arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 7

Czym jest duchowa ścieżka - Światło w ciemności (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 3

Przedstawiam Akademii małą analogię, która pomoże ci zrozumieć, czy jest to ścieżka dla ciebie. 

Przez całe życie byłeś przyzwyczajony do życia wewnątrz tego, co nazywam Niską Częstotliwością, którą możesz sobie wyobrazić jako ciemny pokój, który uniemożliwia ci zobaczenie tego, co jest wokół ciebie. Zawsze byłeś przyzwyczajony do życia w ciemności, całkowitej ciemności, która nie pozwala ci wiedzieć, co jest w tym pokoju, kolorach, wystroju, meblach czy drzwiach; nic nie widzisz. W pewnym sensie jednak czujesz się prawie uspokojony brakiem możliwości widzenia, ponieważ byłeś do tego przyzwyczajony przez całe życie, więc czujesz się bezpiecznie i jakoś ci się to podoba. Życie w ciemnym pokoju to wszystko, co znasz i co kiedykolwiek robiłeś, więc nie przychodzi ci do głowy, by wyjść i odkryć więcej. 

W głębi duszy wiesz, że ten ciemny pokój uniemożliwia ci prowadzenie prawdziwego życia, ponieważ czujesz się zamknięty i stłumiony w rzeczywistości, która jest dla ciebie zbyt wąska. Ale rutyna, każdy dzień taki sam, w którym nie dzieje się nic, co mogłoby wstrząsnąć twoim życiem, sprawia, że czujesz się bezpiecznie. W pewnym momencie, gdy siedzisz i dotykasz podłogi w całkowitej ciemności, znajdujesz zapałkę, którą prawdopodobnie mylisz z jedną z tych małych zabawek lub rozrywek, którymi lubisz rozpraszać się w tym pokoju. Bawisz się tym patykiem i spędzasz z nim trochę czasu, aż pewnego dnia z instynktu i nie wiedząc jak, pocierasz go i zapala się. Zapala się duże światło, potem gaśnie, ale w twoim życiu jest to jak przypływ adrenaliny. Nagle odkrywasz, że jest coś więcej niż zwykła ciemność: jest światło! Ten mecz może symbolizować medytację. 

Zapałka trwa jednak krótko, więc patrzysz na nią przez chwilę, nie rozumiejąc tak naprawdę, jak to się dzieje, ponieważ w pokoju jest zupełnie ciemno, a ty trzymasz kij, który ma dziwną reakcję, emituje światło, do którego nie jesteś przyzwyczajony! I to cię ekscytuje, ale w międzyczasie cię niepokoi, prawie tak, jakbyś się tego bał. Oślepiające, choć niewielkie światło z tej zapałki dusi cię, ponieważ jest to dla ciebie coś zupełnie nowego, a gdy tylko zgaśnie, prawie wpatrujesz się w przestrzeń. Próbujesz zrozumieć dlaczego, próbujesz wymyślić, jak to się mogło stać, próbujesz podać logiczne wyjaśnienie, aż wolisz myśleć, że całkowicie to sobie wyobraziłeś. "Wokół jest ciemno, zawsze było ciemno, nic się nie zmieniło", myślisz, próbując przypomnieć sobie uczucie, które towarzyszyło ci, gdy wpatrywałeś się w ten mały płomień; "Nikt nie powiedział mi o świetle, to znaczy, że światło nie istnieje! Gdyby istniało, cały świat by o nim wiedział..." kontynuujesz w swoim umyśle, próbując wyjaśnić to, czego doświadczyłeś. Przez jakiś czas decydujesz się powrócić do życia w ciemności, zapominając o tym, co stało się z tą zapałką. Wracasz do swojej rutyny, do swojej strefy komfortu, w której wykorzystujesz swój czas udając, że coś robisz, poruszając się powoli w ciemności ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy. Tak wiele razy decydujesz się siedzieć nieruchomo przez długi czas, nawet przez bardzo długie okresy swojego życia, obawiając się, że poruszając się, możesz na coś nadepnąć lub uderzyć w ścianę i zranić się z powodu ciemności. Wybierasz więc stanie w miejscu ze strachu przed zrobieniem sobie krzywdy z powodu wzroku uniemożliwiającego ci widzenie w ciemności, zamiast rozpoznać, że prawdziwym problemem, prawdziwą przeszkodą uniemożliwiającą ci pójście naprzód, jest ciemność, a nie twój wzrok. 

Przypadkowo, pewnego dnia, gdy czołgasz się po ziemi, próbując coś znaleźć, znajdujesz coś innego: kolejną zapałkę. Wiesz, że to znowu on: jest tym, co oświetla, tym, co tworzy ogromne światło w tej ciemności. 

Strona 2 z 3

Wiesz, że gdybyś potarł ją o ziemię, zapaliłaby się i pozwoliłaby ci ponownie doświadczyć tego uczucia poza rutyną: dziwnego podniecenia, które prawie cię przeraża, ale w środku tęsknisz za tym, ponieważ czujesz, że te kilka minut światła sprawi, że poczujesz wewnątrz emocje, które będą prawie jak odrodzenie. Bierzesz go, pocierasz i jest... To światło rozświetla twoją twarz! Twoje oczy rozświetlają się i pomimo początkowego strachu, decydujesz się spojrzeć na nie ponownie, aby obserwować je dłużej. Na początku koncentrujesz się wyłącznie na dobrym samopoczuciu, jakie daje ci patrzenie na to światło. Od czasu do czasu szukasz nowych zapałek, aby je zapalić i obserwować ich światło, dopóki nie zgasną i nie powrócisz do całkowitej ciemności, która uniemożliwia ci zobaczenie pokoju. Poszukiwanie zapałek jest porównywalne z poszukiwaniem przestrzeni w ciągu dnia, w której można pozwolić sobie na praktykę. Cały dzień spędzasz między zobowiązaniami, pracą, tysiącem myśli, które sprawiają, że żyjesz w nieświadomości, a więc w ciemności, ale od czasu do czasu szukasz dla siebie przestrzeni, w której możesz poświęcić się codziennej medytacji. 

Poszukiwanie zapałek staje się teraz rutyną, z której nie chcesz rezygnować, ponieważ czujesz, że to sprawia, że czujesz się dobrze, więc spędzasz dzień w ciemności, ale od czasu do czasu sięgasz rękami, aby spróbować znaleźć zapałkę do użycia, ale nie zawsze je znajdujesz, w rzeczywistości są dni, kiedy nie znajdujesz sposobu na medytację. Każdy doświadcza swojej ścieżki inaczej, więc są tacy, którzy zatrzymali się już wcześniej, oszołomieni silnym światłem pierwszej zapałki, są tacy, którzy zmęczyli się szukaniem zapałek, ponieważ czują, że ich zapalanie jest zbyt męczące, i są tacy, którzy zawsze mieli zapałki w swoich rękach, ale nigdy nie rozumieli, jak ich używać, ponieważ zawsze używali ich jako prostych patyków, nigdy nie myśląc o ich zapaleniu. Jeszcze inni niemal natychmiast zdają sobie sprawę, jakie mieli szczęście, że znaleźli tę zapałkę, ale mimo to zapalają ją i obserwują jej światło, nie idąc dalej. Jedyne, co robią, to stoją nieruchomo i wpatrują się w światło, czekając, aż się wypali i zgaśnie. Z drugiej strony są tacy, którzy po mniej lub bardziej długim okresie obserwacji i dobrego samopoczucia doświadczanego dzięki światłu małej zapałki, zaczną zastanawiać się nad tym, jak przydatne i sprytne byłoby użycie światła tej zapałki do szukania innych, czyniąc w ten sposób mniej trudnym znalezienie ich w pokoju, ponieważ oświetlenie zapałki pozwoliłoby im lepiej zobaczyć, gdzie leżą wszyscy inni. To właśnie stąd bierze się prawdziwa duchowa ścieżka: od momentu, w którym nie zatrzymujesz się już, by patrzeć na piękno światła, ale decydujesz się wykorzystać tę energię do osiągnięcia większych celów. 

Myślenie o robieniu tego to nie to samo, co robienie tego, więc są dni, kiedy tracisz ochotę, dni, kiedy wolisz szukać jutra, dni, kiedy nawet jeśli chcesz, nie możesz znaleźć wokół siebie zapałek, to znaczy nie możesz znaleźć czasu na medytację; więc czas mija. Jednak z uporem udaje ci się wprowadzić swój plan w życie i gdy tylko znajdziesz nową zapałkę do zapalenia, zamiast czekać, aż efekt się wyczerpie, a tym samym światło zgaśnie, wykorzystujesz każdą sekundę jego trwania, aby przeszukać pokój w poszukiwaniu kolejnych zapałek. Dla twoich oczu światło zapałki wydaje się ogromne, ponieważ jest to pierwsze światło, jakie kiedykolwiek widziałeś w całym swoim życiu, ale w rzeczywistości to małe światło jest naprawdę małe, w rzeczywistości trwa tylko przez krótki czas i oświetla tylko kilka centymetrów od twojej twarzy, więc jest zbyt małe, aby pokazać ci wszystko, co jest do zobaczenia. Ale dla ciebie wydaje się to wystarczające, w rzeczywistości uwierzysz, że znasz cały świat teraz, gdy zobaczyłeś to małe światło, więc możesz czuć się usatysfakcjonowany. 

Czas mija i dzień po dniu używasz zapałek, które zebrałeś, aby znaleźć więcej zapałek, ale z powodu różnych zobowiązań i marnowania czasu zapalasz tylko jedną na raz, nie myśląc o tym, że gdybyś zapalił je wszystkie razem, stworzyłbyś znacznie większe światło. Od czasu do czasu myślisz o tym, aż pewnego dnia zapalasz jedną jako pierwszy, ale w międzyczasie, gdy próbujesz zapalić kolejną, ta poprzednia już gaśnie. Kończysz więc myśląc, że to tylko bezużyteczna strata czasu i energii. Dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że jedną zapałką mógłbyś zapalić wszystkie pozostałe i że razem tworzyłyby one jedno wielkie światło. Pewnego dnia jednak myślisz o tym i... Wow, co za świetny pomysł! Bierzesz jedną zapałkę, pocierasz ją i szybko jej płomieniem zapalasz wszystkie inne w tym samym czasie, tworząc wielkie, ogromne światło! 

Strona 3 z 3

Ich światło jest tak wielkie, że jesteś zafascynowany, stoisz tam, wpatrując się w to oniemiały, nie ruszając palcem, i nie zdając sobie z tego sprawy, zapałki gasną jedna po drugiej i wracasz do ciemności. Mimo to nadal czujesz się zanurzony w bardzo przyjemnym uczuciu, jakie dało ci to ogromne światło, do tego stopnia, że prawie nie zauważasz, że byłeś z powrotem w ciemności przez kilka sekund, a następnie przez kilka minut. Nadal myślisz, że jesteś w świetle, ponieważ jego blask cię podbił, ale nie zauważasz, że przez jakiś czas byłeś z powrotem w ciemności. Z pewnością zapalenie wszystkich zapałek razem było tego warte, ponieważ pokazało ci to wspaniałe światło, które cię podnieciło, z drugiej strony nie wiedziałeś, jak najlepiej wykorzystać ten moment i stałeś nieruchomo wpatrując się w światło, czekając, aż skończy się czas. Co więcej, zużyłeś wszystkie zapałki ze swojego zapasu, więc nie masz więcej do wykorzystania i musisz rozpocząć poszukiwania od nowa, w ciemności. Oczywiście, poszukiwania tak naprawdę nie rozpoczną się od nowa, ponieważ tym razem wiesz znacznie lepiej, czego szukasz i co chcesz znaleźć, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy znalazłeś zapałkę po raz pierwszy i nie wiedziałeś nawet, jak należy ją zapalić, nie mówiąc już o tym, dlaczego powinieneś ją zapalić. 

Wiele osób zatrzymuje się w tym miejscu, na wspomnieniu blasku światła, którego doświadczyli w jednej chwili, pozwalając sobie być uśpionym przez to piękne wspomnienie, nie myśląc o tym, że mogą ponownie szukać zapałek (tj. czas na medytację) i ponownie przeżywać to piękne doświadczenie tak często, jak chcą. Inni jednak, pomimo ciemności i pomimo tysiąca powodów, przez które są przeniknięci jak wszyscy inni ludzie, mają oko, które widzi dalej i decydują się ponownie wyruszyć w poszukiwaniu nowych zapałek, zapalić je, aby znaleźć inne, zapalić je wszystkie naraz i stworzyć wielkie i silne światło, tym razem jednak z zamiarem wykorzystania go, a nie tylko stania w miejscu i wpatrywania się w nie. Niektórzy ludzie stają się wtedy strategami: zdają sobie sprawę ze znaczenia tego światła i chcą znaleźć sposób na życie w tej wibracji tak długo, jak to możliwe, ponieważ życie w ciemności nie jest już jedyną rzeczą, która ma dla nich znaczenie: nie boją się już światła, dlatego nie czują już potrzeby ukrywania się w ciemności. W ten sposób niektórzy ludzie decydują się na inżynierię, aby znaleźć więcej czasu w ciągu dnia w jakikolwiek sposób, aby ćwiczyć trochę więcej niż wcześniej i ewoluować o krok dalej każdego dnia. W ten sposób niektórzy ludzie, szukając nowych zapałek, znajdują cały zapas świec. Świece, jak wiadomo, trwają znacznie dłużej niż mały płomień zapałki, więc świeca w tej historii reprezentuje najgłębszą medytację. Nie mówimy już o medytacji opartej wyłącznie na relaksie, ale o takiej, która wykracza poza zwykły relaks i pozwala na duchową ewolucję. 

Niektórzy ludzie idą dalej, ponieważ chcą wiedzieć, jak silne światło emanujące z kilku zapalonych razem świec może oświetlić znacznie większy obszar niż ten, do którego byli przyzwyczajeni, gdy zapalali kilka zapałek na raz. Światło kilku zapalonych świec będzie silniejsze, jaśniejsze, szersze, a przede wszystkim trwalsze niż światło zapałki, które znali wcześniej. To dopiero początek twojej duchowej podróży. Zapaliłeś zapałkę i wciąż jesteś na bardzo wczesnym etapie, w którym wciąż jesteś nieco przerażony tym silnym światłem, które zakłóciło twoją wizję przyzwyczajoną do życia w całkowitej ciemności: nieświadomości. W międzyczasie jednak, dzięki wizji tego światła, czujesz się prawie tak, jakbyś dotarł do celu, to znaczy, że odkryłeś już wszystko, co jest do odkrycia, tylko dlatego, że miałeś swoje pierwsze doświadczenie z małą zapałką. Jednak ścieżka nawet się nie rozpoczęła, ponieważ jest to tylko pierwszy smak wiedzy, którym mogłeś się delektować. 

Tak właśnie wygląda duchowa ścieżka Akademii Świadomości Wymiarowej: na początku możesz poczuć wstrząs upadku rutyny, ale im bardziej zasmakujesz światła wiedzy, tym bardziej będziesz chciał dowiedzieć się więcej, więc będziesz chciał użyć tego światła, aby osiągnąć większe cele. Ścieżka duchowa to nie tylko poszukiwanie światła, aby stać w miejscu i obserwować je, aż zostanie pochłonięte. Ścieżka duchowa uczy, jak używać tego światła do tworzenia większej ilości światła, tak aby się nie kończyło, ale raczej rozszerzało. Dzięki akademii uzyskasz dostęp do nowej wiedzy, która, podobnie jak światło w ciemności, wprawi cię w zakłopotanie, a następnie podbije, ponieważ zdasz sobie sprawę, że nie chcesz już dłużej żyć bez wiedzy. Po zasmakowaniu wiedzy nie będziesz już chciał zatrzymać się w ciemności nieświadomości. 

To nie jest tylko ścieżka czytania, to jest Akademia Świadomości Wymiarowej. 

Koniec strony 3 z 3. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, prosimy o komentarz poniżej opisujący Twoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki. 

 

2461 komentarze
  • Anna
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    09:22 26/08/20

    Non si poteva spiegare meglio con questa metafora. Io sono ancora alla ricerca del fiammifero cercando di comprendere come usarlo.

  • SumErgoCogito
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    03:26 26/08/20

    Sin dalle prime righe... Mi ero chiesta a che punto della metafora sarebbero arrivate le candele.. Ho sempre vissuto esplosioni, che mi fosse piaciuto o meno e da che serbi ricordo di questa esistenza (davvero molto presto) non ho mai avuto paura del buio, ma sempre cercato la maniglia della porta.. Ma è sempre stato difficile trovare la maniglia. A tratti ho creduto che esistessero solo muri. Sono nata in una famiglia che conosceva già il "paranormale" eppure me lo celava.. E quando spontaneamente si son resi conto io stessa vedessi e percepisci, mi hanno negato aiuto, perché loro stessi non sapevano come accendere quelle candele e purtroppo hanno paura di farlo

  • I'mValentina
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:16 25/08/20

    Bellissimo paragone. Ho acceso solo i primi fiammiferi ma voglio sempre più luce.

  • Energy
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 7
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:55 24/08/20

    Bella analogia. Allora.. alla ricerca di fiammiferi :)

  • daniele26
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    01:39 20/08/20

    che bella metafora che avete utilizzato!!! si capisce benissimo con questo racconto, l’importanza che ha la meditazione..io che già pratico, forse sono già alla candela, ma una cosa è certa.. voglio andare oltre!!💪

  • Michiko.h
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    20:53 19/08/20

    Bella l'esempio del fiammifero del buio... Mi ci rispecchio molto questo percorso mi ha tirato fuori da un memento buio in cui mi trovavo.. Grazie ❤

  • danila
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    19:59 19/08/20

    La luce nel buio... Il titolo di questo documento è già tutto un programma per il mio animo. Potrei vedere la vita normale come una sorta di brancolare sotto i riflettori di mille abbagli che però sono solo buio rispetto alla luce che può accendersi con una certa consapevolezza, con la propria armonizzazione e connessione, con un risveglio. E il percorso spirituale è la crescita che ci porta, anche quando non ce ne accorgiamo, verso questo punto. Mi è piaciuto anche l'incipit, l'indirizzo del discorso: “Io ti spiego semplicemente qual è il percorso che si fa qui, vedi tu se è per te”. Perché, già che esistono, trovo estremamente importante il rispetto della diversità delle idee e dei livelli. Curiosamente la metafora, bellissima, per associazione di idee, un poco mi ha riportata anche agli esperimenti in ipnosi di uno studioso che ammiro moltissimo per la sua grande onestà, limpidezza e schiettezza, oltre che per l'intelligenza (una stanza buia, dove si accendono tre luci colorate: Anima, Coscienza e Spirito). Con questo non voglio immettere in Accademia cose altrui. Voglio dire che il Sapere non è a compartimenti stagni: che tutto è collegato, che più persone contemporaneamente, in contesti e luoghi diversi, possono giungere a qualcosa di simile. E anche questo è bellissimo. Tornando alla meravigliosa metafora del fiammifero: rifletto su quella sorta di senso di sicurezza a non vedere... potrebbe essere la nostra zona di comfort. Ma ribadisco quello che ho già scritto alla prima lettura: non esisto un istante a scegliere “la pillola rossa”. Ho letto un articolo, che era comunque interessante, sulla visione opposta: la preferenza per “la pillola blu”. Ho trovato interessante la diversità dei punti di vista espressi con buone considerazioni. Ma non vacillo: vorrei davvero tanto alzarmi così tanto di tonale da mutare così tanto la mia vibrazione da poter vedere il Matrix come esso è, per viverlo a un livello superiore manifestato nella mia vita che vuole essere vissuta. Questo è il percorso spirituale che propone questa Accademia per come l'ho capito da neofita: uno straordinario avanzamento delle nostre facoltà psichiche più grandi, profonde e sepolte. Non mi addentro molto a commentare ogni singolo passaggio della metafora, perché è così difficile capirsi... Non ci capiamo appieno nemmeno dicendoci frasi elementari. Quello che intende veramente qualcuno con le sue immagini linguistiche è pressoché impossibile da recepire appieno, se non viene corredato da un manuale di note. Però il senso generale credo proprio d'averlo capito. Se il fiammifero simboleggia la meditazione, allora il fuoco e la scoperta è lo scorcio del mondo invisibile che normalmente non siamo abituati a vedere. “Se esistesse tutto il mondo lo saprebbe”: in effetti mi sono sempre chiesta come è possibile, se certe cose di abnorme portata sono vere, com'è che tutto il mondo non ne parli molto di più, non sia diverso da come è. Ma crederei che ci stiamo arrivando: ormai sempre più persone sono addentro a questo “ambiente”. Tornando alla scoperta della fiammella: ho provato questa sensazione quando ho visto un po' di aura, sulla mia gamba, quando ho iniziato questo percorso. È vero, che sorpresa. :) Ma nessuna paura, eccitazione sì, paura no, solo tanta voglia di andare avanti. C'è altro che mi fa paura. Per ora la meditazione mi pesa. Ma non il volere il mio percorso spirituale. Quindi confido nel desiderio di quest'ultimo per superare gli ostacoli. “Utilizzare energia per raggiungere obiettivi più grandi”: questo è il vero percorso spirituale? Perfetto! Perché è proprio il mio desiderio! È proprio quello che voglio e che aspetto da una vita. L'ostacolo sta proprio nel passare dal desiderio al risultato... Colgo il preziosissimo insegnamento che ci viene porto su un piatto d'argento: “puoi usare una fiamma per accendere tutte le altre”. Grazie, Angel... “Un percorso spirituale non è star fermi ad osservare la luce ma l'insegnamento atto a sfruttarla”: se questo è il senso di questa Accademia, finalmente un senso pratico oltre che profondo, incomparabile preziosità e non solo titillante fuffa. E se la domanda è se fa per me, la risposta è, allora, assolutamente sì.

  • Faby
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    19:07 19/08/20

    Molto bella la metafora della stanza buia, del fiammifero e delle candele, ma bisogna avvicinarsi alla meditazione e praticare per capire veramente cosa significa. Spero di poter crescere giorno dopo giorno grazie a questo percorso ed avere accesso a nuove conoscenze. Grazie ACD.

  • Alex
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    17:35 19/08/20

    Io per ora sono ancora fresco, è da una ventina di gioni che ho iniziato a meditare sul rilassamento, mi trovo ancora a cercare un fiammifero ogni giorno,(o forse ancora no) e ad accenderlo, stando nella pace più tempo possibile...ma andrò avanti fino ad espandere quella fiammella per sempre!!!

  • Ann948
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    00:29 19/08/20

    🙏🙏🙏🙏🙏🙏 grazie🤩🤩🤩🤩🤩mi è piaciuto moltissimo il racconto, la metafora... è molto istruttiva

  • Lulu
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    17:56 18/08/20

    Ho iniziato da poco questo percorso, quando ho acceso il primo fiammifero sono rimasta affascinata dalla sua luce e contemporaneamente ho sentito un grande benessere dentro di me. Motivo per cui ogni giorno mi mantengo costante nella ricerca degli altri fiammiferi affinché questa luce possa essere sempre più grande e poter trovare e accendere le candele. Quando scopri la luce hai sempre meno voglia di rimanere nel buio, anche se può sembrare più comodo perché siamo stati da sempre abituati così. Ma le sensazioni e le emozioni che ti fa provare e che rimangono anche dopo che la fiamma si è spenta, ti spingono ad andare avanti in questo meraviglioso percorso di evoluzione e risveglio.

  • Minerva McGranitt
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    15:52 18/08/20

    I benefici della meditazione non sono neanche immaginabili "al buio". E nemmeno leggendo... Davvero ci vuole la fatica e il coraggio della prova, fiammifero dopo fiammifero... La metafora è molto bella. L'idea che in questi giorni mi ritorna spesso in mente da più parti è che tutto il sapere non sembra avere una fine: ti avvicini alla sorprendente comprensione di qualcosa di nuovo e già sai che è solo l'inizio di un percorso complesso. Attonita e affascinata allo stesso tempo.

  • Raffae
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 2 Parte 1 su 2
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 4
    Medaglia per aver completato il libro Prendiamo Coscienza degli ALIENI - Volume 5 per la 2ª volta
    Medaglia per aver completato il libro Buddha secondo Angel Jeanne - Volume 1
    Medaglia per aver completato il libro La trappola del Sushi - Volume 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:34 18/08/20

    È proprio così, questo esempio descrive veramente bene il percorso verso l'evoluzione, si passa dalla luce al buio ogni giorno e più volte durante la stessa giornata. In questa fase ci vuole tanta forza di volontà, cerco di tirarmi su e lo devo fare spesso, praticando e attingendo dalle fonti come A.C.D. e pian piano migliora la qualità della presenza tra un fiammifero e l'altro..

  • bobby
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:04 18/08/20

    Il percosso spirituale è la luce della conoscenza che illumina il mio cammino, ed è una esigenza per scoprire me stesso, sapere chi sono realmente, perchè mi sono reincarnato in questa dimensione e qual'è il mio compito da svolgere su questo pianeta. Ho compreso che per iniziare un percosso spirituale non basta meditare, anche se è la base più importante, ma bisogna andare oltre, praticando tutte le tecniche, per avere la totalità delle conoscenze e delle capacità allo scopo di evolversi e quindi risvegliarsi. Solo in questo modo riuscirò a capire chi sono e il motivo per cui ho deciso di ritornare su questo pianeta Terra.

  • Assunta
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    19:28 17/08/20

    Dentro la stanza buia , non mi sono mai sentita al sicuro e quando ho trovato il fiammifero sono stata impaziente di accenderlo per vedere la luce squarciare il buio che per .me non era per niente rassicurante .Sono nella fase in cui accendo molti fiammiferi e non vedo l',ora di trovare le candele