o tym, wiedziałem, że był podłym człowiekiem, ale nigdy wcześniej nie miałem z nim do czynienia w ten sposób i było jasne, że muszę coś zrobić, ponieważ nie mogłem czekać, aż stanie mi się coś niebezpiecznego tylko z powodu głupiej litości, jaką miałem dla mojego bliźniego. Musiałem przestać być manipulowany przez dobro i musiałem wziąć te groźby na poważnie i zareagować, ale wszystko było takie dziwne, takie szalone. Nie rozumiałem, jak to możliwe, że dwie głupie istoty ludzkie mogą być tak silne, że mogą wywoływać u mnie halucynacyjne bóle w sercu i głowie, po prostu przechodząc obok mnie, nawet ich nie widząc, jeśli nawet kosmici nie mogliby wywołać u mnie takiego bólu. Tamtej nocy wiedziałem że coś się wydarzy, ponieważ silny ból głowy który nauczyłem się rozpoznawać jako "alarm ich bliskości" paradoksalnie ostrzegał mnie i dzięki niemu przygotowałem się na uniknięcie najgorszego. Ale nie widziałam, że się zbliża, nie mogłam wiedzieć, co więcej, absurdalne było myślenie, że uda mu się wejść do mojego bloku, a jednak właśnie to się stało.

Koniec strony 5 na 5. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, skomentuj poniżej, opisując swoje odczucia podczas czytania lub ćwiczenia proponowanej techniki.


 

0 komentarze