arrow-up-circle
Wybierz fragment tekstu, który chcesz wyjaśnić (maks. 80 słów)
Step 1 - N° 20

Czy Bóg istnieje (część 1)

Ten artykuł został tymczasowo przetłumaczony za pomocą tłumacza internetowego. Oryginalny artykuł jest w języku włoskim. Jeśli chcesz pomóc nam ulepszyć tłumaczenie na swój język, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: info@accademiadicoscienzadimensionale.it lub poprzez czat na ACD. Dziękujemy.

Strona 1 z 4

Zanim przejdziemy dalej na tej ścieżce, uważam, że ważne jest, aby poświęcić kilka minut na zastanowienie się nad koncepcją Boga. Zanim zacznę wyjaśniać ci moją definicję tego, czym jest Bóg, proszę cię, abyś odłożył na bok wszystko, co wiedziałeś lub myślałeś, że wiesz o Nim, choćby na minutę, przynajmniej po to, aby zrozumieć, co mam na myśli, kiedy wspominam słowo Bóg. Nie ma znaczenia, jaka jest twoja religia, wiara czy kultura; wszyscy jesteśmy indoktrynowani od dzieciństwa, aby kojarzyć słowo "Bóg" ze znaczeniem, które tak naprawdę do niego nie należy. Dzięki temu programowi nie jesteśmy już w stanie myśleć o terminie "Bóg" bez kojarzenia z nim przekonań, do których zostaliśmy zmuszeni, więc nie mamy wolności myśli ani osobistego doświadczenia. Jesteśmy mentalnie zmuszani do kojarzenia Boga z wiarą, która do nas nie należy. Bycie wiernym karzącemu bogu, bogu, który bogaci się depcząc ludziom po głowach, bogu, który każe nam zabijać innych, nie leży w naszej naturze. W rzeczywistości jesteśmy znacznie bliżej Boga, niż chcieliby nam wmówić, po prostu nie wiemy, jak się z Nim komunikować, dlatego Go nie słyszymy. 

Odłóż na bok to, co studiowałeś przez całe życie na temat terminu Bóg i posłuchaj, co pojawia się w tobie, gdy o Nim myślisz. Jeśli skoncentrujesz się na myśleniu o znaczeniach, które przez całe życie wiązałeś z terminem Bóg, pojawi się w tobie wiele sprzecznych - a czasem negatywnych - uczuć, które niemal sprawią, że pomyślisz, że nie wierzysz w Boga i że gdyby naprawdę istniał, z pewnością byłby złym, karzącym, samolubnym bytem. To nie jest Bóg, to jest Kościół. Bóg jest bardzo daleki od definicji, w którą byliśmy zmuszeni wierzyć przez te wszystkie lata. Nie skupiaj się więc na teoretycznym znaczeniu Boga, którego cię uczono; skup się na tym, co czujesz, gdy o Nim myślisz. Jedynym sposobem, aby na chwilę oddzielić się od tego negatywnego znaczenia, które wbili nam do głowy jak gwóźdź na temat terminu Bóg, jest zaprzestanie używania tego terminu na chwilę i zrozumienie, czym on naprawdę jest. Tak wielu duchowych ludzi, przez pewien okres swojej podróży, czuło w sobie, że nie chcą już nazywać tego terminu, aby mógł on zostać oczyszczony i przeprogramowany na znacznie bardziej pozytywne uczucia. Tak więc wielu duchowych ludzi decyduje się nazywać to Wszechświatem, Uniwersalną Energią, Siłą lub nawet Praną, aby zapomnieć o tych negatywnych uczuciach, które doświadczenia życiowe lub studia religijne sprawiły, że kojarzyli się z tym terminem. Porozmawiajmy więc o tym, czym on jest, o tej pozytywnej obecności, bez nazywania tego terminu, który został zniesławiony przez samych religijnych. 

Czy on istnieje? Zacznijmy od zasady, że Wszechświat istnieje i nie jest mężczyzną ani kobietą, nie jest starcem z brodą, który nas osądza i potępia, ale jest Wszechświatem: nie ma płci, ponieważ jest Wszystkim. Wszechświat ma ciało i umysł, więc ma aspekt materialny i bardzo dużą Świadomość. Mniej więcej znamy już fizyczne ciało Wszechświata: jest to wszystko, co nas otacza, wszystkie planety, galaktyki; nasza planeta jest jego częścią, my sami jesteśmy częścią Wszechświata, ponieważ tworzymy go i jesteśmy jego częścią. Wszechświat, oprócz fizycznego ciała, posiada również bardzo dużą i wzniosłą Świadomość, niezwykle silną i pozytywną. Spróbuj pomyśleć o najczystszej i najbardziej pozytywnej wibracji, która istnieje we Wszechświecie, najbardziej kochającej, najbardziej pozytywnej, najbardziej kochającej życie i opiekuńczej obecności wobec niego: to jest Świadomość Wszechświata. Prana, którą oddychamy i która pozwala nam żyć, jest energią Wszechświata, najjaśniejszą i najczystszą energią, która pozwala nam zbliżyć się do zrozumienia, czym jest ta Uniwersalna Świadomość, która daje się nam odczuć od milionów lat. W ostatnich tysiącleciach religia zawładnęła ludźmi, zmuszając nas do wiary w wersję Boga, która jest zupełnie inna od tego, czego nauczały o Nim prawdziwe Bóstwa, w tym Jezus. Ludzie religijni nie rozumieją, czym jest Bóg, więc uczłowieczają go, kojarząc Boga z ludzkimi uczuciami i podobieństwami, których w rzeczywistości nie ma. Tak więc doprowadzili nas do przekonania, że Bóg jest mniej więcej nieco bardziej dorosłym człowiekiem, który z niebios obserwuje nas, szpieguje nas przez cały dzień i nie pomaga nam, ale nas osądza. Jeśli popełnimy błąd, jest gotowy nas ukarać; jeśli mamy dobry dzień, jest tam, aby nas osądzić, abyśmy czuli się winni, że byliśmy szczęśliwi, podczas gdy na świecie są cierpiący ludzie. Bóg nie jest tym wszystkim, nie jest nawet w najmniejszym stopniu podobny do człowieka, ani nie żywi tak niskich uczuć jak nasze. Dlatego jeśli kojarzysz termin Bóg z tymi wszystkimi błędnymi definicjami, to normalne jest, że w końcu uwierzysz, że "Bóg nie istnieje, jest tylko ludzkim wymysłem", ponieważ w rzeczywistości masz rację: uczłowieczony bóg nie istnieje, to tylko wymysł, który ma utrzymać słabe umysły w posłuszeństwie w imię "wiary". To, co naprawdę istnieje, to Wszechświat, który ma fizyczne ciało i Świadomość, świadomą naszego istnienia.  

Strona 2 z 4 

Wszechświat istnieje, co do tego nie ma wątpliwości, ale to, co najwięksi Mistrzowie Psychiki próbują wyjaśnić ludziom od tysiącleci, to fakt, że Wszechświat ma Świadomość, że jest świadomy naszego istnienia. Wtedy niedoświadczony człowiek próbuje teoretyzować ten termin i umieścić na nim wszystkie swoje obsesje i mentalne wanking. Ale ci, którzy mają doświadczenie, ci, którzy mają prawdziwe osobiste doświadczenie z tą Obecnością, wiedzą, że jest ona bardzo różna od jakiejkolwiek ludzkiej struktury i idei, którą możemy mieć. Żyjemy we Wszechświecie, jesteśmy jego częścią, tworzymy go i chociaż nie jesteśmy jego jedynymi lub najważniejszymi składnikami, jesteśmy tak samo fundamentalni jak każda inna planeta i żywa istota w nim. My, w oczach Wszechświata, jesteśmy bardzo ważni; nie najważniejsi, ani nie najmniej ważni. Wszechświat jest trochę jak nasze fizyczne ciało: składamy się z miliardów komórek, a każda z nich jest dla nas bardzo ważna, ponieważ nas tworzy; gdyby ich nie było, nie istnielibyśmy. Nasze komórki tworzą nasze organy i części ciała, z których wszystkie są dla nas bardzo ważne. Nie ma żadnej części naszego ciała, która byłaby ważniejsza lub mniej ważna, ponieważ wszystkie one, w naszych oczach, są fundamentalne: jasne jest, że możesz żyć bez nerki, ale jeśli twoje nerki funkcjonują teraz doskonale, dlaczego miałbyś kiedykolwiek zdecydować się na usunięcie jednej z nich? Byłoby to nie do pomyślenia, ponieważ chociaż teoretycznie wiemy, że można żyć bez nerki, wcale nie jesteśmy chętni do usunięcia jednej z nich, aby sprawdzić, czy żyjesz dobrze, czy nie. Wiemy więc, że gdyby nerka zachorowała i bylibyśmy zmuszeni ją usunąć, moglibyśmy bez niej żyć; ale czy posiadanie jednej nerki byłoby dokładnie tym samym, co posiadanie dwóch? Oczywiście, że nie, dlatego też nigdy nie zrezygnowalibyśmy z części naszego ciała, chyba że byłoby to naprawdę konieczne do uratowania naszego życia. Gdybyśmy musieli zdecydować, czy usunąć chorą część ciała w celu ratowania naszego życia, to zdecydowalibyśmy się na usunięcie tej części ciała; ale jeśli nie jest ona chora i funkcjonuje doskonale, to dlaczego mielibyśmy kiedykolwiek rezygnować z tego organu? Odpowiedź jest taka sama jak ta, dlaczego Wszechświat nigdy nie zrezygnował z planety Ziemi, a w konsekwencji z Ziemian, ponieważ my, ludzie, jesteśmy tak samo fundamentalni dla jego ciała, jak nerki, nogi, ręce, jakakolwiek część ciała jest dla nas. Gdyby życie Ziemi się skończyło, Wszechświat nadal by przetrwał, ale nie byłby taki sam, tak jak my moglibyśmy przetrwać bez ręki lub bez śledziony, ale nie byłoby to to samo. W związku z tym Wszechświat bardzo dba o planetę Ziemię i nas, dla własnego dobra, ponieważ chociaż może przetrwać bez nas, woli, abyśmy żyli i mieli się dobrze. Z drugiej strony, planeta Ziemia bez nas nie byłaby taka sama, ponieważ brakowałoby fundamentalnej części jej istnienia. Nie jesteśmy tylko mrówkami chodzącymi po glebie Ziemi, jesteśmy Świadomościami, które ewoluują i sprawiają, że Świadomość Ziemi ewoluuje poprzez nas. Jesteśmy o wiele ważniejsi niż ci, którzy chcą nas kontrolować i umniejszać. 

Nie należy tego interpretować jako samolubnego myślenia, jak gdyby Wszechświat troszczył się o nas "tylko dlatego, że jesteśmy Jego częścią"; o wiele bardziej samolubne byłoby myślenie, że w całym Wszechświecie myśli On tylko i wyłącznie o nas, nie przejmując się wszystkimi innymi żywymi istotami, które istnieją. On interesuje się wszystkimi, nie tylko nami, ale też nie wyklucza nas ze swojego umysłu. Kiedy boli cię jakaś część ciała, na przykład ważny organ, nie złościsz się na niego i nie obwiniasz go za odczuwany ból, ale martwisz się o niego, starasz się poprawić swój styl życia i nawyki (np. żywieniowe), aby pomóc temu organowi w powrocie do zdrowia. Nie obwiniasz więc narządu za to, że cierpisz, nie karzesz go ani nie osądzasz, ale robisz wszystko, by poprawić jego stan, martwiąc się bólem, który był ostrzeżeniem, ponieważ może być początkiem gorszego problemu. Nie gniewasz się więc na organ, ale skupiasz się na poprawie swojego stylu życia, aby jego własne zdrowie mogło powrócić do normy. Z pewnością organ nie obrazi się, jeśli zrobisz to wszystko dla siebie, aby przestać odczuwać ból, ponieważ organ nie dba o to, dlaczego to robisz, zależy mu na tym, aby być zdrowym i nie zachorować. Tak właśnie, w dużym skrócie, robi z nami Wszechświat. Nie karze nas ani nie osądza, gdy jesteśmy chorzy lub popełniamy błędy, ale stara się pomóc nam rozwiązać ten problem, abyśmy czuli się dobrze. Jest to jednak tylko bardzo skrótowy opis tego, co Wszechświat naprawdę robi wobec nas, ponieważ jest On czymś znacznie więcej. On jest tą pozytywną obecnością , którą czasami odczuwaliśmy w naszym życiu, ale prawdopodobnie nie rozpoznaliśmy jej jako takiej, ponieważ termin "Bóg" został nam wyjaśniony inaczej niż to, czym On naprawdę jest. Stworzyliśmy więc wyobrażenie o Bogu, który nie istnieje, aby pominąć obecność, która istnieje i którą czasami odczuwaliśmy wokół nas. 

Strona 3 z 4 

Były bardzo bolesne chwile w twoim życiu, kiedy "wzywałeś" i "modliłeś się" do Niego, po ludzku i religijnie, a mimo to czułeś, że coś naprawdę przychodzi do ciebie, aby "przyjąć twoje modlitwy". Innym razem jednak tak się nie działo i przy takich okazjach wolałeś myśleć, że Bóg nie istnieje lub że nie jest dobry, zamiast uświadomić sobie, że błąd tkwi w tobie, a raczej w twoim sposobie komunikowania się z Nim, ponieważ nigdy nie wyjaśniono ci prawdziwego, właściwego sposobu. Religia nie uczy nas komunikacji z Bogiem i nie ma możliwości, aby nas tego nauczyła, ponieważ nie leży to w jej interesie: religia została wmanipulowana w przekonanie, że bez przewodnika (księdza, w przypadku religii katolickiej) nie możemy dotrzeć do Boga. Innymi słowy, religia zmusza nas do uwierzenia, że nie jesteśmy nikim, aby móc komunikować się z Bogiem, że jedynym sposobem na dotarcie do Niego jest poproszenie o pozwolenie za pośrednictwem kościoła w naszym mieście - któremu dajemy nasze pieniądze - który "otworzy" nas na Jego łaski. W ten sposób każe się nam wierzyć, że jeśli nie chodzimy do kościoła, nie możemy komunikować się z Bogiem bezpośrednio z naszych domów, że jeśli nie zostaniemy ochrzczeni przez księdza, nie będziemy nawet brani pod uwagę przez Boga i wiele innych kłamstw, o które prawdziwy Bóg w ogóle nie dba. Te idee zostały nam narzucone przez osoby, które wykorzystały nasze słabości, aby wzbogacić się na naszych plecach: to nie Bóg tego chce! 

Prawdziwy Bóg, ten, który nigdy nie został nam wyjaśniony w podręcznikach szkolnych lub religijnych, jest obecnością, która jest naturalnie obecna w nas i wokół nas. My Go tworzymy, a jednocześnie On tworzy nas. Ale jasne jest, że zdanie "Bóg jest w nas, aby Go znaleźć, musimy szukać w sobie" pozostawia nas z większą ilością pytań niż odpowiedzi, co nie jest dobrą rzeczą. Tak więc prawdziwym sposobem na znalezienie Go i komunikowanie się z Nim nie jest modlitwa ani mówienie, ponieważ Wszechświat nie rozumie ludzkiej mowy. Metodą komunikacji z Bogiem jest użycie precyzyjnych technik, takich jak przede wszystkim medytacja, która jest podstawą uniwersalnego języka; następnie możemy porozmawiać o tym, jak nauczyć się, krok po kroku, reszty uniwersalnego "języka", aby się z Nim komunikować. Gdyby łatwo było wyjaśnić, czym jest Bóg na dwóch stronach, nie byłoby konieczne pisanie całej książki, w której opisałem wszystkie moje doświadczenia, które pozwoliły mi zrozumieć przede wszystkim Jego istnienie, Jego moc i to, jak bardzo jest On dla nas kochający, jeśli tylko zdecydujemy się Go wezwać. W rzeczywistości Bóg jest jak prana, a raczej prana jest częścią Boga: zawsze istniała, ale dopóki nie zdecydujesz się medytować nad oddechem pranicznym, nie zbliża się ani nie wypełnia cię w środku. Tak jak prana musi zostać przywołana poprzez praktykę, Bóg również musi zostać przywołany, aby mógł być częścią twojego życia i pomóc ci stawić czoła trudnym chwilom, ale nie tylko; ponieważ może nam pomóc nie tylko w czasach strachu i trudności, ale także w szczęśliwych chwilach, aby pomóc nam uczynić je lepszymi i trwalszymi. Dlatego Bóg nie jest człowiekiem, który nas osądza lub karze; takie są nasze wyobrażenia o Nim. On jest czymś o wiele większym i bardziej inteligentnym niż ludzki umysł może zrozumieć za pomocą logiki, ponieważ Wszechświat i życie nie podążają za ludzką logiką, a tym bardziej za logiką tych, którzy nie mają o niej wiedzy i doświadczenia. Wszechświat podąża za swoim instynktem, tworzy i daje życie temu, co chce, a dopiero potem my, ludzie, próbujemy wyjaśnić te wydarzenia racjonalnie; ale niech będzie jasne, że nigdy nie dzieje się odwrotnie! Powinniśmy zrozumieć, że Bóg nie podąża za naszymi ideami, ale za własnymi instynktownymi i pozytywnymi wyborami, które możemy spróbować zrozumieć poprzez doświadczenie i bezpośrednią komunikację z Nim. W przypadku braku bezpośredniej komunikacji wymyślalibyśmy tylko więcej teorii, bez końca, nigdy nie dochodząc do prawdy. 

On jest tym, co najbardziej pozytywne w tym Wszechświecie, ponieważ jest Świadomością tego Wszechświata. Zna nas od dawna, ponieważ dla wielu z nas nie jest to pierwsze życie. Nawet jeśli nie pamiętamy, kim jesteśmy i nie wiemy, dlaczego tu jesteśmy, On nas zna i rozpoznaje raz za razem, ponieważ jest niezwykle inteligentną i rozwiniętą Świadomością. Nie ma znaczenia, czy chcesz nazywać to Wszechświatem, Kosmiczną Energią, Siłą, czy jakimkolwiek innym terminem, którego wolisz używać, aby uniknąć terminu Bóg. To, co naprawdę ma znaczenie, to połączenie się z Nim i zrozumienie, jak ważne jest poznanie Prawdy o Nim, która została zamulona i całkowicie obalona, aby powstrzymać nas przed Przebudzeniem. Poznanie Boga pozwala nam się przebudzić i wyjść z tej ogromnej iluzji, która nas dusi. Wszechświat nie jest rutyną, nie jest chaosem i nie jest codziennym cierpieniem. Wszechświat jest najbardziej pozytywną istotą, jaka istnieje, najwyższą wibracją, najbardziej kochającą obecnością, która, jeśli pozwolisz jej wejść do swojego życia, pozwoli ci zrozumieć, że jest wszystkim, czego kiedykolwiek szukałeś. 

Strona 4 z 4 

Dzieje się tak, ponieważ to, czego zawsze szukałeś, to ta pozytywna obecność w twoim życiu, która napełnia cię siłą, gdy czujesz się słaby; która sprawia, że czujesz się swobodnie, nawet gdy stajesz w obliczu najtrudniejszych i najbardziej nieznanych prób. To, czego szukasz, to ta esencja, która uświadamia ci, kim jesteś, dlaczego tu jesteś i co musisz zrobić, aby poczuć się naprawdę użytecznym, spełnionym i zrealizowanym. Jeśli pozwolisz mu być przy tobie, może sprawić, że poczujesz się ważny dla tego świata, nawet jeśli wszyscy wokół ciebie próbują sprawić, że poczujesz się jak ciężar. Wie, kim jesteś, dlatego może pomóc ci przypomnieć sobie prawdę o sobie. Być może odmówiłeś nadania mu imienia z powodu negatywnych skojarzeń, do których byłeś przyzwyczajony, i to jest w porządku, ponieważ nie jest ważne, jak go nazywasz, ważne jest to, że go znajdujesz. Jego dobroć charakteryzuje Jego obecność, ponieważ kiedy znasz Jego prawdziwą tożsamość, zdajesz sobie sprawę, że nigdy nie towarzyszą jej inne negatywne uczucia i działania, takie jak karanie lub osądzanie, ponieważ On nie jest tym, jak nazywają Go bigoci. Wszechświat nie chce niczego więcej niż żyć i rozwijać się, i aby to zrobić, daje życie i nadal chroni to, które już istnieje. Ale jeśli Wszechświat jest tak zajęty ochroną życia, oznacza to, że coś nieustannie próbuje mu przeszkodzić, a tym czymś jest Ciemność. Oczywiście nie mówimy tu o "diable", który jest niczym więcej niż reprezentacją demona, ale nie prawdziwą ciemnością, która również bardzo różni się od tego, czego uczy nas religia. 

To, co czyni zło, co powoduje ból lub powoduje, że cierpimy z powodu wydarzeń, z pewnością nie jest Bogiem: jest to Ciemność, zupełnie inna i odrębna obecność od tego, czym jest Bóg. Najbardziej błędnym przekonaniem ludzi jest utożsamianie Boga z Ciemnością, tak jakby były to dwie strony tej samej monety, ale nie ma teorii bardziej odbiegającej od prawdy. Bóg jest jedną obecnością, a Ciemność inną. Kiedy cierpisz, kiedy czujesz się opuszczony, to nie Bóg cię karze: to Ciemność cię uderza. Obwinianie Boga za nasze cierpienia jest błędem, ponieważ to nie On je na nas zsyła: to Ciemność, jedyny winowajca naszych złych doświadczeń i smutnych chwil. Bóg walczy z Ciemnością, aby ją od nas odepchnąć, ale nie jest to tak łatwe, jak nam się wydaje: w rzeczywistości Ciemność uderza nas tak wiele razy w ciągu naszego życia, udowadniając, że toczy się znacznie większa wojna psychiczna, niż nam się wydaje. Co gorsza, my, ludzie, nadal sprzeciwiamy się Bogu, nawet obwiniając Go za nasze cierpienie, tak jakby nie miał już wystarczająco dużo trudności, z którymi musi sobie radzić podczas swoich bitew z Ciemnością. Ale nawet te nasze przekonania, które sprawiają, że wierzymy, że Bóg nie ma nic do roboty przez cały dzień, tylko obserwuje nas z nieba i osądza każdy nasz czyn lub wypowiedziane słowo, wynikają z religijnej indoktrynacji. W ten czy inny sposób wmówiono nam, że Bóg nie ma nic do roboty poza karaniem nas, obserwowaniem i osądzaniem przez cały czas. Prawda o Bogu jest daleka od jakiejkolwiek religii: nie ma takiej, która mówiłaby o Nim absolutną prawdę, i nie jest to przypadek! Religie zostały ustanowione przez ludzi, którzy wykorzystywali wiarę ludzi, aby podporządkować ich swojej władzy; jeśli uważnie czytamy historię, zdajemy sobie sprawę, jak wielu ludzi, wieki temu, ujawniło, że religie były już skorumpowane i zaprojektowane, aby nas związać. Bóg nie jest zainteresowany pieniędzmi, z drugiej strony niektórzy ludzie są nimi zaślepieni do tego stopnia, że decydują się całkowicie odwrócić ludzi od prawdy i ewolucji. Władza nad ludzkimi umysłami jest czymś bardzo mrocznym, czego naiwnie nie docenialiśmy przez całe nasze życie, ignorując w ten sposób kraty ignorancji. Innymi słowy, woleliśmy wierzyć w religijną wersję Boga, zamiast słuchać naszych prawdziwych instynktów, które pozwoliłyby nam poznać prawdę, lub nawet gorzej, wierzyliśmy, że Bóg nie istnieje z powodu tego, jak został nam przedstawiony przez religię. Teraz mamy możliwość słuchania naszych instynktów poprzez medytację i dostrzegania prawdziwej obecności Boga, bez względu na to, jakiego terminu chcemy użyć, aby Go zidentyfikować. Jeśli termin Bóg nadal sprawia, że myślisz zbyt dużo o uczłowieczonym Bogu, to nazwij go Wszechświatem lub czymkolwiek chcesz: ale słuchaj swojej czakry serca i połącz się z Nim poprzez Medytację, ponieważ tylko wtedy możesz odkryć prawdę o Nim. 

To tylko krótkie wprowadzenie, które nie wystarczy, aby wyjaśnić, czym naprawdę jest Bóg, ale pomoże ci zrozumieć, że Jego świat jest znacznie szerszy, niż wcześniej sądziłeś. Z tego powodu będziemy wielokrotnie zajmować się tą koncepcją, nie tylko w teorii, ale także poprzez techniki z przewodnikiem, które pozwolą ci, jeśli chcesz, ćwiczyć łączenie się z Bogiem, abyś mógł go poczuć i dostrzec jego obecność dla siebie. Ścieżka, której uczę cię w tej Akademii, nie koncentruje się na Bogu, więc nawet jeśli zdecydujesz, że nie chcesz nic o Nim wiedzieć, nie stanowi to problemu: nadal możesz kontynuować swoją ścieżkę w ACD, pomijając ten temat tak długo, jak chcesz. Jeśli natomiast zechcesz zagłębić się w ten temat, ćwicząc techniki odkrywania Jego istnienia dla siebie, twoje pragnienie wiedzy zostanie zaspokojone. Oczywiście, jeśli nie masz ochoty czekać i spieszysz się z wiedzą, możesz znaleźć wiele odpowiedzi w książce Czy Bóg istnieje? Tak, i On wie, kim jesteś, ale ty nie wiesz, kim On jest. 

Teraz, gdy poznałeś - choć pokrótce - moją definicję Boga, możemy kontynuować główne tematy tego 1 Kroku, ponieważ każdy z nich jest niezwykle powiązany z drugim, tak bardzo, że wzajemnie się wzmacniają. W następnych artykułach zagłębimy się w czakry, myślenie i medytację, a następnie odkryjemy nowe tematy, których jeszcze nie omawialiśmy, a które pomogą ci odpowiedzieć na szersze pytania. Czytaj dalej i pamiętaj, aby zostawić komentarz poniżej, aby dać nam znać o swoim uznaniu. 

Koniec strony 4 z 4. Jeśli podobał Ci się artykuł, skomentuj poniżej, opisując swoje odczucia podczas czytania lub praktykowania proponowanej techniki.

1952 komentarze
  • mirko97
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    19:07 19/03/25

    Ci sono molti argomenti che sono stati introdotti, come le vite passate e le forze oscure. In generale la penso nello stesso modo, non è possibile che Dio sia così simile a noi e con così tanti difetti, mi è sempre tornato strano soprattutto che quest'ultimo potesse offendersi per quello che facciamo e vendicarsi se in fondo tutto questo fa parte di lui. Anch'io mi sono allontanato al termine Dio perchè mi ricorda qualcosa che non è, dopotutto sono tanti gli anni di indottrinamento subiti e pensando alla parola Dio ho un'immagine sbagliata, personalmente preferivo chiamarlo il grande sognatore o la grande coscienza.

  • gpaiano
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    09:19 18/03/25

    Ho sempre pensato, anzi sentito che ciò che ci dicevano non riguardo a Dio non fosse così. A volte riuscivo a sentire una presenza ma abituato alla concezione che Dio fosse” umanizzato” non capivo di che presenza o sensazione fosse. come hai scritto in questo step in sostanza a Dio e tutto e tutto, quindi compresi noi facciamo parte di Dio. Il problema è come hai detto in questo step riuscire a separare la concezione di Dio umanizzato dal vero Dio che esso è per via del religioni che ci hanno insegnato diversamente, ma nulla è impossibile.

  • luky
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:10 15/03/25

    Ci ho messo decine di anni per capire che credere a dio come essere razionale è una follia basta vedere quanti disastri commettono ancora gli uomini usando il cervello ma dio e' semplicemente amore senza compromessi e credo anche che la nostra creazione ed esistenza sia il frutto di un atto di amore unico anche perchè nessun essere razionale creerebbe un mondo dove esiste anche la sofferenza (soprattutto avendola provata personalmente). Quando si ama veramente non lo si pensa ma lo si sente senza fare calcoli razionali sul come andra' a finire, su che conseguenze avrà, il perche' e a che fine ed e' per questo che concordo con l' autrice pienamente perche' Dio lo devi sentire e non pensare...questo e' il suo linguaggio!

  • francysco
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    13:33 13/03/25

    Negli anni ho provato a studiare il concetto di dio dalle religioni sia antiche che presenti. Come dice Angel, in tutte viene attribuito il concetto di dio punitivo e di altri aspetti facenti parte dell'oscurità, al punto che le persone non riescono più a riconoscere il concetto pieno di male e di bene, pensando quindi che il dio esistente sia anche punitivo, malefico, che ci giudica e ci colpisce in certi momenti della nostra vita apposta per insegnarci qualcosa di nuovo, portandoci così a credere che quando avvengono certi eventi negativi nella nostra vita sia stato proprio dio a mandarceli, facendoci così ingoiare ogni boccone amaro. L'ho notato pure nel buddismo, che credevo fosse una delle religioni più equilibrate di questo pianeta.

  • annalisa
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    12:07 13/03/25

    Ho sempre ritenuto che la rappresentazione di Dio, offerta dalla religione cristiana (e dalle altre religioni), non fosse del tutto soddisfacente e completa. Ogni religione, seppur in parte, ha mostrato un frammento della verità, come l'importanza di fare del bene e che l'amore è la cosa più fondamentale. Tuttavia, su molti altri aspetti, spesso hanno finito per confondere le menti. In momenti di difficoltà, mi sono rivolta a Dio, ma spesso mi sentivo in colpa, pensando che nel mondo ci fossero persone con problemi ben più gravi e che la mia richiesta di aiuto fosse ridicola, come se Dio avesse cose più importanti a cui pensare. Ma in realtà, Dio è una presenza onnipresente, sempre disponibile, e possiamo chiamarlo ogni volta che desideriamo connetterci con Lui. Spero attraverso le meditazioni di avvicinarmici sempre di più. Avrei una domanda: anche le preghiere (non per forza quelle insegnate dalle religioni, ma quelle che si sente di fare con il proprio cuore) sono mezzi utili per connettersi a Dio? Grazie per questo articolo illuminante.

  • niko77
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    00:17 11/03/25

    La percezione di Dio come figura autoritaria che punisce i suoi figli non mi ha mai convinto molto, eppure, in alcuni periodi della mia vita è apparso proprio così... Periodi difficili che si intervallavano a momenti di pace interiore in cui invece sentivo che Dio era con me e mi confortava. La presenza dell'oscurità cerca di rendere appannata la presenza di Dio, del nostro Universo con la sua coscienza, ma questo richiede un dispendio di energie non indifferente da parte dell'oscurità. E' come se facesse una scommessa contro di noi...vince nel momento in cui noi reagiamo in maniera negativa e ci annientiamo. Così facendo acquisisce altra energia e cresce... perde quando invece riusciamo a sollevarci malgrado le avversità. Questi momenti, se visti e percepiti nella guista maniera, sono delle vere miniere d'oro per la nostra coscienza e il nostro percorso evolutivo. Ci mettono in connessione col Tutto...

  • elwy
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    22:43 09/03/25

    Non sono mai riuscita ad associare Dio ad un vecchio con la barba che ci osserva dall alto, che trova il modo di punirci all occorrenza ed aiutarci quando lo desidera! Non sono mai andata d’accordo con le credenze della chiesa, ma ho sempre immaginato Dio come un concetto astratto, come una grande energia positiva immersa nell’ universo! Devo dire che questa spiegazione mi soddisfa e la trovo molto più realistica di tutte quelle scritte e inventate dalla religione

  • Erika.
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    20:47 09/03/25

    Come hanno già scritto in molti, anche io ho avuto molte difficoltà a trovare affine a me la religione cristiana, la sentivo una forzatura e non ho mai creduto alla loro versione. Proprio per questo mi sono sempre avvicinata ad altri tipi di credenze, trovando in qualche modo la mia personale visione del tutto. Mi è piaciuto molto il paragone dell'Universo con il corpo umano e devo dire che ha reso davvero l'idea. Grazie per questi preziosi spunti.

  • nikolay
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    10:09 08/03/25

    Sono sempre stato molto religioso, per educazione familiare, tuttavia questo articolo mi è piaciuto molto: è evidente che Dio è uno soltanto e di conseguenza è chiaro che le varie religioni hanno cercato di "interpretarlo" a modo loro. Non ci vedo necessariamente qualcosa di male in questo, preferisco pensare alla buona fede delle persone. Infatti occorre distinguere tra potere temporale della chiesa e le comunione dei santi (che pur ci sono stati e ci sono). Del resto gli insegnamenti delle religioni tendono ad esaltare la bontà e la solidarietà, valori che mi sembra condividiamo anche all'interno dell'Accademia. Però sì, pensare ad un Dio universale, con il quale possiamo metterci in contatto attraverso la meditazione è un concetto che mi piace.

  • rosarte59
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    01:17 07/03/25

    Io sono arrivata ad una età molto adulta prima di allontanarmi dalla chiesa, ma in realtà ho sempre avuto difficoltà a pregare così come ci hanno insegnato. In realtà a me veniva più naturale pregare dialogando, chiedendo aiuto e cercando risposte che non trovavo negli insegnamenti della dottrina Cristiana. Poi ho cominciato un percorso spirituale con l'aiuto di varie discipline, e ho quindi realizzato che Dio, così come mi si presentava attualmente, era molto più in linea con il mio sentire. Ed è molto in linea con quello che mi si presenta in questo articolo. Mi sento perciò sulla buona strada per intraprendere un buon percorso di accrescimento spirituale. Grazie🙏

  • saraap
    Medaglia per aver completato lo Step 1
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    14:02 04/03/25

    Il Dio in cui mi dicevano di credere fin da piccola, quello che la religione cristiana cattolica ci fa conoscere, l'ho sempre sentito troppo distante. Per altro hanno combinato un casino con la Trinità lo spirito santo per cui per un ragazzino già di per sé si demoralizza al solo pensare di comunicare con qualcosa che neanche la chiesa sa spiegare bene. Nel mio cuore ho ben capito cos'è Dio dopo anni di indipendenza di pensiero, so che ognuno di noi a sua volta lo è nel piccolo. Siamo a sua stessa immagine e somiglianza. Il problema è come dice Angel, identificarlo in una persona...Dio non può essere visto come una persona, è troppo limitante.

  • emanuele.
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    11:37 04/03/25

    Sin da bambini cercano di avvicinarci alla religione e alla chiesa, ma con me non è mai scattata la scintilla, ho sempre sentito esse come un peso, come azioni che ci vengono imposte, che se non fai vieni punito. Da qui la mia accezione negativa del termine Dio, per questo, nel frattempo riesco a ripulire la parola dai concetti che ci sono stati imposti, preferisco utilizzare altre parole come "Presenza" o "Universo". Importante anche la differenza descritta tra Dio e Oscurità, in quanto associamo il bene e il male ad un unico termine, mentre invece sono distinti, e quindi non dobbiamo incolpare gli eventi negativi a Dio ma alla sua controparte. Il linguaggio per entrare in contatto con Dio non è il linguaggio delle parole, ma il linguaggio "universale" della meditazione.

  • giogi
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    18:06 28/02/25

    Il concetto di Dio è sempre stato controverso e devo dire la verità io mi ritenevo ateo , perché secondo me Dio non poteva essere colui che appunto ci osserva 24h su 24h per poi giudicarci e non ho mai creduto alla chiesa e a ciò che professano , semrando artificiose ed elaborate che appunto hanno l'obiettivo di guadagnare e non farci scoprire verità a nostro discapito . Il concetto che ha data Angel è bellissimo , Dio è l'universo, il tutto , e ci conosce davvero e predica solo bontà e positività, mentre poi abbiamo il versante opposto l'oscurità , che non è il diavolo ,ma è l'energia negativa che fa accadere cose spiacevoli . Io molte volte nei momenti tristi e difficili ho sempre giudicato Dio del perché facesse accadere derte cose e non mi ascoltasse mai , ma forse ho sempre sbagliato linguaggio e a chi riferivo il messaggio , non vedo l'ora di scoprire altro , grazie .

  • georgia236
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    00:02 27/02/25

    Il mio primo approccio a Dio è stato attraverso la religione cristiana come la maggior parte degli italiani. Ma non mi ha mai convinto anche se da piccola non capivo che il problema risiedeva nella chiesa e non con la parola di Dio. Recentemente ho studiato con i miei bambini le varie religioni del mondo scoprendo che i principi base sono tutti belli e puri oltre che praticamente uguali nelle varie religioni. Il problema sta nelle interpretazioni che ne fanno gli intermediari. Ognuno dovrebbe avvicinarsi a Dio in completa autonomia perché solo così avrà un rapporto esclusivo e soprattutto la verità.

  • tadolce
    warning-solid

    Sei sicuro?

    Il commento verrà eliminato

    Conferma
    21:53 21/02/25

    È da un po' di anni che non vedo più Dio come un essere malvagio giudicante e che mi fa fare quello che vuole come un burattino. Anzi so che è sempre vicino a me, sostenendo ogni mio passo, devo solo ricordarmi di chiamarlo. Grazie